Gdy potrzebują pieniędzy, muszą prosić. Życie finansowe zakonnic
W Polsce jest ponad 20 tys. sióstr zakonnych. Tak wynika z danych Komisji Episkopatu Polski. I o ile zarobki księży to temat często komentowany w mediach, to o zakonnicach w tym kontekście raczej się nie wspomina. Ostatnie wyznanie pewnej aktywnej w mediach społecznościowych zakonnicy wywołało jednak sporą dyskusję na ten temat.
Marta Abramowicz, autorka książki "Zakonnice odchodzą po cichu" napisała: "Siostrom nie wolno posiadać żadnych dóbr, własnych pieniędzy, innych ubrań niż habit. O wszystko trzeba poprosić - o bieliznę, wyjście na spacer, zgodę na przeczytanie książki". Teraz temat codzienności i zarobków zakonnic ponownie wychodzi na jaw przy okazji mocnego wyznania pewnej zakonnicy, która aktywnie udziela się na TikToku. W mediach można znaleźć fragmenty jej wypowiedzi na temat zarobków sióstr zakonnych.
Zakonnice nie mają swoich pieniędzy
My nie mamy swoich pieniędzy
Kobieta zdradziła także porażający fakt dotyczący tego, że pracujące zakonnice przekazują swoje dochody przełożonej, która zajmuje się kwestiami finansowymi i rozdziela ich pieniądze. Gdy mają jakieś potrzeby, zgłaszają się do niej z prośbą o pieniądze.
"To uwłaczające"
Autorka z filmu na TikToku nie narzekała na swoją sytuację, tylko zwięźle ją opisała. O emocjonalne komentarze pokusili się jednak internauci, którzy nie kryli oburzenia tą niesprawiedliwością. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zarobki księży. Siostry zakonne bowiem również są zatrudniane w szkołach, szpitalach czy domach opieki.
"Trochę niesprawiedliwe. Dlaczego księża tak też nie mają?", "To jest uwłaczające musieć kogoś prosić o pieniądze nawet na głupie podpaski..." - pisali w komentarzach internauci.
A co wy uważacie o tej rozbieżności i traktowaniu sióstr zakonnych?