Miał być jednym z najwyższych drapaczy chmur na świecie. Dziś nazywany jest wieżowcem duchów
Oprac.: Łukasz Piątek
Miał wprawiać ludzi w zachwyt, a zamiast tego straszy i niszczeje. Nie będzie planowanego muzeum wina, ekskluzywnych apartamentów dla milionerów, pięknych ogrodów oraz dworku stylu francuskim. Zostaną surowe ściany i zardzewiałe elementy zbrojenia wystające z setek ton wylanego betonu. Wieżowiec Goldin Finance 117 prawdopodobnie już na zawsze pozostanie „brzydkim kaczątkiem” bez szans na szczęśliwe zakończenie.
Goldin Finance 117 - luksus sięgający nieba
Budowa wieżowca Goldin Finance 117 rozpoczęła się w 2008 r., a drapacz chmur miał powstać w mieście Tiencin w Chinach, będącym zarazem jednym z największych portów na świecie. Za całym przedsięwzięciem miał stać miliarder Pat Sutong, którego majątek wycenia się na 1,8 miliarda dolarów.
Wysoki na 600 metrów drapacz chmur i liczący 128 pięter miał być wizytówką wysokiej klasy dzielnicy mieszkalnej i centralnej dzielnicy biznesowej w pobliżu centrum Tiencin. Jeśli budowa Goldin Finance 117 dobiegłaby końca i budynek zostałby oddany do użytku, byłby piątym pod względem wysokości wieżowcem na świecie.
W budynku miały znajdować się m.in. hotel, galeria handlowa, muzeum wina, przepiękne ogrody, dworki w stylu francuskim i włoskim i oczywiście luksusowe lokale mieszkalne dla klientów mogących sięgnąć bardzo głęboko do swoich kieszeni. Z kolei na samym szczycie wieżowca planowano stworzyć najwyższy taras widokowy na świecie, basen, restaurację i "podniebny bar".
600-metrowy pomnik- przestroga
Pierwsze poważne problemy przy budowie wieżowca zaczęły się w 2010 r., kiedy miał miejsce wielki, światowy kryzys finansowy. Rok później wznowiono budowę, ale w 2015 r. na skutek zawirowań na chińskiej giełdzie ukończenie drapacza chmur znowu stanęło pod znakiem zapytania.
Inwestycja miała trafić w ręce państwowej korporacji Construction Engineering, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Na domiar złego chińskie władze zakazały metropoliom budowy wieżowców wyższych niż 250 metrów dla miast do 3 mln mieszkańców i 500 metrów dla większych metropolii.
Zobacz również: W PRL-u był najnowocześniejszym blokiem w kraju
Taka decyzja miała być podyktowana względami bezpieczeństwa. Państwowa Komisja Rozwoju i Reform przytaczała wówczas zdarzenie z Szanghaju, gdzie 350-metrowy wieżowiec SEG Plaza z niewyjaśnionych przyczyn zaczął się chwiać.
Po decyzji rządu chińskiego ostatecznie porzucono plany dokończenia budowy Goldin Finance 117, który z uwagi na brak zamieszkania i hulający w nim wiatr został nazwany "najwyższym drapaczem duchów na świecie".
Specjaliści wskazywali, że choć Goldin Finance 117 posiadał wszelkie cechy wysokiej klasy inwestycji skierowanej do bardzo bogatych ludzi, to z uwagi na jego lokalizację na dawnych terenach przemysłowych na obrzeżach jednego z drugorzędnych miast w Chinach, nie był atrakcyjny dla potencjalnych nabywców apartamentów.
O Golidn Finance 117 mówi się obecnie, że to pomnik-przestroga przed pychą i nadmiernymi ambicjami.