Już nie smartwatche. Zakładają pierścionki, które mierzą poziom... stresu?
Technologia rozwija się w zawrotnym tempie. Gdy smartwatche napakowane są już wszelkimi udogodnieniami, na rynek wkracza totalna nowość: smart-ringi. Podobno oprócz monitorowania ciśnienia, tętna, temperatury i liczenia kroków mogą także przyczynić się do lepszego zarządzania swoimi emocjami i zdrowiem. Czy to możliwe, by założony na palec pierścionek wskazywał nam, kiedy odczuwamy stres?

Czym są smartringi?
Po "napakowanych" funkcjami smartwatchach, czyli zegarkach o funkcjach sięgających znacznie dalej niż tylko możliwość odebrania połączenia przychodzącego będąc oddalonym od telefonu, liczeniu kroków, pomiarze ciśnienia i tętna, przyszedł czas na rozwiązanie o wiele bardziej kompaktowe. Szczególnie kobiety upodobały sobie tę nowinkę technologiczną ze względu na niewielki rozmiar i dopasowanie do każdego stylu ubioru. Dyskretne pierścionki z wbudowaną technologią na najwyższym poziomie mają mieć w sobie te same, dobrze znane funkcje, co popularne zegarki, a nawet coś więcej.
Za pomocą czujników liczą przebyty dystans, liczbę zrobionych kroków, spalonych kalorii, monitorują sen, skoki ciśnienia i tętna. Pierścionki smartring rzekomo mają także pokazywać w dedykowanej do nich aplikacji momenty stresowe. Czy to możliwe?
Czy pierścionek może mierzyć natężenie stresu?

Pierwsze recenzje, głównie kobiet, są przychylne. Podoba się im zarówno forma tego zaawansowanego "komputerka", jak i jego funkcje. Szczególną uwagę zwraca rzekoma możliwość ustalenia w których sytuacja zwiększa się nasz poziom odczuwanego stresu, dzięki czemu można próbować zminimalizować jego wystąpienie lub unikanie konkretnych osób, lub sytuacji, by nie wpływał on bezpośrednio na nasz stan fizyczny i psychiczny. Jak to możliwe?
Najczęściej jako "wzrost stresu" uznawana jest kompilacja wystąpienia pewnych zmian w naszym: tętnie, saturacji krwi i ciśnieniu. Bowiem w obliczu nerwowej sytuacji, nasze ciało przechodzi w tryb przetrwania, to znaczy: zmienia się temperatura naszego ciała, częstotliwość oddechów, a to ma bezpośredni wpływ na natlenienie. Rośnie także ciśnienie krwi. To wszystko może (ale nie musi) stanowić podstawę, do odczytania przez czujniki umieszczone w inteligentnym pierścieniu, że odczuwamy stres. Warto zaznaczyć, że te parametry zmieniają się także, gdy się czymś podekscytujemy, zaskoczymy lub na coś/kogoś bardzo ucieszymy. Do jakiego stopnia niewielkich rozmiarów pierścionek jest w stanie określić te różnice na razie nie wiadomo.

Producenci przekonują, że dzięki umieszczeniu zaawansowanej technologii na palcu, zamiast na nadgarstku, pomiary mogą być dokładniejsze choćby ze względu na to, że na palcach ilość tkanki tłuszczowej jest zdecydowanie mniejsza. Czy tak jest rzeczywiście? Przekonamy się.
Póki co, ta innowacja dostępna jest tylko dla wybranych, bo ceny smartringów zaczynają się od 1,5 tys. zł.