Matka obgadywała zmarłą babcię nad jej grobem. Wykrzyczałam jej całą obłudę [LIST]

"Już od początku atmosfera nie napawała mnie nadzieją na miło spędzony czas. Narzekanie, że miejsca parkingowego nie ma, a mamę noga boli, że znicze drogie, że ciotka od strony taty nie przyjechała na groby, a do spadku "pierwsza rękę wyciągnęła" - pisze nasza czytelniczka.
"Już od początku atmosfera nie napawała mnie nadzieją na miło spędzony czas. Narzekanie, że miejsca parkingowego nie ma, a mamę noga boli, że znicze drogie, że ciotka od strony taty nie przyjechała na groby, a do spadku "pierwsza rękę wyciągnęła" - pisze nasza czytelniczka.

"Nie lubię świąt"

Święte obgadywanie

"Wykrzyczałam jej całą obłudę nad grobem"

Opowiadała niewybrednie bardzo złe rzeczy o babci nad jej grobem, wśród całej rodziny. Mówiła, że faworyzowała swoich synów, a jej braci, że nigdy się nią nie interesowała, a na zwieńczenie tego monologu dodała, że część ziemi, którą przepisała jej w spadku, jest nieurodzajna i pewnie rozdzieliła go w ten sposób naumyślnie