Krzysztof Jackowski zabrał głos po incydencie na granicy polsko-ukraińskiej
Gdy w mediach pojawiły się spekulacje po wieczornych wydarzeniach we wsi Przewodów w województwie lubelskim, mówiące o tym, że na terytorium Polski miały spaść rosyjskie rakiety, Krzysztof Jackowski natychmiast zabrał głos w tej sprawie. Przypomniał swoje słowa sprzed kilku tygodni, w których o tym uprzedzał.
Wybuch na polskim terytorium. Jackowski o tym ostrzegał?
Krzysztof Jackowski od początku wojny w Ukrainie, czyli od lutego 2021 roku bardzo intensywnie dzieli się ze swoimi widzami wizjami, jakie go nawiedzają i zwykłymi przemyśleniami odnośnie sytuacji w światowej polityce.
Zobacz również:
- Jasnowidz Jackowski i Ator: III wojna światowa już się rozpoczęła. Straszna wizja przyszłości Polski
- Jackowski opowiedział o swoim "proroczym" śnie. Chodzi o sylwestra
- Krzysztof Jackowski spojrzał na mapy. Teraz ostrzega świat
- Krzysztof Jackowski miał kolejną wizję. "Patrzę w dół, a tam potężny obszar płonie"
Jackowski podkreśla problemy z inflacją i to, że wojna w Ukrainie choć jego zdaniem nie dotknie bezpośrednio Polski, to będzie miała pośredni wpływ na sytuację w naszym kraju.
"Słyszeliście o tym, co się zdarzyło w południowo-wschodniej części Polski? Wiele na to wskazuje, że były to pociski, ale nie ma sensu w to wnikać, zwłaszcza kiedy trwa narada rządu. Od wielu miesięcy mówię o południowo-wschodniej Polsce, gdzie ludzie będą opuszczać te tereny, ale konsekwentnie powtarzam, że w moich wizjach nie ma przeczucia, że w Polsce może wybuchnąć wojna" - zaczął swoje nagranie Krzysztof Jackowski.
Zobacz także: Eksplozja w Przewodowie. Nie żyją dwie osoby
Jednak wymijająco powiedział, że to jednak nie oznacza tego, że Polska nie może włączyć się do trwającego konfliktu. Sam Jackowski określa to, co się stało w Przewodowie incydentem i prowokacją i podkreśla, że o takie zdarzenie jest dość łatwo, gdy za naszą granicą toczy się wojna.
"Ja to odbieram jako trzeci etap bardzo konkretnej mojej wizji, która się dzieje już kilka lat" - mówi Jackowski.
Odniósł się tu do zapowiedzi pandemii, wojny w Ukrainie i do ewentualnej migracji ludności z południa Polski. Jackowski zwraca uwagę na to, że w tym momencie Rosja prowadzi jego zdaniem z Ukrainą wojnę totalną.
"Mówiłem w swojej wizji o trzech poważnych nalotach, i że po nich się zacznie. Dzisiejszy nalot na Ukrainę był poważnym nalotem. Mają być jeszcze dwa" - zapowiada Jackowski.
Jackowski zapowiada, co zrobi polski rząd w obecnej sytuacji
Jasnowidz odniósł się do polskiego rządu i tego, że może podjąć odpowiednie kroki i wprowadzić restrykcje. Wyjaśnił też, że w tym trzecim etapie, który przeczuwa i o którym mówi "poczujemy powiew wojny na własnej skórze".
"Obawiam się, że zaczyna się koszmar końcówki jesieni i początku zimy. Ten czas będzie bardzo niespokojny" - straszy Jackowski.
Jednak w tym momencie, tuż po zdarzeniach w Przewodowie, Jackowski ma wrażenie, że nie będzie się nic specjalnego działo i nic z tego nie wyniknie.
To, co się stanie w przeczuciu Jackowskiego, to częściowe wprowadzenie jakiegoś stanu prewencyjnego. W jego przeczuciach dość chaotycznie pojawia się także "odcięcie szlaków z Polski do Ukrainy". Sam Jackowski zastanawia się, czy może chodzić o dostawy broni Ukrainie, tak by je właśnie ograniczyć lub odciąć całkowicie.
W trakcie nagrywania Jackowski podzielił się przeczuciem także, że Rosja zmienia swoją taktykę na "dużą wojnę", ale zaznaczył, że chodzi tu o Ukrainę.
Podkreślił jednak, że wtedy w Polsce będą duże braki jeżeli chodzi o żywność i leki.
"Przez sytuację, przez to napięcie w Polsce zaczną być odczuwalne braki podstawowych produktów. Wojna w Ukrainie w tym czasie będzie dużą wojną, z możliwością na rozlanie się w każdym momencie" - straszy Jackowski.
Na koniec swojego nagrania Jackowski podzielił się wizją, że prócz rządu na sytuację w Polsce będzie miała wpływ grupa ludzi w mundurach, po czym podał dokładne daty, kiedy to może się stać:
"Obawiam się w tym roku świąt, ale jeszcze bardziej obawiam się sylwestra" - czym zakończył tajemniczo nagranie.