Grace Kelly: najpiękniejsza aktorka, najsmutniejsza księżna

Gdyby Grace Kelly żyła, niedługo obchodziłaby 89. urodziny. Biografia legendarnej aktorki i najsmutniejszej księżnej wciąż inspiruje pisarzy, reżyserów filmowych i fanów, którzy nie ustają w wysiłkach, by dociec, co tak naprawdę było przyczyną śmierci pięknej Amerykanki.

Grace Kelly - księżna Monako w 1960 roku
Grace Kelly - księżna Monako w 1960 rokuSIPAEast News

Przyszła księżna urodziła się w Filadelfii. Głową rodziny był John B. Kelly - bogaty kobieciarz, który całą energię tracił na poszukiwania coraz to nowych kochanek. Czwórka dzieci pozostawała pod opieką milczącej matki. Trzecia w kolejności Grace szybko zorientowała się, że jej największym atutem jest niezwykła uroda. Nie miała skrupułów, by ją wykorzystywać. Niestety, od początku czuła pociąg do mężczyzn podobnych do ojca - zepsutych, żonatych, dużo starszych.

Grace Kelly w filmie "W samo południe"
Grace Kelly w filmie "W samo południe"INPLUSEast News

Urok i chłodne piękno Grace szybko doceniło Hollywood. W 1952 zagrała w westernie "W samo południe" u boku (wówczas o 30 lat od niej starszego) amanta Garry’ego Coopera. Podobno na przemian romansowała z nim i z reżyserem filmu - Fredem Zinnemannem. Panowie zaś nie mieli nic przeciwko. Produkcja odniosła olbrzymi sukces, a mało znana Kelly z dnia na dzień stała się wielką gwiazdą.

Zaledwie dwa lata później z planu "Dziewczyny z prowincji" wróciła z Oscarem i... nową, wielką miłością. Mowa o, urodzonym w 1903 roku, aktorze Bingu Crosbym, który podobno w ostatniej chwili zerwał zaręczyny z kochliwą Grace.

Kolejnym ważnym krokiem w karierze Kelly była współpraca z, zapatrzonym w nią, Alfredem Hitchcockiem. Za "M jak morderstwo" nominowana była do nagrody BAFTA, zaś "Okno na podwórze" przyniosło jej uznanie amerykańskich krytyków.

Ślub księca Rainera i Grace Kelly
Ślub księca Rainera i Grace KellyAFPEast News

Przyszłego męża - księcia Rainera III Grimaldiego - poznała zresztą w Cannes. Jedna wersja głosi, że para spotkała się na czerwonym dywanie, inna z kolei mówi o specjalnie zaaranżowanej, wspólnej sesji zdjęciowej. Choć wówczas dla Grace wielu zrobiłoby dosłownie wszystko, księciem kierował raczej pragmatyzm. Do ślubu zmusiły go podobno pusty skarbiec i słaba pozycja podupadającego Monako. Remedium na kłopoty okazać miał się astronomiczny posag hollywoodzkiej gwiazdy. Grace wniosła do małżeństwa 2 miliony franków.

Rzeczywistość szybko zweryfikowała marzenia o bajkowym życiu księżnej, a pałac zamienił się w złotą klatkę. Tęsknotę za aktorstwem Kelly rekompensowała sobie drogimi kreacjami od najlepszych projektantów. Coraz częściej zaglądała do kieliszka. Poczucie alienacji pogłębiał też sam Rainer - wybuchowy i niestroniący od romansów. Wkrótce Grace straciła zainteresowanie mężem i zaczęła odwdzięczać się tym samym. Mimo braku wspólnych zainteresowań i licznych nieporozumień, para doczekała się trójki dzieci: Karoliny, Alberta oraz Stefanii. Księżną pokochali zaś mieszkańcy Monako - docenili jej działalność charytatywną i otwartość, dzięki której do księstwa zaczęli ściągać ludzie z wyższych sfer i turyści.

Grace Kelly i Cary Grant w filmie "Złodziej w hotelu"
Grace Kelly i Cary Grant w filmie "Złodziej w hotelu"Everett CollectionEast News

Feralnego 13 września 1982 roku samochód miał prowadzić szofer. Była to powszechna praktyka, gdyż mąż zabraniał Grace siadania za kółkiem. Księżna spowodowała kiedyś wypadek (wjechała w bok auta włoskich turystów). Chodziły też słuchy, że coraz trudniej jej panować nad alkoholowym nałogiem.

Ostatecznie, Kelly odprawiła kierowcę. Podobno zabrakło dla niego miejsca po tym, jak wyładowała samochód sukniami i kapeluszami (pojazd był specjalnie przystosowany do przewożenia dużej liczby kufrów oraz pudełek). Obok matki usiadła 17-letnia Stefania. Kobiety były skonfliktowane.

Księżna ruszyła drogą krajową D37, prowadzącą z letniej rezydencji Grimaldich do stolicy Monako. Trasa była wyjątkowo wymagająca - górzysta, kręta, zabezpieczona barierkami, które miały chronić kierowców przed ewentualnym stoczeniem się w przepaść. Rozpędzony samochód Grace pokonał je bez problemu. Według relacji kierowcy ciężarówki, jadącej za księżną i jej córką, auto wypadło z zakrętu i runęło 40 metrów w dół. Pojazd dachował, by zatrzymać się dopiero nieopodal domu Sestio Liquido. Mężczyzna podbiegł do wozu i (obawiając się wybuchu) niezwłocznie wyciągnął z niego obie kobiety.

Stefania doznała jedynie niegroźnych obrażeń, jej matka była za to w dużo gorszym stanie. Rozpoczęła się walka o życie 52-letniej księżnej. Niestety, badania wykazały nieodwracalny uraz mózgu. Cienia nadziei upatrywano w specjalistach ze szwajcarskiej kliniki, ale ostatecznie Grace nie została przetransportowana do innego szpitala. Następnego dnia Rainer podjął decyzję o odłączeniu żony od aparatury podtrzymującej życie. Księstwo ogarnęła żałoba.

Księżna Monako Grace z dziećmi na Festiwalu Cyrkowym w 1974 roku
Księżna Monako Grace z dziećmi na Festiwalu Cyrkowym w 1974 roku Everett CollectionEast News

Rozpoczęło się także śledztwo, mające wyjaśnić przyczyny tragicznego wypadku. Sprawą zajęła się francuska policja i, co ciekawe, nie przesłuchała jedynej pasażerki - księżniczki Stefanii. Według oficjalnej wersji księżna dostała ataku apopleksji i straciła panowanie nad pojazdem. Jednak dla wielu ekspertyza była sporządzona na szybko, niepełna, a nawet przekłamana. Kochający Grace monakijczycy zaczęli zwracać uwagę na kolejne szczegóły, a z biegiem lat snuć teorie spiskowe.

Okazało się na przykład, że księżna nie przestawiła skrzyni biegów na opcję "górską" (takiej wymagała niezwykle trudna trasa). Niektórzy w tym zaniechaniu upatrywali przyczyny wypadku. Wśród bywalców rautów organizowanych przez Grace zrodziła się z kolei pogłoska, jakoby ta wsiadła do samochodu pod wpływem alkoholu. Wszak słynne koktajle księżnej, które serwowała gościom i sama ochoczo piła, potrafiły zwalić z nóg postawnego mężczyznę. To wersja o tyle prawdopodobna, że nawet jeśli we krwi kobiety znajdował się alkohol, lekarze najpewniej zatuszowali tę informację, by bronić honoru uwielbianej Grace i całego rodu Grimaldich.

Opinię śledczych podważyła chociażby sama Stefania, która zdecydowała się zabrać głos... 20 lat po wypadku. Wykluczyła apopleksję, twierdząc, że z matką przez cały czas był kontakt. Winę zrzuciła zaś na popsute hamulce, które według śledczych wcale nie zostały zużyte. Jednak dwa najciekawsze wątki mają mafijno-sekciarskie podłoże.

Grace księżna Monako z mężem Rainerem w 1979 roku
Grace księżna Monako z mężem Rainerem w 1979 rokuAFPEast News

Pierwszy z nich mówi o motocyklu z zamaskowanymi mężczyznami, który miał zepchnąć samochód księżnej na wysokości najbardziej niebezpiecznego zakrętu. W zamach zaangażowany byłby też kierowca ciężarówki, zeznający przed policją. Podczas przesłuchania powiedział, że jego zdaniem matka i córka żywiołowo rozmawiały. Tymczasem zwolennicy teorii spiskowej przypisują mu rolę zasłaniającego auto Grace przed potencjalnymi innymi świadkami.

Atak motocyklistów nie miał być przypadkowy - książę Monako już kilka miesięcy wcześniej dostawał ponoć pogróżki. Wymagano od niego zezwolenia na obrót nieruchomościami w Monako dla jednej z włoskich firm -  w przeciwnym razie ktoś z jego bliskich zginie. Wspomnianą sprawę zbagatelizowano w śledztwie. Nie od dziś jednak wiadomo, że Grimaldi wchodził w bliskie relacje z włoską mafią. Za dodatkowe potwierdzenie zamachu uważa się ostatnie słowa księżnej, przytaczane przez Stefanię. Grace miała powiedzieć "nic nie widzę", co dla wielu było jednoznaczne z celowym oślepieniem - popularną metodą zamachowców (spora grupa ludzi twierdzi, że jej ofiarą padł także kierowca księżnej Diany).

Chyba najbardziej abstrakcyjna z wersji traktuje natomiast o zgubnej znajomości z Jeanem-Louisem Marsanem, mającym powiązania z sektą Zakon Świątyni Słońca. Grupa powstała oficjalnie w 1984 roku, więc dwa lata po śmierci Grace. Jej guru - Luc Jouret - głosił przepowiednie o końcu świata, by ostatecznie w 1994 roku popełnić wraz ze współwyznawcami masowe samobójstwo. Marsan, obracający się w towarzystwie przyszłych członków sekty, był przyjacielem Rainera ze szkolnej ławy, a później jego doradcą finansowym. Podobno miał na księżną zgubny wpływ, przekonując ją, że problemy związane z tyciem i puchnięciem nie są skutkiem nadużywania alkoholu i można zapobiec im stosując akupunkturę. Zwolennicy teorii, jakoby Grace wpadła w szpony sekty podkreślają, że wypadek mógł być formą rytualnego samobójstwa. Według wyznawców Zakonu(...) śmierć oznaczała bowiem przejście do innego, lepszego świata.

Pogrzeb Grace - księżnej Monako
Pogrzeb Grace - księżnej MonakoLeemageEast News

Księżną pochowano 18 września 1982 roku. Pogrzeb, w którym uczestniczyło aż 400 gości, odbył się w Katedrze Świętego Mikołaja w Monako. Brytyjską rodzinę królewską reprezentowała księżna Diana - panie poznały się rok wcześniej podczas Wimbledonu. Grace miała wtedy udzielić młodziutkiej księżnej Walii kilku drogocennych wskazówek. Nie mogły przypuszczać, że połączy ich nie tylko uwielbienie tłumów, ale także tragiczna śmierć.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas