Reklama

Zajadasz się makowcem? Zobacz, jak wpływa na twój organizm

Makowiec i kutia są w wielu polskich domach nieodłącznymi elementami bożonarodzeniowego menu. Jednak ich główny składnik – mak – budzi sporo wątpliwości. Warto rozróżnić używany do celów kulinarnych mak niebieski i biały od maku lekarskiego, który jest bazą tak silnych leków, jak morfina. Jakie wartości odżywcze ma mak wykorzystywany w przemyśle spożywczym? Czy małym dzieciom można bez obaw podawać łakocie z dodatkiem maku? Wyjaśniamy.

Mak lekarski

Szacuje się, że na świecie występuje nawet 100 różnych gatunków maku. Najwięcej kontrowersji jest wokół maku lekarskiego, który już w starożytności wykorzystywany był do produkcji środków o właściwościach narkotycznych. Dziś służy do produkcji leków o działaniu uspokajającym i przeciwbólowym, w tym tak silnych jak morfina czy kodeina. Samowolna uprawa maku lekarskiego jest zabroniona, co regulują przepisy Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Uprawa tego gatunku wymaga zezwolenia.

Zdobiący łąki i przydomowe ogródki mak polny i powszechnie stosowany w przemyśle spożywczym mak niebieski oraz biały nie są objęte tymi przepisami. Warto wiedzieć, że mak polny był w medycynie ludowej wykorzystywany do celów leczniczych. Dziś z jego właściwości korzysta przemysł kosmetyczny. 

Reklama

Zobacz również: Sekret idealnego ciasta na uszka i pierogi

Mak używany do celów kulinarnych

W celach spożywczych wykorzystywane są dwa gatunki maku. Największym zainteresowaniem w polskiej kuchni cieszy się mak niebieski. To on jest bazą popularnych, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia, makowców, wigilijnej kutii, lubianych łazanek, makówek, drożdżówek i innych przysmaków.

Delikatniejszy w smaku mak biały zyskuje na popularności w listopadzie. Jest ważnym składnikiem rogali świętomarcińskich, którymi zajadają się nie tylko mieszkańcy Poznania i innych wielkopolskich miejscowości, ale całej Polski.

Zobacz również: Bułeczki makowe. Przekąska dla dużych i małych

Mak biały w kuchni wschodniej

Mniej popularny w Polsce, mak biały ma zbliżoną wartość odżywczą do ziarenek maku niebieskiego. Ta odmiana jest charakterystyczna dla kuchni wschodniej, szczególnie indyjskiej.

Wyrafinowani smakosze czują wyraźne różnice w ich walorach. Biały jest delikatniejszy i nieco słodszy, dlatego tak dobrze sprawdza się w cukiernictwie - jako nadzienie do ciast, ciasteczek czy tortów. W kuchni wielkopolskiej zarezerwowano dla niego wypiekane na 11 listopada rogale marcińskie.

Co ciekawe, w kuchni indyjskiej biały mak jest również składnikiem dań wytrawnych. Używa się go do przyrządzania sosów, dań mięsnych i rybnych.

Zobacz również: Śledzie w wielu odsłonach. Na wigilię i nie tylko

Mak niebieski - kwasy omega-6

Ziarenka maku są skarbnicą najzdrowszych, bo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Niestety zawierają mniej najbardziej pożądanych dla zdrowia serca i mózgu kwasów omega-3, na rzecz kwasów omega-6. Te również są cenne, jednak nie mogą być spożywane w nadmiarze. Zbyt duża podaż kwasów omega-6 zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu, a także wystąpienia stanów zapalnych w organizmie. To pierwszy argument, by ciesząc się makowymi przysmakami, zawsze pamiętać o umiarze. Zjadany w dużych porcjach mak nikomu nie wyjdzie na zdrowie.

Mak niebieski - siła przeciwutleniaczy

Ziarna maku niebieskiego są skarbnicą witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D, E i K. Wszystkie cztery mają potencjał przeciwutleniający - pomagają neutralizować toksyczne działanie wolnych rodników. Witamina A korzystnie wpływa na kondycję skóry i oczu, D na mikrobiotę jelitową i odporność, E ma wyjątkowo silny potencjał antyutleniający - stąd jej przydomek "strażniczki młodości". Właściwości przeciwutleniające ma również znana przede wszystkim z działania przeciwkrwotocznego witamina K.

Obecny w diecie w małych porcjach, mak skutecznie zwalcza szkodliwe działanie wolnych rodników, tak w aspekcie hamowania procesów przedwczesnego starzenia komórek, jak i ochrony przed rozwojem chorób nowotworowych.

Mak - smak umiaru

Mak jest produktem wysokoenergetycznym. W 100 g jest blisko 480 kcal! To dużo, bo jego ziarna niemal w połowie składają się z tłuszczów, a te - jak wiadomo - są najbardziej kalorycznym makroskładnikiem. Stugramowa porcja makowca to zaś ok. 320 kcal. Obok piernika jest on jednym z najbardziej kalorycznych bożonarodzeniowych ciast. 

Mak jest jednocześnie cennym źródłem błonnika, który stymuluje pracę jelit i usprawnia metabolizm. Jednak zjadany w dużych ilościach, mak staje się ciężkostrawny. Może być główną przyczyną świątecznych sensacji trawiennych. Dlatego mały kawałek makowca albo łyżka kutii to w trakcie wieczerzy wigilijnej, kiedy nasze oczy kusi szereg innych przysmaków, to porcja zupełnie wystarczająca.

Mak jest cenny odżywczo i bogaty w ważny na etapie rozwoju magnez, dlatego może być włączany do diety dziecka, które skończyło 2 lata życia. W małych porcjach. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy