56-latka mogła stracić oszczędności życia. Odebrała jeden list...
W twojej skrzynce pojawił się list od firmy windykacyjnej? To mogą być oszuści. Fałszywe pisma od lat pojawiają się w skrzynkach Polaków. Jak działają wyłudzacze i jak nie dać się oszukać?
Spis treści:
Oszustwo na fałszywy list od firmy windykacyjnej
O kolejnym oszustwie na fałszywe pisma od firm windykacyjnych poinformował portal Polski Obserwator. Sprawa została nagłośniona w ostatnich dniach, po tym, jak 56-letnia mieszkanka Bremerhaven, miasta w północnych Niemczech, zgłosiła próbę oszustwa na policję. Do jej skrzynki trafił podejrzany list od firmy windykacyjnej, według którego kobieta nie zapłaciła za kupiony przez internet towar. Mieszkanka Bremerhaven była zupełnie zaskoczona treścią pisma. Nie przypominała sobie zakupu przedmiotów wymienionych w liście. Doszła do wniosku, że nadawca listu chce ją oszukać.
Nie jest to jednak nowy sposób wyłudzania pieniędzy. W ostatnich latach w Polsce również pojawiały się podobne sytuacje.
Podszywają się pod firmy windykacyjne. Działają według schematu
Niestety taka sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy. Zarówno policja, jak i agencje ochrony konsumentów ostrzegają przed oszustami, którzy posługują się takimi sztuczkami. Oszustwo zwykle ma ten sam schemat. Nadawcy podają się za firmy windykacyjne. W listach twierdzą, że adresat nie zapłacił rachunku, nie spłacił zaległej raty lub nie opłacił zakupu danego produktu. Następnie grożą dodatkowymi kosztami, postępowaniem sądowym, a nawet zajęciem wynagrodzenia lub pensji, w przypadku, gdy kwota nie zostanie od razu zapłacona.
Obecność takiego listu w naszej skrzynce może świadczyć o innym przestępstwie. Jeśli nadawcą listu jest renomowana firma, pod którą nie łatwo jest się podszyć, może to oznaczać, że ktoś wykorzystał nasze dane osobowe do dokonania zakupu. Wtedy sprawę należy niezwłocznie zgłosić na policję.
Czy to oszust? Tak to zweryfikujesz
Jak nie dać się oszukać? Czujność to podstawa. Przede wszystkim w takich sytuacjach nie możemy działać pod wpływem emocji. Oszuści próbują nas wystraszyć groźbami nałożenia kar czy sądem. Jednakże, zanim uiścimy jakąkolwiek opłatę, o której zostaliśmy poinformowani listownie, czy też poprzez e-mail musimy sprawdzić wiarygodność takiej wiadomości.
Po pierwsze musimy zrozumieć czy roszczenie jest uzasadnione. Jeśli nadawca twierdzi, że nie zapłaciliśmy rachunku, sprawdźmy to. To samo dotyczy zakupów przez internet. Następnie powinniśmy sprawdzić autentyczność listu i wiarygodność firmy windykacyjnej. Takie przedsiębiorstwa podlegają wpisowi do rejestru przedsiębiorców. Ich wiarygodność możemy sprawdzić np. na stronach internetowych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej CEIDG.
Zobacz również: Senior stracił dorobek życia. Odebrał jeden telefon...
Informację o tym, czy dana firma istnieje, znajdziemy również w:
- Krajowym Rejestrze Sądowym
- Biurach Informacji Gospodarczej
- na Giełdzie Papierów Wartościowych (o ile akcje firmy są publiczne)
Jeśli jednak mamy jakąś wątpliwość, możemy skontaktować się z Biurem Rzecznika Finansowego. To on stoi na straży rzetelności działań takich firm. To on jest osobą, która pomaga konsumentom, a także przyjmuje wszelkie skargi.
Jeden szczegół zdradzi oszustów
Jest również jeden szczegół, który może nas naprowadzić na to, że nadawca pisma podszywa się pod firmę windykacyjną. Należy doszukiwać się go w danych konta. Oszuści często posługują się zagranicznymi kontami. Nigdy nie należy przelewać na nie pieniędzy.