Grzybiarze meldują: "zaczęło się". Z tych lasów wynoszą całe kosze
Oprac.: Aleksandra Tokarz
Grzybiarze z nadzieją spoglądają w kalendarz, mocno zacierając ręce na nadejście października. Liczą przy tym, że ruszą wówczas do lasów prawdziwym szturmem, po długich tygodniach niepowodzeń w końcu wynosząc pełne kosze. Niektórzy jednak z dobrymi wiadomościami spieszą już teraz. "Zaczęło się" – meldują grzybiarze.
Początek jesieni to najlepszy czas na grzybobranie - przekonują zgodnie zapaleni miłośnicy leśnych wędrówek. W tym roku niecierpliwie czekają jednak nadejścia października. Bo o ile sezon grzybowy rusza zazwyczaj już we wrześniu, w tym roku grzybiarze mieli powody do niepokoju.
Zobacz również:
- Cały wrzesień spacerów i zero grzybów - donosi pani Jolanta, mieszkanka Małopolski. - Ale w końcu się udało. W miniony czwartek znalazłam kilka dorodnych prawdziwków, chociaż poszukiwania też nie należały do najłatwiejszych. Mam "swoje miejsce" w lesie, które jest dla mnie wręcz pewniakiem. I rzeczywiście, grzyby znalazłam tylko tam. Wszędzie po drodze... pustki - dodaje.
Chociaż jesień widać póki co jedynie w kalendarzach, a na grzyby natykają się jedynie co poniektórzy, wkrótce wiele może się zmienić. Sporo grzybiarzy nadchodzi bowiem z dobrymi wiadomościami. Po długich tygodniach grzybowej posuchy sytuacja w lasach poprawia się.
Czy są już grzyby 2024? Grzybiarze donoszą: "zaczyna się"
Masowy wysyp grzybów, chociaż dotąd obserwowany w lasach zazwyczaj na przełomie września i października, w tym roku nastąpi nieco później - prognozują grzybiarze. By smaczne okazy pojawiły się bowiem wśród leśnej ściółki konieczna jest odpowiednia pogoda - wilgotność gleby oraz temperatura powietrza. Ta w tym roku bywa jednak kapryśna.
"W tym roku "okolice Limanowej" są całkowicie puste. Byłem dwa razy w teoretycznie najlepszych okresach i lipa", "Byliśmy we wtorek 2,5 godziny w lesie i wszystkiego 2 (słownie dwa) grzybki. Nic nie było, nawet tych niejadalnych", "Puszcza Niepołomicka, szału nie ma, "Okolice Andrychowa - słabiutko" - donoszą grzybiarze, zrzeszeni na facebookowej grupie Grzyby Małopolska. Inni kontrują jednak, publikując zdjęcia pełnych koszy.
"Las Bronaczowa, coś się zaczęło. Przeszło 180 sztuk", "Okolice Gorlic, coś się pojawia", "Wczorajsze zbiory. Ok. 2,5 h, okolice Tarnowa" - piszą, załączając fotografie, na widok których wielu wręcz pęka z zazdrości. "Nie do wiary", "Robi wrażenie" - przyznają z uznaniem inni.
"Wczoraj popołudniu 2 godz., 16-18, las Muchówka, grzyby miejscowo po kilka sztuk , później nic i znowu. Wszystko zdrowe, co najbardziej cieszy, ale w lesie sucho, nawet sitarze mało wyrośnięte i takie gumowe", "Ogólnie nazbierałem dwa i pół wiadra z czego 1,5 grzybów. Dwa koźlarze, dwa prawdziwki, 8 maślaków, trzy podgrzybki, a reszta to "schabowe" . W lesie bardzo sucho, co dziwi po ostatnich opadach" - donoszą kolejni. Gdzie więc wybrać się na spacer, by wrócić do domu z pełnym koszykiem? Jak się okazuje, przyda się przy tym nieco szczęścia.
Zobacz również: Jest olbrzymi, a w panierce smakuje lepiej od schabowego. Rośnie w jednej części Polski
Kiedy jest sezon na grzybki? Grzybiarze informują o leśnych postępach
"Zaczyna się wysyp, jednak w lesie już bardzo sucho. Jeśli nie popada znowu to może być intensywny, ale krótki" - informuje grzybiarz z powiatu poznańskiego, radząc kolegom "po fachu" w serwisie grzyby.pl. "Zaczynają się prawdziwki. Jest przed wysypem jeszcze" - dodaje ten z województwa świętokrzyskiego. "Dużo koźlarzy w lesie brzozowym około 100 sztuk, 5 prawdziwków i trochę maślaków przy drodze 50 sztuk. Jest coraz lepiej" - przyznaje ten z województwa mazowieckiego. Nadzieję rozbudzają też lasy w województwie kujawsko-pomorskim i pomorskim. "Coś niemrawo rusza" - twierdzi zaś grzybiarz z województwa podlaskiego.
Na grzyby warto więc zacierać ręce, ale nie należy zapominać przy tym o odpowiedniej dawce cierpliwości. "Niewątpliwie najwięcej i najciekawiej jest jesienią. W zależności od pogody w danym roku wysyp może mieć miejsce już w sierpniu albo dopiero w październiku" - czytamy w serwisie grzyby.pl.
Co ważne, poszczególne gatunki grzybów preferują też inne warunki pogodowe. To wpływa z kolei na ich dostępność w różnych okresach sezonu. Na borowiki "polować" można po ciepłych deszczach, zaś kurek, nieco odporniejszych na suszę, wypatrywać nawet po dłuższym okresie bez opadów. Maślaki, uwielbiające wysoką wilgotność powietrza, pojawiają się masowo po umiarkowanych deszczach. Gdy większość grzybów zniknie zaś z lasów, rozgoszczą się w nich opieńki. Do lasu warto ruszyć więc już teraz - nie nastawiając się od razu na wyniesienie z niego pełnych naręczy, ale ciesząc się nawet z najmniejszych znalezisk.