Dwudziestolatki biorą ze sobą na imprezy. Uwalniają się od presji perfekcji

Kolejna bzdurna moda, a może od dawna potrzebna rozpoczynająca się rewolucja w social mediach? Kompaktowe cyfrówki z początku lat 2000. przeżywają swój wielki renesans. Ich sprzedaż rośnie, podobnie jak ilość użytkowników. Zamiast korzystać z doskonałych aparatów w smartfonach, młodzi powracają do rozmazanych, ale klimatycznych i naturalnych zdjęć na swoich kontach w social mediach. Trend perfekcyjnych sylwetek, makijażów, filtrów i widoków zastępuje naturalność i czuła niedoskonałość. Także w publikowanych zdjęciach.

Znajdują w szufladach, kupują, pożyczają - młodzi ludzie oszaleli na punkcie dwudziestoletnich aparatów cyfrowych
Znajdują w szufladach, kupują, pożyczają - młodzi ludzie oszaleli na punkcie dwudziestoletnich aparatów cyfrowychCanvaProINTERIA.PL

Zachwyt nad trendami z początków lat 2000.

Szaleństwo Y2K, czyli wielki powrót trendów rodem z przełomu wieku XX i XXI, trwa w najlepsze. W modzie królują do niedawna uznawane za szczyt obciachu krótkie topy, kolorowe spineczki w kształcie motylków przypinane do włosów, maleńkie okulary przeciwsłoneczne a także jeansy - biodrówki. Oprócz mody rozumianej jako zestawienia butów, ubrań i akcesoriów, na topie są także sposoby komunikowania się, ograniczenia korzystania z sieci oraz sposób uwieczniania istotnych chwil. Choć to zaskakujące, swój wielki powrót, po trendzie dumbphone (zamienianie smartfonów na staromodne komórki bez dostępu do Internetu) przyszedł czas na pstrykanie zdjęć kompaktowymi aparatami cyfrowymi.

Cyfrówki: nowy must-have wśród Gen Z

Tiktokowy hashtag #digitalcamera, czyli aparat cyfrowy, towarzyszy prawie 300 tysiącom filmów. W Google hasło "aparat cyfrowy" ma ponad dwukrotnie większą ilość wyszukiwań w porównaniu do roku 2021. Ayo Edebiri zaskoczyła wszystkich, kiedy podczas zeszłorocznej gali rozdania nagród Emmy pstrykała zdjęcia cyfrówką Sony. Zmienia się także styl publikowanych zdjęć na social mediach najbardziej znanych influencerek: Instagramowe zdjęcia nie mają być już idealne. Kylie Jenner urzeka swoich fanów rozmazanymi, prześwietlonymi zdjęciami w stylu retro. Przypominają do złudzenia zdjęcia, które wszyscy robiliśmy niewielkimi aparatami cyfrowymi, które były obowiązkowe na każdym niemal wyjściu ze znajomymi czy koncercie. Skąd wziął się powrót do gorszej jakości zdjęć, skoro w swoich smartfonach mamy aparaty o rozdzielczości tak dobrej, że powstają kręcone nimi filmy pełnometrażowe? Wszystko wskazuje na to, że zachwyt czasami Y2K to coś więcej niż gadżety i ubrania.

Odejście od doskonałej jakości zdjęć robionych telefonem na rzecz retro cyfrówek może być początkiem rewolucji
Odejście od doskonałej jakości zdjęć robionych telefonem na rzecz retro cyfrówek może być początkiem rewolucjiCanvaProINTERIA.PL

Tęsknota za czasem, który znają tylko z opowieści

Pokolenie urodzonych dwadzieścia-kilka lat temu zachłystuje się opowieściami i wspomnieniami z początków lat 2000., bo jawi im się jako moment nie tyle "staromodny", bo komórki, komputery i kolorowa telewizja były już na porządku dziennym, ale jako czas, w którym socjalizacja odbywała się w świecie realnym. Większa ilość czasu poświęcanego na spotkania towarzyskie, pełniejsze odczuwanie i przeżywanie emocji, których nie zakłócało scrollowanie czy pozowane zdjęcia, które teraz często zastępują naturalne interakcje międzyludzkie, brzmią jak Święty Graal, który pragną dziś odnaleźć młodzi ludzie. Masowo przeglądają strychy i garażowe wyprzedaże w poszukiwaniu wszystkiego, co pochodzi z "beztroskich", kolorowych czasów z początku XXI wieku. Noszenie ze sobą cyfrówek, które robią zdjęcia zupełnie innej jakości i stanowią gadżet, a zarazem obiekt zainteresowania wszystkich wokół, jest elementem zbliżającym ich do lat, które uważają za idealne, a przynajmniej, za lepsze od współczesnych. 

Aparaty cyfrowe idealnie wpisują się w ten trend, łącząc nostalgiczną, surową jakość z odrobiną niedoskonałości, by wyróżnić się w morzu dopracowanych zdjęć robionych smartfonem
Matthieu Rouif, dyrektor generalny Photoroom

Życie nie jest idealne. Zdjęcia także nie powinny być

Sprzedaż kompaktowych cyfrówek wciąż rośnie, a moda na "niedoskonałe" zdjęcia nie słabnie
Sprzedaż kompaktowych cyfrówek wciąż rośnie, a moda na "niedoskonałe" zdjęcia nie słabnieCanvaProINTERIA.PL

20-letnie sprzęty przeżywają swój renesans, podobnie jak proste telefony komórkowe z klawiaturą. Sprzedaż cyfrówek marki Canon czy Fujifilm wzrosła średnio o 50 procent, co świadczy o tym, jak duże jest zainteresowanie powrotem do przeszłości. W pewnym sensie można uznać robienie zdjęć starszymi aparatami za modę, ale warto spojrzeć na to zjawisko nieco szerzej. W świecie doskonałej jakości zdjęć wstawianych na profile z dużymi zasięgami pojawił się przesyt. Trendy wciąż się zmieniają i odkąd Internet zaczął być kanałem do propagowania komfortu psychicznego, głoszenia feministycznych treści, potępiania ocen kobiecych i męskich sylwetek, zwracanie się ku niedoskonałości może być rodzajem wzięcia głębszego oddechu od powszechnej perfekcji, w którą młodzi nie chcą już wierzyć. Ma to odzwierciedlenie zarówno w treściach, jak i w dodawanych fotografiach.

Zwolnienie tempa, skupienie się na teraźniejszości poprzez powrót do starszego formatu i zbudowanie wokół tak z pozoru prostej czynności jak uwiecznienie danej chwili na zdjęciu, przybiera formę rytuału. Cyfrówkę należy wyjąć z torby, włączyć, ustawić parametry. Jakże jest to odmienne od szybko "cykanych" fotek telefonem, który automatycznie dostosowuje ustawienia, a zdjęcia robione są w seriach dziesiątkami, czasem nawet setkami, bez skupiania się na ważności chwili. Uważność jest tu słowem - kluczem. Dzięki uwolnieniu się od presji, potrzebie pieczołowitości: włożeniu i wyciągnięciu karty pamięci, braku miliona przeróbek w photoshopie czy nałożenia kilku upiększających filtrów, mentalnie odpoczywamy, godzimy się z wizją chwili dokładnie takiej, jaka ona jest. Młodzi nazywają to resetem, czyli uporządkowaniem w głowie tego, co ważne, a co im szkodzi i wpływa na tempo życia oraz stres. Jeśli powrót do cyfrówek i dumbphone’ów sprawi, że będziemy bardziej obecni, młodzi chętniej będą stawiać na relacje z człowiekiem a nie rolki Instagramowe, to być może mamy właśnie do czynienia z prawdziwą rewolucją, dzięki której na topie będzie życie poza socialami. A to przyda się nie tylko młodym.

 Źródło:
independent.co.uk.