Najbardziej irytujące zachowania podróżnych. Też to robisz?

Najbardziej irytujące zachowania podróżnych. Też to robisz?

Ludzie potrafią w środku podróży wyjąć z torby skisłą kanapkę z tuńczykiem, serowe chipsy i bób – nie róbmy sobie tego nawzajem! Weźmy przekąski, których nie będzie czuć na cały autobus. Współpasażerowie na pewno będą wdzięczni. I pamiętajmy – kilka prostych reguł sprawi, że wszyscy szczęśliwie i bez stresu dotrzemy do celu!

Oglądanie cudzych stóp i skarpet, a także związane z tym widokiem zapachy, mogą zepsuć początek urlopu. Nie zdejmujmy butów w trakcie podróży – to zasada, której powinien przestrzegać każdy. Wciąż jednak trzeba o tym przypominać podróżnym. Na ekranach w InterCity wyświetla się kilka zasad dobrego zachowania – buty na nogach to podstawa.

Są podróżni, którzy już od progu przedziału szukają kogoś do rozmowy. Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że my też mamy ochotę na pogawędkę. Jeśli widzimy, że ktoś nie kontynuuje wątku, dajmy mu spokój – po prostu. Nagabywanie i zagadywanie bywa bardzo męczące. Oczywiście możemy powiedzieć, że nie mamy nastroju na rozmowy, ale zwykle chcemy być aż nadto uprzejmi, więc podróż staje się torturą.

Głośne rozmowy przez telefon. Opowieści o sprawach intymnych, przebytych chorobach i pokrzykiwania, że „nie ma zasięgu”. Znacie to? Czasami jazda pociągiem czy autobusem jest jak plan zdjęciowy „Dynastii” – w ciągu kwadransa wiemy, że ta zdradziła, tamten ma nieślubne dziecko, a sąsiad firmę krzak. Nasza wiedza pogłębia się z każdą minutą. Po godzinie ze szczegółami możemy opowiedzieć o życiu rodzinnym współpasażera. Rozmowy w środkach transportu powinny być surowo zabronione. Jeśli już musimy odebrać telefon, wyjdźmy na korytarz. Inni pasażerowie naprawdę nie chcą uczestniczyć w życiu rodzinno-towarzyskim obcych osób, które akurat siedzą w pobliżu.

Dzieci, które skaczą po fotelach, a potem płaczą i krzyczą na zmianę, potrafią anioła zamienić w Dartha Vadera. Bywa jednak, że rodzice krzyczą na dzieci głośniej niż ich pociechy. To naprawdę stresująca sytuacja dla wszystkich pasażerów. Zdarza się, że rodzic, który nie radzi sobie z dziećmi, nie tylko na nie krzyczy, ale i opowiada współpasażerom, że żałuje macierzyństwa. Co wtedy? Można się przesiąść, spróbować zwrócić uwagę dzieciom („Czy mógłbyś nie krzyczeć tak głośno? To mi bardzo przeszkadza”) lub porozmawiać z rodzicem. Najlepiej unikać uwag o wychowaniu i sugestii, że dzieci mają wyrodnych rodziców – to tylko pogorszy sprawę. Można zaproponować rodzicowi jakieś rozwiązanie, np. zabawę, która sprawdzi się w podróży. Jeśli sytuacja wymyka się spod kontroli, warto porozmawiać z konduktorem.

W trakcie długiej podróży rodzice chcą czymś zająć swoje dzieci – najczęściej dają im tablet, który słychać na cały wagon. Pasażer, który siedzi obok, już po chwili zna wszystkie imiona kucyków Pony, a piosenka z Elsy z „Krainy lodu” tkwi mu w głowie jak zardzewiały gwóźdź. Nie chodzi o to, że nie lubimy dzieci, po prostu podróż powinna być przyjemnością dla wszystkich. Dajmy więc dzieciom słuchawki. To samo tyczy się zbuntowanych nastolatków, którzy słuchają muzyki na cały regulator przenośnego głośnika – słuchawki sprawią, że podróż będzie udana dla wszystkich!

Przed nami wakacje. W znakomitym nastroju pakujemy walizki, a myśli o pracy nie zaprzątają nam głowy. Jednak długo wyczekiwana podróż może zamienić się w koszmar. Irytujący współpasażerowie w pociągu, autobusie czy samolocie mogą zachowywać się tak, że na urlopie zatęsknimy za tabelkami w Excelu, a nasz szef będzie wydawał się najbardziej sympatycznym człowiekiem na Ziemi.