Reklama

Udar mózgu: Obalamy mity o schorzeniu

Mówimy o nim, gdy jedno ze znajdujących się w mózgu naczynek ulegnie zatkaniu lub pęknie. Pozbądźmy się błędnych i przez to niebezpiecznych dla naszego zdrowia (a nawet życia!) informacji o tym groźnym stanie.

Jego głównym objawem jest silny ból głowy: MIT

Najczęstsze sygnały udaru to: osłabienie mięśni twarzy, języka i gardła oraz kończyn; zaburzenia widzenia; problemy z zachowaniem równowagi i koordynacją ruchów. Nagły, silny ból głowy występuje rzadziej i ostrzega o poważnym ataku, podobnie jak zaburzenia świadomości czy wymioty.

Rzadko dochodzi do ponownego ataku: MIT

U wielu osób jako pierwsze pojawiają się tzw. miniudary, inaczej - przemijające ataki niedokrwienne. Choć są trochę mniej groźne niż typowy udar, zazwyczaj w końcu do niego prowadzą. Szacuje się, że u co 5. osoby po miniudarze prawdziwy udar może wystąpić w ciągu kilku godzin, dni lub tygodni. Dlatego nawet nieznaczne objawy trzeba wyjaśnić u lekarza.

Reklama

Nie trzeba od razu dzwonić po karetkę: MIT

Należy jak najszybciej wezwać pogotowie, gdy ktoś, kto jeszcze przed chwilą normalnie się zachowywał, zaczyna nagle bełkotać lub pojawia się u niego opadający kącik ust. Trzeba to zrobić również, gdy osoba traci równowagę, jakby się potknęła, upuszcza przedmioty, ma niezborne ruchy, skarży się, że źle widzi, nie wie, gdzie się znajduje i co się z nią dzieje.

Zawsze da się szybko zauważyć: MIT

Ok. 1/3 udarów zdarza się w nocy, podczas snu, a chory zauważa objawy po obudzeniu się. Powinien od razu wezwać lekarza.

Lekarze przesadzają, mówiąc, że minuty grają rolę: MIT

Udowodniono, że jeśli chory z udarem trafi do szpitala w ciągu 3 godzin od wystąpienia pierwszych objawów, ma dużo większe szanse, by uniknąć trwałych skutków schorzenia.

Po przejściu udaru zostaje się inwalidą: MIT

To, czy chory będzie miał trwałe problemy neurologiczne (niedowład kończyn, zaburzenia mowy), zależy m.in. od: rozległości udaru, czasu, który upłynął od momentu zachorowania do rozpoczęcia leczenia, chorób współistniejących. Również odpowiednio wcześnie podjęta rehabilitacja chroni przed inwalidztwem.

Konsultacja: Hanna Dolińska, spec. med. rodzinnej

Tekst pochodzi z magazynu

Tina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy