Nowy sposób oszustwa. Policja przestrzega przed wyłudzeniem "na rumuńską walutę"
Co jakiś czas w mediach słyszymy o nowych metodach oszustw. Mimo że policja regularnie przestrzega przed kreatywnymi sposobami wyłudzaczy, nie brakuje osób, które tracą czujność i stają się ofiarami oszustów. W ostatnim czasie policja poinformowała o nowej metodzie "na rumuńską walutę". Na czym polega?
Nastolatek padł ofiarą oszusta. Został oszukany "na rumuńską walutę"
Na facebookowym profilu małopolskiej policji pojawił się nowy post, w którym służby przestrzegają przed nowym sposobem oszustwa, o którym zostali powiadomieni w poniedziałek 8 maja tego roku. 19-letni mężczyzna poinformował policjantów z komisariatu policji w Brzeszczach o oszustwie, którego padł ofiarą. Miało to miejsce podczas transakcji wymiany walut.
Zdarzenie, do którego doszło przed południem na ulicy Ofiar Oświęcimia w Brzeszczach, dokładnie opisano w poście.
"Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że kiedy szedł chodnikiem, obok niego zatrzymał się samochód na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Zza kierownicy pojazdu wysiadł obcokrajowiec, który poprosił o pomoc w pilnej wymianie rumuńskiej waluty na złotówki, ponieważ zabrakło mu na jedzenie i paliwo" - czytamy na Facebooku.
Jak doniósł pokrzywdzony, obcokrajowiec zaproponował mu wymianę 2000 lei na tysiąc złotych. Zgodnie z obowiązującym kursem 2000 lei rumuńskich to około 1840 złotych. Na takiej wymianie brzeszczanin miał więc zyskać nieco ponad 800 złotych. Nastolatek zgodził się na wymianę.
"Poszedł do bankomatu i wypłacił gotówkę, którą przekazał obcokrajowcowi. W zamian otrzymał dwa banknoty o nominałach po 1000 lei. Po tym obcokrajowiec odjechał w nieznanym kierunku, a mieszkaniec Brzeszcz zorientował się, że banknoty, które otrzymał, nie przedstawiają większej wartości, ponieważ zostały wycofane z użytku" - opisała sytuację policja.
Obecnie w Rumunii używane są banknoty o nominałach 1,5,10,50,100,200 oraz 500 lei rumuńskich. Banknoty o wyższych nominałach zostały wycofane w 2005 roku po denominacji waluty narodowej.
Zobacz również: Nowa metoda oszustów. NFZ ostrzega przed sposobem "na receptę"
"Szybka okazja, aby stracić swoje oszczędności". Policja bije na alarm
Policja już podjęła czynności wyjaśniające, których celem jest ustalenie tożsamości sprawcy, a także jego zatrzymanie. Za takie oszustwo grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Policja przestrzega, aby uważać na tego typu sytuacje i nie ufać osobom obcym, które proponują nam pozornie korzystną wymianę waluty.
"Warto pamiętać, że szybkie transakcje to zazwyczaj szybka okazja, aby stracić swoje oszczędności. Dlatego stosujmy zasadę ograniczonego zaufania do osób obcych, oferujących okazyjnie, po atrakcyjnej cenie towary czy usługi. W przypadku obaw i podejrzeń, co do próby dokonania oszustwa, należy niezwłocznie powiadomić Policję" - czytamy.