Kate Winslet: Nie obchodzi mnie jak wyglądam
Zamieszanie wokół zdjęć Kate Winslet opublikowanych w magazynie "GQ", na których modelkę podretuszowano komputerowo tak, iż wyglądała na znacznie szczuplejszą niż w rzeczywistości, powoli dobiega końca.
Kate przyznała się, że odchudzała się po urodzeniu córeczki Mii, ale później sprawa wagi ciała i szczupłej sylwetki nie zaprzątała już jej głowy.
"Guzik mnie obchodzi jak wyglądam i nie odczuwam żadnej presji, aby wyglądać w jakiś określony sposób. Nie robię nic, aby zmienić swój wizerunek - nie odchudzam się, nie chodzę do klubu fitness i nic z tych rzeczy. Najbardziej interesuje mnie moja córka Mia. Chyba przy niej zmienia mi się metabolizm, bo mam od dłuższego czasu stałą wagę" - mówi Kate Winslet.
Jest jeszcze jedna rzecz, której Kate szczerze nie cierpi - ubierania się na uroczyste premiery filmowe.
"Mam wtedy wielki ból głowy, bo o wiele lepiej czuję się w dżinsach niż w pięknych sukniach. Nie muszę się wówczas martwić o to, co mam na sobie. Niestety, trzeba chodzić na premiery i udawać, że się świetnie bawi, chociaż wcale możesz nie czuć się zabawnie" - dodaje aktorka.