Zlikwiduj chrapanie, zanim coś się stanie
Połowa panów i aż co trzecia kobieta chrapie. Wiele osób budzi się z uczuciem zmęczenia i niewyspania. Skutki złego snu towarzyszą im przez cały dzień. Zlekceważone chrapanie może być niebezpieczne dla zdrowia!
Przywykliśmy traktować chrapanie jedynie jako uciążliwy hałas przerywający sen. Tymczasem może ono łączyć się z bezdechem, który stanowi poważny problem medyczny, często może być symptomem groźnych chorób.
- Chrapanie to objaw zespołu zaburzeń oddychania w czasie snu. Charakterystyczne zjawisko akustyczne to efekt drgań wiotkich części gardła - najczęściej podniebienia i języczka. Może dotyczyć również bocznych ścian gardła i migdałów podniebiennych. Podczas snu dochodzi do zwiotczenia mięśni gardła, w tym podniebienia miękkiego, a przepływające w trakcie oddychania powietrze, wprawia je w drgania mówi dr Aleksandra Sztuka-Banel, ekspert w dziedzinie diagnostyki i leczenia zaburzeń oddychania w czasie snu Dolnośląskiego Centrum Laryngologii Medicus.
- Leżenie na plecach dodatkowo pogłębia ten stan. Wówczas język opada ku tyłowi, otwierają się usta i następuje zwężenie kanału nosogardła i cieśni gardła. Przepływające powietrze wprawia miękkie części gardła w drgania, powodując pojawienie się charakterystycznego dźwięku - dodaje lekarz.
Rozpoczyna się walka o tlen
Zlekceważenie chrapania może prowadzić do pojawienia się bezdechów śródsennych, czyli co najmniej 10-sekundowych momentów, w czasie których podczas snu nie oddychamy. Bezdech to wynik zetknięcia się wiotkich, w czasie snu, ścian gardła i zamknięcia drogi przepływu powietrza. Następuje wówczas stopniowe zwiększanie wysiłku oddechowego. Można zaobserwować coraz silniejsze ruchy oddechowe klatki piersiowej i brzucha, którym nie towarzyszy wdech i wydech powietrza. Oddychanie wiąże się z takim wysiłkiem, że dochodzi w końcu do przebudzenia (po kilkunastu lub kilkudziesięciu sekundach trwania bezdechu), którego chory zwykle sobie nie uświadamia. Przebudzenie powoduje udrożnienie gardła w wyniku wzrostu napięcia mięśni. Pierwszy skuteczny wdech objawia się zazwyczaj gwałtownym chrapnięciem.
W zaawansowanej postaci tego rodzaju zaburzeń, podczas snu walczymy wręcz o tlen. Organizm wykonuje wówczas ogromną pracę, w wyniku czego możemy się pocić w nocy, odczuwać duszność czy dławienie, wielokrotnie wybudzać ze snu. Chrapanie chorego, cierpiącego na bezdech śródsenny, pojawia się niezależnie od tego, jaką pozycję ciała przyjmie śpiący (choć nasila się w pozycji na wznak). Przerywane jest okresami bezdechów.
Spanie na boku to nie metoda
Kiedy nocne chrapanie partnera przypomina odgłosy pracy młota pneumatycznego, uciekamy się do najbardziej znanej wśród Polaków metody radzenia sobie z problemem, czyli spania na boku. Tymczasem przyjęcie tej pozycji nie rozwiązuje problemu.
Chrapiący próbują swą dolegliwość niwelować poprzez stosowanie specjalnych aerozoli do gardła lub plastrów do nosa. Pomagają one zwilżać wysuszone chrapaniem gardło i rozszerzyć przewody nosowe. Zadaniem aparatów wewnątrzustnych jest zabezpieczenie przed zapadaniem się języka lub cofaniem się żuchwy. Ich zastosowanie wymaga konsultacji z ortodontą. Są to metody, które doraźnie mogą pomóc pacjentom, natomiast nie likwidują przyczyn chrapania.
Kiedy jednak chrapaniu towarzyszy bezdech śródsenny, który zagraża życiu i zdrowiu pacjenta, należy przeprowadzić konsultację laryngologiczną i pełną diagnostykę bezdechu i chrapania. Pomogą one ustalić, gdzie znajduje się przyczyna powstawania bezdechu: w górnych czy w dolnych drogach oddechowych. Stanowi to punkt wyjścia do wyboru odpowiedniej metody leczenia.
Diagnostyka, czyli gdzie tkwi problem
W skutecznym leczeniu chrapania i bezdechów śródsennych najistotniejsza jest diagnostyka. Prowadzona jest w kilku etapach. W pierwszej kolejności lekarz przeprowadza z badanym szczegółowy wywiad, podczas którego dokonuje pomiaru ciśnienia krwi, sprawdza BMI oraz obwód szyi. Kolejnym etapem jest badanie endoskopowe, czyli wykorzystanie małej kamery, za pomocą której lekarz laryngolog i pacjent oglądają nosogardło.
Ostatnią fazę diagnozy stanowi badanie zaburzeń oddychania w czasie snu. Może to być badanie polisomnograficzne, które wymaga od pacjenta spędzenia nocy w szpitalu. Natomiast badanie Apnographem pozwala na diagnozowanie pacjenta w domu. Apnograph monitoruje stan pacjenta przez całą noc: rejestruje ilość bezdechów i spłyconych oddechów na godzinę, poziom wysycenia tlenem krwi obwodowej, pracę serca, głośność chrapania, a nawet pozycję w jakiej śpi pacjent oraz wykazuje lokalizację zwężeń, prowadzących do chrapania i bezdechu.
Zlikwiduj chrapanie
Kiedy bezdech zagraża zdrowiu, a nawet życiu pacjenta lekarz może zalecić jedną z kilku stosowanych metod operacyjnych lub bezoperacyjnych.
Metoda CPAP (Continuous Positive Airway Pressure) stosowana w bardzo ciężkich przypadkach, wtedy, gdy niemożliwe jest już leczenie operacyjne oraz gdy zwężenie zlokalizowane jest w dolnych drogach oddechowych. CPAP to specjalny aparat, którego najważniejszym elementem jest urządzenie podające przez cały okres snu pacjenta powietrze pod ciśnieniem, co ma zapobiegać zapadaniu się dróg oddechowych. Pacjent, aby prawidłowo oddychać, do końca życia zmuszony jest codziennie spać w masce tlenowej.
Implanty podniebienne: technika polegająca na wprowadzeniu implantów w podniebienie miękkie. Wprowadzone implanty, ulegające biodegradacji, powodują stopniowe powstawanie blizn, prowadzących do usztywnienia podniebienia.
Operacja podniebienia metodą laserową: używana w leczeniu chrapania wykorzystuje działanie wysokiej temperatury. Efekt uboczny tego typu zabiegu to występowanie poparzeń oraz obrzęku operowanych miejsc.
Operacja podniebienia metodą elektrochirurgii (Celon): polega na wprowadzeniu w podniebienie elektrod oraz doprowadzeniu do elektrokoagulacji w temp. 90-100 st. C. Efektem tego zabiegu jest powstanie blizn, które prowadzą do usztywnienia podniebienia. Można to połączyć z elektrokoagulacją (obkurczeniem) małżowin nosowych.
Operacja metodą koblacji (skalpel plazmowy): polega na wykorzystaniu energii fal radiowych. W wyniku zabiegu następuje odparowanie wyznaczonej części tkanki, zmniejszenie jej objętości, poszerzenie cieśni gardła i zwiększenie napięcia w określonych partiach podniebienia. Co bardzo istotne, w trakcie zabiegu przeprowadzanego metodą koblacji, operuje się w temperaturze 50-60 st. C, dzięki czemu nie występuje efekt poparzenia. Metoda koblacji pozwala na skuteczne zlikwidowanie przyczyn zaburzeń oddychania podczas jednodniowego zabiegu. Tego samego dnia pacjent wraca do domu i może normalnie funkcjonować.