Bosacka o drożyźnie w Polsce. Niektóre ceny zwalają z nóg
Katarzyna Bosacka już nie pierwszy raz dzieli się mediach społecznościowych cenami z polskich półek sklepowych, które z miesiąca na miesiąc szybują w górę. Tym razem dostała od obserwujących zdjęcia obecnych cen - już nie tylko produktów spożywczych, ale i usług. Za co jeszcze więcej zapłacimy?
Katarzynę Bosacką znamy przede wszystkim z programów promujących zdrowie i świadome odżywianie. Dziennikarka od lat walczy o to, by Polacy sięgali po jak najbardziej naturalne produkty spożywcze. Kobieta przygląda się etykietom, zwracając uwagę na skład żywności. W ostatnim czasie wybieranie "czystych" produktów staje się jednak utrudnione, ze względu na szalejącą inflację, a co za tym idzie, ciągły wzrost produktów spożywczych.
Bosacka jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się z obserwatorami ciekawostkami dotyczącymi zdrowego stylu życia, a niekiedy apeluje o rozwagę.
Jakiś czas temu otrzymała od swoim followersów zdjęcia produktów spożywczych wraz z aktualnymi cenami, prosto z polskich sklepów. Niektóre z nich wprawiały w osłupienie.
Czytaj też: Bosacka komentuje ceny oleju
Dziś zamieściła post, gdzie pokazuje, że w naszym kraju drożyzna nie ma końca - a nie chodzi już tylko o cenę oleju czy pieczywa. Na zdjęciach zamieszczonych przez celebrytkę widzimy, że chcąc skorzystać z toalety w restauracji nie będąc jej klientem, musimy zapłacić obecnie 10 zł, tyle samo kosztuje pocztówka nad polskim morzem. Jeden internauta zaś kupuje już cukier po 8,50 za kg, a ceny zupek chińskich, które kiedyś należały do śmiesznie tanich, dziś szybują w górę.
Zobacz też: Bosacka oszukała inflację. Najesz się za grosze
Bosacka w sposób żartobliwy podeszła do tematu i podsumowała jednym zdaniem:
A ile kosztowały Wasze "pamiątki" z wakacji?
Jak zwykle, fani dziennikarki zaczęli rozpisywać się w komentarzach. Opowiadają, jak sytuacja wygląda u nich.
Wczoraj widziałam WC płatne 30 zł. I to nie w żadnym kurorcie. Pizzeria Marco Polo na szczecińskim Niebuszewie.
Obiad w restauracji: schabowy z pieczonym ziemniakami i surówką. Same pieczone ziemniaki kosztowały 38 zł za 1 kg. Surówka 40 zł za 1 kg. Szkoda, że nie mogę tu wstawić zdjęcia paragonu.
W niektórych rejonach Polski jak widać sytuacja jest jednak w miarę stabilna:
Ja byłam nad morzem w Jastrzębiej Górze i jakoś tragedii nie było, nawet magnesy na lodówkę po 5 zł były i to ładne. A przykładowo gofry z bitą śmietaną 11 zł lub kawa mrożona 16 zł, więc nie wiem skąd te ceny...
Pocztówka we Władysławowie pięknie wykonana od 1 do 2 zł. Nie napędzajmy paniki. A toalety dla klientów bezpłatne, dla pozostałych 3,5 do 4 zł. Dziś nie ma nic za darmo.
Jak widać właściciele restauracji czy sklepów wykorzystują sytuację w kraju i celowo podnoszą ceny niektórych usług czy produktów. Różnią się one bowiem diametralnie, w zależności od regionu Polski. Czy sytuacja z czasem się ustabilizuje? Póki co nic na to nie wskazuje.