Mikołaj przypływa statkiem z Hiszpanii

Holenderskie dzieci witają zwykle Mikołaja już 5 grudnia. Staruszkowi ze srebrną brodą pomaga Czarny Piotruś - mały Murzynek. Mikołaj przybywa wielkim statkiem wprost z Hiszpanii pod koniec listopada, żeby zdążyć do wszystkich małych Holendrów.

Mikołaj do Holendrów przypływa z Hiszpanii/fot. Marek Ulatowski
Mikołaj do Holendrów przypływa z Hiszpanii/fot. Marek UlatowskiMWMedia

Prezent w skarpecie
Wywieszają wtedy swoje ogromne skarpety na prezenty na oparciach łóżek, brzegach kominków, na klamkach drzwi. Skarpety, a nawet wysokie buty, na progu dziecięcych pokoików nie są puste, jest w nich marchewka i pierniczki dla Mikołaja oraz sianko i cukier dla koni mikołajowego powozu.

Statkiem z Hiszpanii

Najpierw jednak dzieci witają Mikołaja w porcie Schevingen. Dlaczego Mikołaj przypływa statkiem z Hiszpanii? Dla przypomnienia, że przed laty prości ludzie w Holandii myśleli, ze Hiszpania jest bardzo, bardzo daleko. Na przełomie XVI i XVII wieku Holendrzy toczyli z hiszpańskim królestwem wojnę, zwaną 80-letnią. W 1648 r. wywalczyli niepodległość, uniezależniając się od Hiszpanii.

Mikołaj czyli Sinterklaas, którego w Holandii nie nazywa się "świętym" zbyt często, ma też nieco innych pomocników - to tzw. Zwaarte Peter (Czarny Piotruś) czyli mały Murzynek, który razem z Mikołajem rozdaje prezenty dzieciom jako pomocnik starca. Legenda mówi, że prawdziwy Mikołaj wykupił z niewoli małe murzyńskie dziecko, które już z nim zostało i odtąd mu towarzyszy.

Pomocnicy Mikołaja

Dzieci holenderskie przebierają się tu za Czarnego Piotrusia - sklepy pełne są różnych gadżetów i strojów na tę okoliczność. Każde z dzieci dostaje też czekoladową literkę sporej wielkości, taką, jak pierwsza litera imienia. Czas do mikołajowej nocy prezentów jest bardzo radośnie świętowany, radość trwa tak długo, dopóki ciekawskie dzieciaki nie wydobędą wszystkich darów Mikołaja i Czarnego Piotrusia, ukrytych w skarpetach.

Beata Dżon

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas