„Chcemy kupić mieszkanie za gotówkę”. Tak działają flipperzy. Nie daj się nabrać

Gdy otwierasz skrzynkę na listy, wysypują się z niej kartki z napisanymi odręcznie lub komputerowo ofertami kupna twojej nieruchomości? „Szukam mieszkania w tej okolicy. To pilne. Stan techniczny nie ma znaczenia. Mieszkanie kupię za gotówkę” - brzmi najczęściej treść oferty. Nie daj się nabrać! Podobne ogłoszenia na klatkach schodowych lub sąsiedzkich tablicach ogłoszeń rozwieszają flipperzy. Kto to taki?

Flipperzy mają swoje sposoby. Jak wzbudzają zaufanie?
Flipperzy mają swoje sposoby. Jak wzbudzają zaufanie?123RF/PICSEL

Kim właściwie są flipperzy?

To osoby, które zarabiają na życie, kupując mieszkania po mocno zaniżonej cenie i odsprzedając je z dużym zyskiem. Flipperzy rozwieszają na klatkach schodowych, przystankach autobusowych i tablicach ogłoszeń oferty zakupu nieruchomości. Bywa, że karteczki z odręcznie napisanymi propozycjami nabycia posiadłości zostawiają w skrzynkach na listy. Jak najczęściej brzmią owe ogłoszenia? "Kupię mieszkanie w tej okolicy. Może być do remontu. Płacę gotówką". Gdy widzisz podobną treść, uważaj.

Tym ogłoszeniom nie ufaj

Flipperzy nie działają uczciwie. Za cel obierają głównie mieszkania z drugiej ręki. Zazwyczaj podczas negocjacji chcą za wszelką cenę zaniżyć cenę posiadłości. Wmawiają właścicielom, że nieruchomość warta jest mniej niż w rzeczywistości. Często sięgają po kruczki prawne i w ten sposób zaskakują właściciela nieznającego realiów rynku mieszkaniowego. Gdy ten zgodzi się odpowiednio zejść z ceny, od razu finalizują transakcję.  Działają szybko. Czas między jedną a drugą transakcją wynosi około 20 tygodni.

Po zakupie mieszkania flipperzy odnawiają wnętrze. Najczęściej są to jedynie powierzchowne poprawki, które mają za zadanie sprawić, że nieruchomość na pierwszy rzut oka będzie wydawała się dużo atrakcyjniejsza. Rzadko decydują się na gruntowny remont posiadłości - nie mają na to czasu.

Flipperzy mają swoje sposoby. Tak wzbudzają zaufanie

Flipperzy w ostatnich latach w Polsce stali się wyjątkowo aktywni. Korzystają z tego, że ceny nieruchomości - zwłaszcza tych z rynku pierwotnego - szybują w górę. Zainteresowanie rynkiem wtórnym znacząco wzrasta. To dla nich pole do popisu.

Warto zaznaczyć, że flipperzy podczas zakupu kolejnych nieruchomości nie chwalą się swoją "profesją". Często, by wzbudzić zaufanie osób chcących sprzedać swoją nieruchomość, podszywają się pod małżeństwa, które pragną stabilizacji. W ostatnim czasie w sieci pojawiły się także ogłoszenia pozornie pisane przez zamożne rodziny z Ukrainy, szukające schronienia w Polsce. Takim treściom również nie można ufać.

***
Zobacz również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas