Dzieli ich niemal 60 lat różnicy. Poinformowali, że spodziewają się dziecka

Giuseppe d'Anna i Milina Gatta zyskali rozgłos za sprawą publikowanych na TikToku filmików, które ukazywały szczegóły ich związku i życia prywatnego. Internauci nie mogli w to uwierzyć. W związku pary nie byłoby bowiem nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż zakochanych dzieli dokładnie 57 lat różnicy. Ostatecznie prawda okazała się zupełnie inna.

Giuseppe d'Anna i Milina Gatta zyskali rozgłos za sprawą publikowanych na TikToku filmików
Giuseppe d'Anna i Milina Gatta zyskali rozgłos za sprawą publikowanych na TikToku filmikówscreenInstagram

Dzieli ich niemal 60 lat różnicy. Ogłosili, że zostaną rodzicami

Urocze filmiki, pocałunki, wymiana uścisków. Właśnie tak wyglądała, skrzętnie relacjonowana w internecie codzienność pary, która zyskała ogromną popularność za sprawą aplikacji TikTok. Zakochani starali się dać do zrozumienia internautom, że łączące ich uczucie jest naprawdę silne.

Internauci zgodnie podkreślali, iż w tym związku nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie różnica wieku, która łączy zakochanych. Giuseppe d'Anna ma 19 lat, podczas gdy jego "ukochana" Milina Gatta skończyła 76 lat. W komentarzach nie brakowało słów oburzenia. Użytkownicy TikToka nie mogli uwierzyć w prawdziwość tego uczucia. Pojawiły się głosy mówiące o tym, że młody mężczyzna "poleciał na kasę", a starsza kobieta "mogłaby być jego babcią".

"Mogłaby być jego babcią". Prawda wyszła na jaw

Tymczasem zakochani, chcąc zamknąć usta internetowym hejterom, opublikowali kolejny filmik, na którym ogłosili, że wkrótce zostaną rodzicami. Wideo wywołało prawdziwą burzę.

"Chwila, to nie dzieje się naprawdę", "Kibicuję miłości, ale nie wiem, chyba są jakieś granice?" - czytamy w komentarzach.

Wkrótce jednak prawda wyszła na jaw. W rozmowie z portalem Fanpage.it 19-latek przyznał, iż z 76-latką łączy go wyjątkowo mocne uczucie, jednak nie jest to miłość, która pojawia się pomiędzy zakochanymi osobami. W istocie 76-latka, zgodnie z przypuszczeniami, jest jego... babcią.

"Opublikowałem ten film, aby wyjaśnić miłość, jaką żywię do mojej babci. Mieszkamy razem, ona jest wdową, a ja staram się okazywać jej całe uczucie, którego nie może jej już dać mój dziadek, oczywiście jak wnuk. Nawet ten pocałunek, który sobie daliśmy, jest oznaką uczucia, ponieważ w naszych stronach jest używany między krewnymi, nic więcej" - tłumaczył 19-latek w rozmowie z portalem.

Przyznał, iż niewiele osób zadało sobie trud, aby rozpoznać sytuację, a zagraniczne media szybko zainteresowały się tym "niecodziennym związkiem". "Nie spodziewałem się takiego sukcesu: zwykle nasze filmy zatrzymują się na 2 milionach wyświetleń, ten przekroczył 43 miliony, od razu stał się viralem. Moim zdaniem to urosło do takiego poziomu, bo za granicą nie rozumieją, co mówimy i naprawdę myślą, że jesteśmy parą. Próbowałem nawet wytłumaczyć, że to żart, ale moje odpowiedzi były ukrywane przez tych, którzy wierzyli, że jesteśmy naprawdę zaręczeni. Tylko jeden dziennikarz z Portugalii zapytał, czy ta historia jest prawdziwa" - dodał młody mężczyzna.

Smak włoskiego designu
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas