Majówka to nie tylko weekendowy odpoczynek. Oto, co oznacza to słowo
Na ten weekend czekamy z niecierpliwością niemal równą oczekiwaniu na pierwszą bożonarodzeniową gwiazdkę. Nic w tym dziwnego. Na zewnątrz robi się coraz cieplej, a słoneczne promienie raz za razem cieszą naszą twarz. Po zimie nie ma już prawie śladu, a my odzyskujemy chęć do życia po szarych miesiącach. Majówka to jednak nie tylko weekendowy odpoczynek. Co jeszcze oznacza to słowo?
Weekend majowy to czas, w którym ładujemy baterie po zimowych miesiącach. W końcu nadeszło długo oczekiwane ocieplenie, a pogoda sprzyja do wypadów za miasto czy spędzania czasu w ogrodzie. Chętnych na majowy weekend nie brakuje. Hotele przeżywają prawdziwe oblężenie, mimo iż ceny są przeciętnie o około 30 proc. wyższe niż przed pandemią. Jesteśmy jednak spragnieni wypoczynku i spokoju. Ale "majówką" nie zawsze określano długi weekend. Co kiedyś oznaczało to słowo?
Majówka - wiecha z młodej jodły
Dziś słowo "majówka" specjalizuje się w kierunku długiego weekendu majowego. Współcześnie określamy tym stwierdzeniem święta majowe, obchodzone pierwszego i trzeciego maja, a także przypadające pomiędzy nimi dni wolne od pracy. To znaczenie nie jest jednak notowane w słownikach. Określenie to jest dopiero in statu nascendi (łac. w trakcie powstawania), a dopiero czas pokaże czy przyjmie się w słowniku, czy też nie.
Tymczasem słowo "majówka" w słownikach znajduje zgoła odmienne znaczenie. Dawniej oznaczało ono wiechę zrobioną z młodej jodełki i przybraną wstążkami. Chłopak stawiał ją przed domem wybranej przez siebie dziewczyny. Następowało to zazwyczaj w maju - w nocy przed pierwszym lub trzecim dniem tego miesiąca, albo przed pierwszą niedzielą maja czy też w noc Zielonych Świątek.
"Majówką" określa się również nabożeństwo majowe, które w maju odprawia się wieczorami w kościołach lub przy przydrożnych kapliczkach ku czci Matki Bożej. Odmawia się wówczas lub odśpiewuje Litanię Loretańską oraz modlitwę Pod Twoją Obronę.
Jak kiedyś wyglądała majówka?
Dziś długi weekend majowy to prawdziwe święto odpoczynku. Nie zawsze wyglądało to jednak w ten sposób. Kiedyś był to czas oficjalnych obchodów, nadzorowanych przez organy państwowe.
Kiedy 3 maja 1791 roku uchwalono w Polsce konstytucję, świętowanie niosło ze sobą poważne konsekwencje. Już wtedy uważano, że ten dzień powinien być świętem narodowym, jednak plany na ponad sto lat pokrzyżowały rozbiory.
Święto przywrócono dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym. Z tej okazji odbywały się wtedy wojskowe defilady czy biegi i zawody strzeleckie. Wtedy też pojawiły się zalążki wspólnego świętowania. Rodziny spotykały się na wspólnych biesiadach, które niejednokrotnie przeciągały się do późnych godzin nocnych. Rozkładano się na kocach na podmiejskich łąkach czy sadach.
Po burzliwej historii święto uchwalenia konstytucji 3 maja powróciło dopiero w latach 90., kiedy uchwałą z 6 kwietnia 1990 roku ustanowiono je jako Święto Narodowe Trzeciego Maja.
1 maja, czyli Święto Pracy
Długą tradycję posiada również 1 maja, czyli Święto Pracy. W Polsce jest to dzień wolny od pracy od 1950 roku. Miała to być alternatywa dla niewygodnego dla władzy święta 3 maja. We wszystkich polskich miastach odbywały się wówczas obowiązkowe pochody ze sztandarami, na których wywyższano klasę robotniczą i kult pracy.
Mimo deklaracji władz, zgodnie z którymi dzień był wolnym od obowiązków pracownika, wszyscy mieli obowiązek uczestniczenia w pochodach. Władza kusiła do przychodzenia na nie bogato wyposażonymi straganami, na których można było kupić niedostępne na co dzień w sklepach produkty. Po pochodach większość osób zabierała jednak swoje dzieci i piknikowała na łąkach i w lasach. To kolejne nawiązanie do dzisiejszej majówki.
Najmłodszym świętem jest 2 maja, czyli Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, które wprowadzono na mocy ustawy z 20 lutego 2004 roku. Nie jest oficjalnym świętem narodowym ani dniem wolnym od pracy.
***
Zobacz również: