Objawienie, które uznał polski Kościół. Co powiedziała Matka Boża?
Objawienia wciąż wydarzają się na całym świecie, ale nie wszystkie Kościół katolicki uznaje za prawdziwe. Jednak wśród zaakceptowanych przez duchownych znalazło się to, które miało miejsce w Polsce. W niewielkiej wsi Gietrzwałd ukazała się Matka Boska.
Spis treści:
Nie Częstochowa i nie Licheń, a niewielki Gietrzwałd
Podobnie jak na całym świecie, w Polsce także miały miejsce objawienia. Najczęściej wybranym osobom ukazywała się Matka Boża, która niosła specjalne przesłanie dla wiernych.
Zobacz również:
- Teresa Neumann – niemiecka mistyczka i stygmatyczka. W swoich wizjach widziała losy Polski
- Objawienia z Trevignano Romano. To tam Matka Boska ostrzegła wiernych!
- Tak Maryja objawiła się mieszkańcom małej wsi. Oszołomieni ludzie odmawiali różaniec
- Eugenia Władysława Fronczak: Co przekazała jej Matka Boska?
Do tych z Polski zalicza się objawienie w Gietrzwałdzie, które miało miejsce w 1877 roku.
Dlaczego akurat to objawienie, a nie chociażby to pochodzące z Częstochowy, czy słynnego Lichenia, otrzymało uznanie duchownych?
Co wydarzyło się w Gietrzwałdzie w 1877 roku?
Gietrzwałd to niewielka wieś w Warmii. To właśnie tam w 1877 roku dwóm dziewczynkom ukazała się nieopodal kościoła Matka Boża.
Wybrankami Maryi okazały się trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska.
W historiach objawień Maryja często wybierała na swoich powierników dzieci. Tak było i w tym przypadku.
Jako pierwsza Matkę Bożą zobaczyła 27 czerwca Justyna Szafryńska, która wracała z egzaminu przed pierwszą komunią do domu. Trzy dni po niej w czasie modlitwy matkę Jezusa ujrzeć miała niezależnie od swojej koleżanki Barbara Samulowska.
Zobacz także: Najważniejsze obiekty sakralne w Tatrach
Miała ona zobaczyć Matkę Bożą, która siedziała na tronie wśród aniołów z małym Jezusem trzymanym na kolanach. Obydwie dziewczynki miały nieco przestraszone zapytać niebiańskiej zjawy, kim jest.
Ta odpowiedziała im: "Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta".
Ważny przekaz Matki Bożej z Gietrzwałdu
Matka Boska prócz tego, że wyjawiła dziewczynkom swoje imię, odpowiadała także na inne ich pytania. Na początku wyraziła swoje życzenie:
"Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!" - miała powiedzieć Matka Boska.
Miała też niezwykle precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie o parafie na Warmii:
"Jeśli ludzie gorliwie będą się modlić, wówczas Kościół nie będzie prześladowany, a osierocone parafie otrzymają kapłanów!"
Objawienia i rozmowy z Maryją miały trwać od 27 czerwca do 16 września 1877 roku i łącznie w tym czasie Matka Boża miała ukazać się dziewczynkom 160 razy.
Ciekawym zjawiskiem było to, że Maryja według relacji Justyny i Barbary sama nigdy nie zwróciła się do nich z przesłaniem, tylko odpowiadała na zadane pytania.
Raz na prośbę proboszcza dzieci zapytały, dlaczego tak wielu ludzi na świecie wykazuje się złem. Otrzymały wówczas słowa Maryi:
Teraz przed końcem świata szatan obchodzi ziemię jak zgłodniały pies, aby pożreć ludzi
Kiedy objawiła się dziewczynkom ostatni raz, miała do nich powiedzieć na pożegnanie:
"Nie smućcie się, bo ja będę zawsze przy was".
Pielgrzymki i cudowne źródło
Gdy wieść o cudzie w Gietrzwałdzie rozniosła się po Polsce, do warmijskiej wsi pielgrzymowali wierni. Podczas ostatniego objawienia Matka Boska, prócz wypowiedzenia pożegnalnych słów, miała także pobłogosławić pobliskie źródło wody.
Wierni wierzą, że do dziś woda z tego ujęcia uzdrawia chorych i przy okazji pielgrzymek, pobierają tamtejszą cudowną wodę.
Tam, gdzie doszło do objawień, postawiono kaplicę, a z klonu, na którym miała objawić się pierwszy raz Maryja, wykonano krzyż.
W 1977 roku Kościół zatwierdził treść objawień jako autentyczną i od tego momentu popularność tego miejsca jeszcze bardziej wzrosła.