Kosztowna wyprawa do lasu. Zbiory jagód mogą skończyć się mandatem
Nadeszła pora, na którą wielu z nas czekało miesiącami. W tym roku rozpoczął się już sezon na jagody, więc z entuzjazmem chwytamy za dzbanki i koszyki, by ruszyć na łowy. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że wyprawa do lasu może słono kosztować. W jednym przypadku mandat szczególnie uderzy po kieszeni, może bowiem wynosić nawet 5 tysięcy złotych.
Spis treści:
Czy można zbierać jagody w lesie?
Niektórzy zajadają je bez dodatków, inni wyczarowują z nich apetyczne desery, w tym kultowe jagodzianki. Zbiory borówek zaczynają się już w czerwcu, zwykle trwają do końca sierpnia. Czy zbieranie ich w lasach wymaga specjalnego przygotowania? Możemy robić to bez obaw, o ile zbieramy jagody na własny użytek.
Nie wszędzie można zbierać jagody. Sprawdź, zanim ruszysz do lasu
Oczywiście swoboda nie jest zupełnie nieograniczona. Należy pamiętać o tym, że istnieją tereny, na których zbieranie owoców, grzybów czy korzystanie z innych dobrodziejstw natury jest surowo zakazane. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń zakaz zbierania jagód obowiązuje w parkach narodowych, rezerwatach i miejscach, gdzie owoce są pokarmem dla dzikich zwierząt.
Złamanie tego przepisu może skutkować karą nagany lub grzywną wynoszącą do 250 złotych. Kwota niemała, nawet biorąc pod uwagę dość wysokie ceny owoców sezonowych. Trzeba podkreślić, że polskie prawo dopuszcza wyłącznie ręczny zbiór jagód.
Zakazane jest używanie urządzeń zwanych grzebieniami lub jagodnikami, które niszczą rośliny — niejednokrotnie krzewy nie są w stanie zregenerować się po takim zabiegu. W przypadku kontroli narażamy się nie tylko na zabranie zakazanego sprzętu, ale też na karę finansową, wynoszącą od 250 do 500 zł.
Mandat za zbieranie jagód będzie słono kosztować
O ile zbieranie jagód w polskich lasach jest dozwolone i nie wymaga żadnych pozwoleń, o tyle inaczej rzecz wygląda z ich sprzedażą. W takim przypadku 14 dni przed rozpoczęciem działalności należy złożyć wniosek o wpisanie od odpowiedniego rejestru, nad którym kontrolę sprawuje zakład podlegający urzędowej kontroli organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Wpis jest darmowy, ale niedopełnienie tych formalności portfel odczuje wyjątkowo dotkliwie.
W przypadku kontroli sanepid może nałożyć na osobę handlującą jagodami bez stosownego pozwolenia karę w wysokości od 1 do 5 tysięcy złotych.
Zakaz wstępu do lasu
Trzeba brać pod uwagę, że nie każdy obszar jest dostępny dla turystów, spacerowiczów czy osób wybierających się na zbiory leśnych owoców. Jeśli przed wejściem trafimy na znaki zakazujące wstępu, musimy się do nich bezwzględnie stosować. Nie tylko przez widmo mandatu, ale też dla własnego bezpieczeństwa.
Zakazy mogą pojawiać się na obszarach zagrożonych erozją, na których występują niebezpieczne osuwiska. Powodem bywają także prace leśne prowadzone na tym terenie. Należy pamiętać, że w takim przypadku zakaz wstępu obowiązuje również wtedy, gdy na danej powierzchni aktualnie nie zauważamy pracujących ludzi i maszyn. Okresowy brak wstępu do lasu może być związany także z zagrożeniem pożarowym, klęskami żywiołowymi lub wykonywaniem zabiegów chemicznych w kontekście ochrony lasu.