Imiona dzieci polskich gwiazd
Fabienne, Vincent, Xavier - co łączy dzieci o tych imionach? Polscy rodzice. Znani polscy rodzice. Nasze gwiazdy prześcigają się w nadawaniu swoim potomkom obco brzmiących imion. Psychologowie stawiają prostą diagnozę: gwiazdy leczą w ten sposób kompleksy i krzywdzą własne dzieci.
"To było imię po mojej ukochanej lalce, Pamela długo go nie lubiła, a dziś po 27 latach uważa, że nie jest takie złe" - wyjaśnia Ewa Bem.
"Ono jest oryginalne, ale nie przekombinowane jak imiona dzieci państwa Wiśniewskich, które trudno nawet wymówić" - dodaje artystka.
Rzeczywiście, Xaviera (4 l.) i Fabienne (3 l.) Wiśniewskich trudno przebić. Monika (39 l.) i Robert (42 l.) Gawlińscy mają 12-letnich Emanuela i Benjamina. Ósme dziecko Roberta Friedricha (37 l.) nosi imię po papieżu - Urban (7 miesięcy). Krzysztof Ibisz (40 l.) nazwał syna Vincent (2 miesiące), bo chciał by ten miał europejskie imię.
Zdaniem psychologów to nie snobizm, ale kompleksy.
"Z badań wynika, że oryginalne imiona wybierają najchętniej rodzice z niższych klas, mocno zakompleksieni. To dlatego domy dziecka są pełne Andżelik czy Sandr. Oryginalne imię to marzenie o lepszym życiu dla dziecka, o tym, by było popularne" - mówi psycholog dr Krystyna Doroszewicz.
Małgorzata Dobrowolska, dyrektor Centrum Edukacji i Pomocy Psychologicznej w Katowicach z doświadczenia wie, że dzieci potrafią być bezwzględne dla rówieśników z dziwnymi imionami.
"Nadając dziecku wymyślne imię, możemy je nieświadomie skrzywdzić. Grupa, na przykład klasa może nie zaakceptować takiej odmienności" - mówi Dobrowolska.