Dziewczynka z syndromem wilkołaka. Pielęgniarka zemdlała na jej widok
Zaróżowione, pomarszczone, z kępką włosów na głowie – tak zwykle wyglądają nowonarodzone dzieci. Zwykle, ale nie zawsze. Mała Missclyen na świat przyszła pokryta gęstymi włosami. Jej przypadłość, zwana „syndromem wilkołaka” stała się dla niej zarówno źródłem przykrości, jak i internetowej sławy.
Syndrom wilkołaka – co to takiego?
Na początek wyjaśnijmy, czym jest ów baśniowo brzmiący "syndrom wilkołaka"? To potoczne określenie genetycznego zaburzenia o nazwie hipertrichoza, charakteryzującego się nadmiernym owłosieniem. Syndrom dotyka zarówno kobiet jak i mężczyzn i może obejmować całe ciało lub jego wybrane części, łącznie z twarzą.
Hipertrichoza jest bardzo rzadkim zaburzeniem. Szacuje się, że w tej chwili cierpi na nią ok. 100 osób na całym świecie.
Pierwszy przypadek hipertrichozy opisano w XVII wieku, jedną z najsłynniejszych osób, dotkniętych "syndromem wilkołaka" była zaś, żyjąca w XIX wieku Julia Pastrana, z której uczyniono atrakcję, pokazując ją w objazdowym show po Ameryce Południowej. Co ciekawe (czy może - co jeszcze bardziej dramatyczne), organizatorem pokazów był mąż Julii. Mężczyzna po śmierci żony wypchał jej ciało i nadal prezentował je wszystkim zainteresowanym.
Tego rodzaju spektakle szczęśliwie odeszły do przeszłości, jednak osoby dotknięte "syndromem wilkołaka" wciąż często spotykają się ze społecznym ostracyzmem. Są jednak i tacy, którzy podejmują trud, by zawalczyć o akceptację osób z hipertrichozą.
Zobacz również: Świadczenie pielęgnacyjne 2023. Komu przysługuje?
Dziewczynka z "syndromem wilkołaka" - od szykan do sławy
I tak powracamy do historii małej Missclyen. Kiedy dziewczynka przyszła na świat, według relacji rodziców, jej buzia była w całości pokryta włoskami, a pielęgniarka miała zemdleć na widok noworodka o niecodziennym wyglądzie. Samą małą czekał zaś długo pobyt w szpitalu - z uwagi na nieprawidłową budowę nosa, dziewczynka musiała przejść operację.
Gdy rodzice wyszli ze szpitala, szybko przekonali się, że nie wszyscy potrafią pozostawić bez komentarza wygląd ich córki. Mała Missclyen bywała adresatką przykrych komentarzy i złośliwości. Wiele jednak zmieniło się, gdy podczas jednej z wizyt u lekarza, uwagę na dziewczynkę zwróciła Tik Tokerka, Rabiatul Adawiyah Samad. Influencerka za zgodą rodziców dziecka, postanowiła nagrać kilka filmów z dziewczynką, by opowiedzieć światu o niej i o schorzeniu, na które cierpi.
Na nagrywanych przez nią filmikach widać, jak Missclyen uśmiecha się, bawi i kołysze do muzyki tak samo, jak każde dziecko. Czy tego rodzaju TikTokowe działania rzeczywiście przyczyniają się do zwiększania świadomości społecznej i akceptacji osób takich jak Missclyen? Trudno powiedzieć. Rabiatul Adawiyah Samad i rodzice dziewczynki w wywiadach deklarują, że otrzymują wiele ciepłych słów i wyrazów wsparcia. Jednak komentarze pod filmikami pozostają wyłączone. Najwidoczniej hejtu również nie brakuje.