Niecodzienne odkrycie nad Bałtykiem. Znalezisko ma niemal 2 tys. lat
Niemieckie media donoszą o sensacyjnym odkryciu nad Morzem Bałtyckim. Turysta z Niemiec podczas pobytu na wyspie Rugia dokonał niecodziennego odkrycia. Na początku myślał, że to zwykła biżuteria i ktoś ją zgubił. Późniejsze śledztwo nie pozostawiło wątpliwości: złoty wisiorek może mieć nawet 2 tys. lat. Co dalej z cennym znaleziskiem? Upomniał się o nie urząd Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Spis treści:
O całej sprawie informuje nordkurier.de. - Turysta z Saksonii podczas wakacji nad Morzem Bałtyckim znalazł "złoty" skarb. Według urzędu znalezisko ma "wyjątkowe znaczenie historyczne" - podaje portal.
Sensacyjne odkrycie nad Bałtykiem. Znalezisko ma niemal 2 tys. lat
Zobacz również:
Niemiecki turysta początkowo myślał, że ktoś po prostu zgubił na plaży biżuterię. Postanowił udać się do jubilera, który rzuciłby nowe światło na znalezisko. Okazało się, że wisiorek jest wykonany ze złota próby 585, co oznacza, że zawiera 58,5 proc. czystego złota. To sprawiło, że mężczyzna dość szybko pożegnał się z pierwotną wersją o zagubionym wisiorku i rozpoczął własne śledztwo, które wykazało, że biżuteria pochodzi z czasów... starożytnych.
- Złoty wisiorek ma 3,9 cm długości, średnicę 1,4 cm i waży 3,7 grama - podaje niemiecki portal.
W artykule czytamy, że do zdarzenia doszło minionego lata, kiedy to turysta szukał na plaży skamieniałości. W rozmowie z portalem podaje, że to jego pasja od dziecka, a zainspirował go do niej tata. Pomimo padającego deszczu, mężczyzna nie ustawał w poszukiwaniach. W rozmowie z portalem wspomina, że "nagle pomiędzy kamieniami zamigotało coś złotego".
Podniósł niewielki przedmiot, a jego uwagę zwrócił kunszt i delikatne wykonanie wisiorka. Postanowił poradzić się jubilera. Ekspert wyjaśnił, że został on ręcznie wykonana.
Turysta zabrał więc wisiorek do domu, ale to, w jaki sposób znalazł się na plaży, nie dawało mu spokoju. Rozpoczął więc kolejny etap poszukiwań. Efekt? Okazało się, że dokonał sensacyjnego odkrycia, a wisiorek ma dużą wartość historyczną.
Co dalej z cennym znaleziskiem?
Mężczyzna zgłosił się do Państwowego Urzędu Kultury i Ochrony Zabytków. Urzędnik najpierw zwrócił mu uwagę, że wszelkie tego typu odkrycia powinny być zgłaszane od razu. Dodał też, że mieszkaniec Saksonii będzie musiał oddać cenne znalezisko. W rozmowie z nordkurier.de urząd podkreślił, że znaleziona biżuteria ma wyjątkowe znaczenie historyczne.
- To doskonały przykład kunsztu rzemieślników metalowych we wczesnym okresie cesarstwa rzymskiego w I/II wieku n.e. Ze względu na to, że ruchomy zabytek archeologiczny ma wyjątkową wartość naukową, po odkryciu staje się własnością kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie - przekazali urzędnicy nordkurier.de.
Mieszkaniec Saksonii przekazał wisiorek do urzędu i ma nadzieję, że będzie eksponowany w muzeum. Według archeologów, wisiorek był zawieszany na szatach osób zmarłych, był też elementem kobiecego stroju. Co więcej, nie pochodzi on z okolic wyspy Rugia, a do Bałtyku trafił dzięki erozji.
Zobacz też: "Takie znalezisko zdarza się raz na pokolenie". Właściciele zakurzonych pudeł zostali milionerami
***
Źródło: nordkurier.de