Lubisz drzemać po obiedzie? Pozbawiasz się energii na własne życzenie
Czy drzemka w ciągu dnia to najlepszy sposób na szybkie doładowanie energii? Okazuje się, że może przynieść więcej szkody niż pożytku. Zamiast uczucia regeneracji odczuwasz zmęczenie, rozdrażnienie albo ból głowy? Nie jesteś jednostkowym przypadkiem, a objawy takie towarzyszą wielu osobom. W celu uniknięcia nieprzyjemnych doświadczeń trzeba przyjrzeć się mechanizmom, jakie za nimi stoją.

Czujesz zmęczenie w ciągu dnia, więc stwierdzasz, że położysz się na chwilę. Po przebudzeniu jesteś jednak jeszcze bardziej rozbity, odczuwasz zawroty głowy i wręcz czujesz się, jakby pokonała cię choroba. Z wielkim prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie dopadł cię tajemniczy wirus, a zawiniły tutaj długość drzemki, pora dnia, a nawet zawartość talerza podczas posiłku poprzedzającego sen.
Spis treści:
Czym jest inercja snu?
Mimo że pojęcie to może nie być powszechnie znane, samo zjawisko dotyczy każdego z nas. Inercja snu opisuje stan przejściowy między snem a pobudką, podczas którego odczuwalna jest osłabiona wydajność zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Najbardziej dokuczliwy jest w momencie, gdy sen zostaje przerwany w trakcie etapu głębokiego snu. Właśnie wtedy pojawić się mogą dezorientacja, mdłości, zawroty głowy, spowolnienie reakcji i ogólne rozkojarzenie. U większości osób objawy te ustępują po około 20 minutach, ale zdarza się, że niektórym towarzyszą nawet od czterech do sześciu godzin. Trudno wtedy nazwać sen regenerującym.

Przyczyny złego samopoczucia po drzemce
Sen dzieli się zwykle na cykle trwające około 90 minut. Łatwo więc wywnioskować, że położenie się na krótszą drzemkę powoduje pobudkę w złym momencie. Powoduje to wspomniane wcześniej objawy, a czas przeznaczony na regenerację będziemy mogli z pełnym przekonaniem uznać za stracony. Dodatkowo popołudniowe drzemki mogą być bardziej obciążające, ponieważ organizm zwykle nie oczekuje snu o tej porze. Zakłócenie rytmu dobowego sprawia, że uczucie otępienia po drzemce trwa dłużej niż poranne budzenie się.
Drzemka po obiedzie? To niekoniecznie dobry pomysł
Z apetytem zjadasz obiad, a niedługo po posiłku marzysz wyłącznie o położeniu się spać z pełnym brzuchem. Nie tędy droga, jeśli oczekujesz skutecznej regeneracji i zastrzyku energii. Po obfitym posiłku, zwłaszcza ciężkostrawnym, w którym nie brakowało tłustych i kwaśnych frykasów, spanie może nasilać refluks żołądkowo-przełykowy, co skutkuje mdłościami, zgagą i złym samopoczuciem.
Jeśli koniecznie chcesz się położyć, odczekaj trzy-cztery godziny po jedzeniu. Gdy tylko jest to możliwe, śpij pod niewielkim kątem, wykorzystując do tego poduszki lub regulowane łóżko. Ograniczysz w ten sposób dolegliwości związane z refluksem.
Kiepski humor po drzemce bywa też efektem odwodnienia. Zanim położysz głowę na poduszce, wypij szklankę wody.
Jaka powinna być optymalna długość drzemki?
Specjaliści zalecają, żeby drzemki były krótkie i zamknęły się w maksymalnie 20 minutach. Taki rodzaj odpoczynku zyskał angielską nazwę "power nap", co można przetłumaczyć jako "drzemka mocy". To najbezpieczniejsza długość, która nie pozwoli nam wejść w głęboką fazę snu.
Gdy mowa o najlepszej porze dnia na drzemkę, dopilnuj, aby miała miejsce wczesnym popołudniem. Im później, tym bardziej zaburzysz higienę swojego nocnego odpoczynku. Nie rezygnuj z dbania o jakość snu w nocy. Stała rutyna, wyciszenie, rezygnacja z niebieskiego światła - dzięki temu drzemki w ciągu dnia nie będą konieczne.