Jak wygląda wstęp na "polską Chorwację"? W komentarzach aż wrze. "Kolejki jak za komuny". "Gorzej niż nad polskim morzem"
Mieszkańcy Krakowa oszaleli na punkcie kąpielisk w Parku Zakrzówek. Mimo żaru z nieba i braku cienia wyczekiwali dzielnie swojej szansy na skorzystanie ze strefy basenowej. Zarząd Zieleni Miejskiej wprowadził limit miejsc, co nie ułatwia życia osobom udającym się w to miejsce. Internauci mają wiele do powiedzenia na temat zmian wprowadzanych przez ZZM.
ZZM wprowadza nowe przepisy w Parku Zakrzówek. Zawiśnie czarna flaga
Niedawno doszło do awarii na terenie kąpielisk w Parku Zakrzówek, przez którą była konieczna naprawa basenu o głębokości 120 cm. Według ZZM spowodowane było to zbyt dużą ilością odwiedzających to miejsce. Wprowadzono cotygodniowe prace serwisowe i konserwacyjne, podczas których będzie sprawdzane bezpieczeństwo zbiorników. Zatem w poniedziałki będzie wprowadzana przerwa techniczna na basenach i pomostach.
ZZM postanowił również wprowadzić limit miejsc do 1000 osób, a ma być to kontrolowane za pomocą opasek uprawniających do wejścia na kąpielisko. Obsługa na miejscu ma również weryfikować posiadane opaski, a po wyjściu z rejonu basenowego będzie je zabierać. Jeżeli limit będzie osiągnięty, to będzie wywieszana czarna flaga. Dopiero po zwolnieniu się miejsc na terenie kąpieliska, mają być wpuszczani nowi odwiedzający. Dodatkowo na miejscu zamontowano kamerę online, z której będzie można obserwować flagę.
"Kolejki jak za komuny". Odwiedzający czekali nawet 2 godziny, aby skorzystać z kąpieliska na Zakrzówku
Nowo wprowadzone przepisy nie ułatwiają życia mieszkańcom Krakowa. Każdy odwiedzający chce skorzystać z "polskiej Chorwacji". W ten weekend można było zaobserwować na miejscu tłumy odwiedzających, którzy potrafili spędzić w kolejce długie godziny, by dotrzeć do basenów. ZZM prosi jednak o wyrozumiałość:
Dzisiaj z kąpieliska w Parku Zakrzówek skorzystało ponad 2,2 tys. osób. Mamy świadomość, że przy tak upalnej pogodzie każdy chce skorzystać z tego miejsca.
W rozmowie z mieszkańcami Krakowa okazało się, że czas oczekiwania w weekend wynosił nawet 2-3 godziny. Jednak wielu osób to nie powstrzymywało.
Kolejki były na dłuższy czas stania. Przy pierwszym wejściu ludzie prawie dochodzili do początku trasy, czyli okolic ronda, a druga kolejka prawie stykała się z pierwszą.
Warunki pogodowe również były drastyczne i nie sprzyjały osobom, które zawzięcie wyczekiwały na swoją kolej. Towarzyszył im żar z nieba, duchota i brak cienia. Według mieszkańców miasta Kraków, niektóre aspekty tego miejsca zostały zaniedbane:
Brakuje stanowczo tam cienia, jeśli nie masz jakichś parasoli ze sobą, czy czegoś takiego, to cię spali słońce.
Możesz stać 3-4 godziny w pełnym słońcu i finalnie się dowiedzieć, że nie wejdziesz.
Mieszkańcy Krakowa radzą, że lepszym rozwiązaniem jest poszukanie dzikiej i spokojniej plaży na Zakrzówku. Uważają, że to miejsce z dużym potencjałem, jednak dostanie się na basen, graniczy z cudem. Jedna ze stron na Facebooku wstawiła swoją relację tego, jak naprawdę wyglądał weekend na Zakrzówku:
Internauci również nie pozostawiają tej sytuacji bez komentarza. Wiele osób jest zawiedzionych tym, jak wygląda teraz krakowski Zakrzówek. Natomiast inni są wręcz rozbawieni tym, ile odwiedzający potrafią poświęcić czasu oraz energii na to, aby skorzystać z kąpielisk. Zachowanie urlopowiczów, a zwłaszcza w ten weekend, ukazuje problem, z jakim muszą mierzyć się mieszkańcy Krakowa. Według internautów nie mają innych miejsc do wyboru, aby móc spędzić czas z rodziną nad wodą. Przez to muszą decydować się na stanie w "kolejkach jak za komuny".
A takie fajne miejsce było, teraz nie ma sensu tam jeździć.
To tylko świadczy, jak mało jest takich miejsc, gdzie w upalny dzień można spędzić czas. Basenów prawie brak.
Internauci mają pomysł na Zakrzówek. Negują działania ZZM
ZZM ciągle stara się wprowadzać różnego rodzaju zmiany, które mają zapewnić większe bezpieczeństwo mieszkańców Krakowa w Parku Zakrzówek. Według wielu internautów niestety rozwiązania ZZM pozostawiają wiele do życzenia. Niektórzy mają nawet własne propozycje na poprawienie obecnej sytuacji na Zakrzówku.
Po pierwsze internetowa rezerwacja wejścia, po drugie płatny wstęp wraz ze zniżką za kartę krakowską i z tego finansować regularną konserwację kąpieliska, ochronę, sprzątanie, ratowników itp.
A czemu to nie są elektroniczne opaski jak na basenie, wtedy pobierałoby się je przy wejściu i oddawało przy wyjściu? I problem z zatrzymywaniem opasek z głowy
Internauci informują, że lepszym pomysłem byłaby strona internetowa pokazująca, ile osób faktycznie przebywa teraz na kąpielisku, niż wyczekiwanie na zawieszenie czarnej flagi. Dodatkowo twierdzą, że skuteczniejszym rozwiązaniem zaistniałych problemów byłoby pobieranie opłat oraz użycie opasek elektronicznych. Poprosiliśmy ZZM o komentarz dotyczący Parku Zakrzówek, jednak wciąż czekamy na odpowiedź. O wszelkich nowych doniesieniach, będziemy informować na bieżąco.