Makabryczna polana w żarskim lesie. Leżą tu setki kości
Taki widok robi piorunujące i przerażające wrażenie. W Zielonym Lesie obok Kunic znajduje się polana cała zasłana rozpadającymi się kośćmi. Jak tu trafiły? Co oznacza to dzikie cmentarzysko?
Krajobraz po bitwie, scenografia horroru, miejsce tajemniczych rytualnych ofiar, dowody zbrodniczej działalności — takie skojarzenia może mieć każdy, kto trafi na tę polanę w Zielonym Lesie. Nic w tym dziwnego, widok jest zaiste makabryczny i przyprawiający o ciarki na plecach.
Polana pokryta jest w całości dywanem wymieszanych ze sobą szkieletów, szczęk, zębów. Na szczęście nie ludzkich. Widać, że szczątki nie trafiły tu wczoraj, las "pożera" je, obrastają mchem, spomiędzy wyrastają grzyby i małe krzaki.
Zagadka tego strasznego miejsca ma dość prozaiczne rozwiązanie. To kości krów, które w latach 80. zostały tu przywiezione z pobliskiej ubojni.
"Są tutaj od wielu lat, jak zaczynaliśmy pracę to już tutaj leżały. Nie są żadną szkodą dla lasu, nigdy ich nie uprzątnięto, chociaż temat co jakiś czas powraca. Najprawdopodobniej trafiły tu w połowie lat 80 - tych, czyli około czterdziestu lat temu. Wówczas nie mielono kości na mączkę, dziś porzucenie takich rzeczy w lesie byłoby nie do pomyślenia. U nas już się utarło powiedzenie, że ktoś jedzie 'na kości'"- tłumaczą w rozmowie z portalem Żary Nasze Miasto Dorota i Aleksander Bońcowie tutejsi leśnicy.
Możliwe, że leśna polana zostanie kiedyś uprzątnięta, acz równie prawdopodobne jest to, że pozostanie jedną z żarskich, niecodziennych i trochę przerażających atrakcji.
Czytaj również: