Mężczyzna o takiej twarzy pojawia się w snach. Kim jest ten człowiek?

Kiedy w 2006 r. pewna kobieta z USA odwiedziła swojego psychiatrę, by zrelacjonować mu przebieg leczenia, nic nie wskazywało na to, że o tej na pozór zwykłej wizycie lekarskiej zacznie mówić cały świat. Wokół wydarzeń, które miały miejsce za drzwiami gabinetu medyka, przez lata urosło wiele teorii, a niektóre z nich mówią nawet o diable.

Przyczyną marzeń sennych może być błędna interpretacja doznawanego w czasie snu wrażenia zmysłowego
Przyczyną marzeń sennych może być błędna interpretacja doznawanego w czasie snu wrażenia zmysłowego123RF/PICSEL

Mężczyzna ze snu

To miała być standardowa rozmowa z psychiatrą, u którego leczyła się pewna, amerykańska kobieta. Jednak podczas rozmowy z lekarzem pacjentka zaczęła opowiadać o dziwnym śnie, który cyklicznie powraca do niej niemal każdej nocy. W marzeniach sennych kobieta wciąż widywała tego samego, ale obcego jej mężczyznę, udzielającego jej ważnych, życiowych rad.

Wyznanie kobiety tak bardzo zainteresowało i zaniepokoiło psychiatrę, że ten poprosił ją o naszkicowanie twarzy mężczyzny objawiającego się podczas snu. Medyk przypuszczał, że powracający sen może być skutkiem źle dobranych leków, co wyjaśniałoby taki stan rzeczy. Jednak to, co wydarzyło się później, wprawiło w osłupienie samego medyka, jak i ludzi na całym świecie.

Kartkę ze szkicem mężczyzny ze snu psychiatra rozesłał do znajomych lekarzy i kilku swoich pacjentów. Okazało się, że mężczyzna z rysunku pojawia się również w snach innych pacjentów i wygląda identycznie jak ten, o którym opowiadała lekarzowi jego pacjentka. Gdy cała sprawa nabrała rumieńców i pochwyciły ją media, z całego świata zaczęli zgłaszać się ludzie, twierdzący, że "ten mężczyzna" także odwiedza ich podczas snu.

Relacje osób, które miały rzekomo widzieć mężczyznę we śnie, były niepokojąco spójne. Większość z nich mówiła o tym, że mężczyzna podczas marzeń sennych objawia się jako osoba miła, przyjazna, serdeczna i skora do pomocy. Niektórzy twierdzili, że tajemniczy człowiek udziela im ważnych rad, przestrzega przed podejmowaniem pewnych decyzji, a nawet pociesza, kiedy w ich życiu dzieje się coś złego.

Bóg, demon, czy nauka?

Czy w miejskiej legendzie jest odrobina prawdy?
Czy w miejskiej legendzie jest odrobina prawdy?123RF/PICSEL

Na temat "tego mężczyzny", bo właśnie tak zaczęto określać postać pojawiającą się w snach, snuto najróżniejsze teorie. Część lekarzy uznała to za coś zupełnie naturalnego, opierając się na teorii cenionego psychiatry Carla Junga, który badał teorię zbiorowej podświadomości. Wedle niej taka postać może pojawiać się w marzeniach sennych osób, które w danym momencie swojego życia potrzebują wsparcia. Mężczyzna, zdaniem lekarzy, jest wówczas uniwersalnym obrazem w podświadomości takich osób.

Spora część zainteresowanych nie dawała wiary w przekonania lekarzy, twierdząc, że "ten mężczyzna" to m.in. Bóg odwiedzający ludzi podczas snu. Inni uważali go za demona, ale znaleźli się i tacy, którzy uznali postać za przepotężnego parapsychologa o zdolnościach wnikania do świadomości innych osób.

U wielu osób występują bardzo surrealistyczne sny
U wielu osób występują bardzo surrealistyczne sny123RF/PICSEL

Wielkie oszustwo?

Po pewnym czasie coraz głośniej zaczęto mówić, iż cała historia z tajemniczym mężczyzną to nic innego jak sprytnie zaplanowana akcja marketingowa. Miała ona powstać na potrzeby promocji pewnego filmu, którego ostatecznie nigdy jednak nie wyprodukowano.

Powiedział o tym m.in. Andrea Natella - twórca witryny internetowej poświęconej "temu mężczyźnie", który na początku przekonywał innych w prawdziwość jego istnienia, ale później wycofał się ze swoich słów, twierdząc że wszystko było wyłącznie fikcją marketingową.

I kiedy wydawało się, że cała zagadka została rozwiązana, internet zaczęły zalewać kolejne teorie spiskowe. Ich entuzjaści twierdzili, że "ten mężczyzna" nakazał Andrei zaprzeczać jego istnieniu, gdyż sam zainteresowany zaczął być zmęczony tak dużą popularnością.

„Ewa gotuje”: Wieniec drożdżowy z seremPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas