Reklama

Twórca diety sirtfood przestrzega naśladowców Adele

Świat oszalał na punkcie diety sirtfood, która pozwoliła schudnąć Adele ok. 40 kilogramów. Twórca owej diety postanowił teraz przestrzec przed szkodliwymi mechanizmami, którym naśladowcy piosenkarki często ulegają. Jedną z najpowszechniejszych pułapek jest obsesyjne liczenie kalorii. "To droga donikąd" – przekonuje Aiden Goggins.

Prócz fenomenalnego głosu, znakiem rozpoznawczym Adele były od zawsze rubensowskie kształty. Ten element wizerunku brytyjskiej artystki od niedawna jest już przeszłością. 

Gwiazda estrady postanowiła bowiem podjąć walkę o smukłą sylwetkę i przeszła na zdrową, niskokaloryczną dietę. Rezultaty odchudzania wokalistki wprawiły jej fanów w osłupienie. 

Gdy pokazała w mediach społecznościowych swoją spektakularną metamorfozę, świat oszalał na punkcie jej nowego image’u. Zachwyt nad odmienioną Adele przybrał postać swoistej obsesji na punkcie stosowanej przez nią diety sirtfood, której zawdzięcza tak imponującą redukcję wagi.

Reklama

Głos w sprawie rosnącej popularności diety zabrał właśnie jej współtwórca, farmaceuta Aiden Goggins. Postanowił on zwrócić uwagę na błędy, jakie popełniają stosujące ją osoby. 

Bo choć dieta ta w istocie cieszy się uznaniem specjalistów z zakresu żywienia, to - jak podkreśla Goggins - jej założenia bywają błędnie interpretowane. A jedną z największych pułapek, w jakie można wpaść, stosując dietę sirtfood, jest bezrefleksyjne liczenie kalorii.

- Obserwuję, jak wielki kładzie się nacisk na to, czego nie wolno jeść i jak bardzo trzeba rzekomo ograniczać kalorie. Sprawia to, że ludzie boją się jeść, mają niezdrowe podejście do jedzenia. Warto uświadomić sobie, że korzyści z pokarmów uzyskamy wyłącznie dzięki spożywaniu ich. Ta dieta była zawsze dietą inkluzywną - zaznacza Goggins w rozmowie z "Insider".

Ekspert wyjaśnia, że istotą diety sirtfood jest zrozumienie, w jaki sposób konkretne produkty pomagają organizmowi efektywnie spalać kalorie.

Kluczową rolę odgrywają w niej rośliny, jedzenie których prowadzi nie tylko na redukcji wagi, ale i zmniejszenia ryzyka wielu groźnych chorób oraz wydłużeniu życia. 

Dieta sirtfood, którą opracowało dwóch absolwentów Uniwersytetu w Surrey w Anglii - Aidan Goggins i Glen Matten - koncentruje się na żywności, która aktywuje białka zwane sirtuinami. 

Są one określane mianem "genów długowieczności" i "genów szczupłości". Szczególnie polecane produkty to jagody, truskawki, daktyle, seler, jarmuż, kapary, soja, rukola, pietruszka, orzechy włoskie, gorzka czekolada i czerwone wino.

Dieta sirtfood obejmuje też opcjonalną tygodniową fazę, w ramach której przez trzy dni spożywa się maksymalnie 1000 kalorii, a przez pozostałe cztery - 1500 kalorii. 

Jak zaznacza Goggins, założenia diety zostały niesłusznie sprowadzone właśnie do kaloryczności, która nie jest najważniejsza.

- To bardzo niesprawiedliwe, że w wielu raportach i omówieniach nasza dieta uchodzi za dietę 1000 kalorii. Pamiętajmy, że jedzenie to nie tylko czyste paliwo. Koncentracja na kaloryczności posiłków i zawartości makroskładników nie wystarczy, by organizm właściwie korzystał ze składników pożywienia. Nasza koncepcja polega na tym, że składniki odżywcze w różnych pokarmach mogą wpływać na nasze komórki i poprawiać ich funkcjonowanie - wyznał Goggins. 

Sugeruje on, by zamiast liczyć kalorie, spoglądali częściej na jakość tego, co ląduje na naszym talerzu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Adele | dieta | kalorie | odchudzanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy