Już kwitnie "polska mimoza". Niektóre gatunki tej rośliny skrywają ciemną stronę
Kiedy lato powoli ustępuje miejsca jesieni, na polskich łąkach i polach zaczyna dominować intensywna żółć. To znak, że nawłoć, zwana również "polską mimozą" lub "złotymi rózgami", rozpoczyna swoje kwitnienie. Choć roślina ta zachwyca swoją urodą i właściwościami, niektóre jej gatunki skrywają też ciemne strony.
Spis treści:
Roślina ceniona w ziołolecznictwie. Właściwości nawłoci pospolitej
Nawłoć pospolita (Solidago virgaurea) od wieków była ceniona w ziołolecznictwie.
Jej młode pędy oraz kwitnące wierzchołki do dziś wykorzystywane są jako surowiec zielarski. Bogactwo związków aktywnych, takich jak saponiny, olejki eteryczne, goryczki, garbniki, śluz, cukry, alkaloidy i antyoksydanty, sprawia, że nawłoć od dawna budzi zainteresowanie zielarzy.
Tradycyjnie stosowano ją jako środek moczopędny oraz pomoc w leczeniu infekcji dróg moczowych. Napary z nawłoci wykorzystywano również w celu łagodzenia dolegliwości związanych z nieżytem przewodu pokarmowego, a także do płukania jamy ustnej i gardła. Nawłoć jest traktowana jako naturalny środek obniżający ciśnienie tętnicze krwi oraz wzmacniający naczynia krwionośne.
Mimo przypisywanych jej właściwości zdrowotnych brakuje jednoznacznych dowodów naukowych, które potwierdzałyby jej skuteczność.
Ciemna strona nawłoci. Jej inwazyjność jest problemem globalnym
Podczas gdy nawłoć pospolita jest rodzima dla polskiego ekosystemu, dwa inne gatunki — nawłoć kanadyjska (Solidago canadensis) i nawłoć późna (Solidago gigantea) - stanowią poważne zagrożenie dla rodzimej flory.
Oba te gatunki są uznawane za rośliny inwazyjne, które agresywnie rozprzestrzeniają się na dużych obszarach, wypierając rodzime gatunki roślin. Preferują one gleby gliniaste i wilgotne, często porastając łąki, rowy melioracyjne, ogrody oraz pola uprawne.
Rozrastający się system podziemnych kłączy umożliwia nawłoci szybkie zajmowanie nowych terenów, co prowadzi do zaniku bioróżnorodności i dominacji jednego gatunku. Jest to problem, który nie tylko dotyka polskiej przyrody, ale również ekosystemów w innych częściach Europy, gdzie te gatunki nawłoci zostały wprowadzone. Jak zauważa dr Magdalena Lenda z Instytutu Ochrony Przyrody PAN, inwazyjność nawłoci jest problemem globalnym, a jej rozprzestrzenianie się negatywnie wpływa na lokalne ekosystemy, prowadząc do ich degradacji.
Zobacz również: Uroczo zakwitnie, obficie zaowocuje. Jak pielęgnować borówkę amerykańską na balkonie?
Miód nawłociowy - czy faktycznie warto go jeść?
Nawłoć to roślina miododajna. Miód nawłociowy jest stosunkowo nową odmianą miodu w Polsce.
Niektóre źródła przypisują mu liczne właściwości zdrowotne, takie jak wspomaganie leczenia górnych dróg oddechowych, przewodów żółciowych, stawów i nerek. Jednakże warto podchodzić do tych twierdzeń z ostrożnością. Jak zauważyła dr Lenda, brak badań klinicznych potwierdzających prozdrowotne działanie miodu nawłociowego sprawia, że wszelkie informacje na ten temat powinny być traktowane z rezerwą.
Co więcej, popularyzacja produktów z nawłoci, w tym miodu, może prowadzić do wzrostu jej upraw i tym samym zwiększenia presji na lokalne ekosystemy. W kontekście problemu inwazyjności gatunków nawłoci, konieczne jest podejmowanie świadomych decyzji dotyczących ich wykorzystywania, tak aby nie pogłębiać już istniejących problemów ekologicznych.