Afera toaletowa w Lidlu i Biedronce. Problem dotyczy wielu miast
Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja o dwóch, doskonale znanych dyskontach – Biedronce i Lidlu, których to placówki w Rzeszowie nie oferują toalet dla swoich klientów. Po publikacji artykułu do naszej redakcji napłynęły maile, w których czytelnicy informują, że w innych miastach Polski problem jest podobny.
Problem z toaletami dla klientów w Biedronce i Lidlu
W poniedziałek informowaliśmy o dwóch sklepach w Rzeszowie - Biedronce i Lidlu, na które skarżą się tamtejsi mieszkańcy. Sprawę jako pierwszy nagłośnił serwis Nowiny24.pl, który napisał, że klienci narzekają na brak dostępnych dla nich toalet w dwóch marketach. Mowa o Lidlu stojącym przy ul. Aleja Armii Krajowej oraz o Biedronce przy ul. Budziwojskiej w stolicy Podkarpacia.
Portal otrzymał od swoich czytelników i zarazem klientów dyskontów informacje, z których jasno wynika, że zarówno w Lidlu jak i Biedronce nie da się skorzystać z toalet.
"Problem dotyczy, rzeczy niby błahej, ale jak bardzo istotnej dla klientów, czyli toalety w dyskontach. Byłam w sklepie Lidl w Rzeszowie tuż przy szpitalu wojewódzkim nr 2. Na moje pytanie, czy mogę skorzystać z toalety, dowiedziałam się, od kasjerki, że w sklepie nie ma ubikacji" - mówiła na łamach serwisu Nowiny24 jedna czytelniczek.
Jak się jednak później okazało - toalety, owszem są, ale sklep nie pozwala klientom z nich korzystać - miał przyznać kierownik dyskontu. Klienci marketów zwracają uwagę, że takie działanie jest niezgodne z prawem, ponieważ przepisy nakazują uruchomienie toalety w pomieszczeniach handlowych powyżej 100 m kw. Ponadto w obiektach powyżej 1000 m kw., powinno się również znajdować pomieszczenie dla matki z dzieckiem.
Dziennikarze serwisu Nowiny24.pl zwrócili się do przedstawicieli Lidla i Biedronki z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego klienci dyskontów w Rzeszowie nie mogą korzystać z toalet na terenie sklepów.
Ze strony Biedronki otrzymali oni informację, że obiekt nie posiada wewnętrznej toalety dla klientów, ponieważ sklep powstał przed wydaniem rozporządzenia o obowiązku zapewnienia ogólnodostępnych sanitariów w budynkach użyteczności publicznej.
Z kolei przedstawiciele Lidla zapewniali, że toaleta w ich rzeszowskim sklepie jest czynna i może z niej korzystać każdy klient. Jednak gdy dziennikarze serwisu Nowiny24 postanowili sprawdzić, czy faktycznie toaleta jest tam dostępna, to na pytanie o możliwość skorzystania z WC usłyszeli od personelu dyskontu, że owszem - jest dostępna, ale wyłącznie dla dzieci i matek z dziećmi.
Lidl i Biedronka zamykają toalety dla klientów. Problem dotyczy również innych miast
Po opisaniu sprawy na łamach Interii otrzymaliśmy na naszą redakcyjną skrzynkę kilka wiadomość e-mail od czytelników, którzy sygnalizowali, że podobny problem z brakiem dostępności do toalet w popularnych dyskontach pojawia się również w innych miastach w Polsce.
"W Suchym Lesie w Wielkopolsce jest duża Biedronka i ma toaletę wbudowaną w środku budynku, ale nie można z niej skorzystać, bo nie ma osób do posprzątania. Nie dziwi mnie to, bo jest za mało osób w obsłudze, żeby ją ogarniać. Pytałam, dlaczego tak jest. To odgórny zakaz wpuszczania klientów za potrzebą. (...) Drzwi są zastawione zniczami i pieluchami dla dzieci. Ile to trwa? Nie od dziś, tylko od trzech lat. Kpina. Oszczędności na klientach i to tyle, żeby za kanalizację nie płacić i dać pracownikowi premię za utrzymywania czystości w toalecie. Dziękuję, na duże zakupy się nie piszę, bo za długo trwają, a niestety z toalety trzeba korzystać. Baton jeszcze kupię, bo to chwilka. Ale i tak jestem zniesmaczona tym faktem" - informuje Interię Pani Weronika.
Z kolei Pan Michał w przesłanej do nas wiadomości twierdzi, że: "W żadnym z wymienionych marketów w Gorzowie Wielkopolskim nie ma i nigdy nie było toalet".
W kolejnym mailu do redakcji Pan Karol opisuje swoje doświadczenia z brakiem toalet w Biedronce w Łomży.
"Czytając ten artykuł, miałem taką samą sytuację w Biedronce, miejscowości Łomża ul, Szosa Zambrowska, gdzie mój trzyletni synek chciał siku. Zapytałem się pani, czy syn może skorzystać z toalety, to stwierdziła, że nie ma jej na obiekcie. Zdziwił mnie fakt, jak te panie mogą pracować tyle godzin bez toalety. Najprawdopodobniej zostałem oszukany, ale nie miałem czasu drążyć tematu ze względu na zaistniałą sytuację".