Paulo Coelho: "Alef"

"Niektóre książki są do czytania. "Alef" napędza do życia". Miłośnicy prozy Paulo Coelho doczekali się nowego dzieła, które z pewnością ich nie rozczaruje. Autor podejmuje kolejną, bardzo osobistą podróż w czasie i przestrzeni. Przemierzając świat, wraca do swoich wcieleń.

Paulo Coelho podczas podróży po Azji, która stała się impulsem nowej książki_fot. Dmytro Sanin
Paulo Coelho podczas podróży po Azji, która stała się impulsem nowej książki_fot. Dmytro Saninmateriały prasowe

Twórczość Coelho stał się przedmiotem socjologicznych i kulturoznawczych dyskusji. Jego filozofia znajduje uznanie milionów czytelników, którzy poszukują swojej drogi w rozumieniu świata.

Polscy czytelnicy pokochali Coelho przede wszystkim za "Alchemika", wydanego w 1995 r. Czytelnicze triumfy święciły też kolejne jego książki - "Piąta góra", "Podręcznik Wojownika Światła", "Weronika postanawia umrzeć", "Pielgrzym" czy "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam".

Najnowsza książka Coelho "Alef" opowiada o duchowej podróży pisarza, związanej z przemierzaniem przez niego Azji w 2006 roku. Ogromną rolę w tej historii odgrywa młoda dziewczyna o imieniu Hilal, którą Paulo spotkał podczas wyprawy koleją transsyberyjską z Moskwy do Władywostoku.

"Buntuję się. Decyduję. Zmieniam. Odnajduję siebie. Idę. Działam. Budzę się. Doświadczam. Podnoszę się. Marzę. Zwyciężam. Odkrywam. Wymagam. Myślę. Wierzę. Krzepnę. Rozwijam się. Pytam. Jestem. Niektóre książki są do czytania. Alef napędza do życia." - tak anonsuje najnowsze dzieło pisarza Wydawnictwo Drzewo Babel, które wydaje polskie tłumaczenia Coelho.

Okładka nowej książki Coelho
materiały prasowe

Oto fragmenty nowej książki:

Padają kolejne pytania, czas szybko mija. Pora kończyć. Jeszcze tylko jedno pytanie. Spośród 600 osób wybieram wąsatego mężczyznę w średnim wieku.

- Nie mam żadnych pytań - słyszę. - Powiem tylko jedno. Barbazan-Debat.

To nazwa kapliczki na odludziu, tysiące kilometrów stąd. Tej samej, gdzie kiedyś w podzięce za cud wmurowałem tablicę. Tej samej, w której przed wyjazdem modliłem się, prosząc matkę Boską o opiekę. Nie wiem, co powiedzieć.

Oto jak to wydarzenie opisała jedna z osób prowadzących spotkanie:

W sali jakby nagle zatrzymał się czas, chociaż jednocześnie tyle się działo. Kiedy nieznajomy wypowiedział nazwę zagubionej w głuszy kaplicy, oczy Pańskiej żony zaszkliły się, a Pan zaniemówił i spoważniał. W Pańskich oczach także pojawiły się łzy wzruszenia. Zadrżały nieśmiało na rzęsach, jakby zawstydzone, że pojawiły się nie w porę.

Siedziałem obok i czułem, jak wzruszenie ściska mi gardło, choć nie wiedziałem, dlaczego. Odszukałem wzrokiem moją żonę i córkę wśród publiczności. Robię tak zawsze, gdy zbliżam się do granicy czegoś nieznanego. Siedziały wpatrzone w Pańską twarz. Milczały i podobnie jak reszta zebranych starały się wesprzeć Pana spojrzeniem - jakby ich wzrok mógł pomóc.

Z nadzieją spojrzałem znów na Christinę. Próbowałem zrozumieć, co się stało, przerwać tę niezręczną ciszę, która zdawała się trwać w nieskończoność. Pańska żona płakała bezgłośnie. Miałem wrażenie, że jesteście dwiema nutami jednej symfonii, a wasze łzy się zlewają pomimo dzielącej was odległości.

Przez dłuższą chwilę zdawało się, że na sali nie ma publiczności, że wszystko zniknęło. Wraz z żoną przeniósł się Pan w miejsce niedostępne dla innych. Pozostawiliście tylko wielką radość życia wyrażoną ciszą i wzruszeniem. Słowa to zapisane na papierze łzy. Łzy to słowa, które trzeba uronić. Bez nich radość traci swój blask, a duszę przejmuje bezbrzeżny smutek. Dziękuję więc Panu za te łzy.

Mogłem powiedzieć dziewczynie, która zadała pierwsze pytanie, że właśnie była świadkiem jednego ze znaków. Znaków, które potwierdzają, że znalazłem się w odpowiednim miejscu i czasie. Nadal jednak nie rozumiałem, jaka siła mnie tam przywiodła.

(...)

W towarzystwie moich rosyjskich wydawców wracam do moskiewskiego hotelu. Przed wejściem stoi jakaś dziewczyna.

- Muszę z panem porozmawiać! - podchodzi i chwyta mnie za ręce. - Po to przyjechałam z Jekaterynburga.

Jestem zmęczony. Wstałem wcześniej niż zwykle, w Paryżu miałem przesiadkę, ponieważ nie było bezpośredniego połączenia. Próbowałem spać podczas lotu, ale ciągle wracał ten sam, nieprzyjemny sen.

Wydawca tłumaczy, że nazajutrz będzie spotkanie z czytelnikami, a za trzy dni przyjeżdżamy do Jekaterynburga. To będzie nasz pierwszy postój.Wyciągam rękę, żeby pożegnać się z dziewczyną i czuję, że jej dłonie są bardzo zimne.

- Dlaczego nie czekała pani przy recepcji?

Prawdę mówiąc, chciałem zapytać, skąd wiedziała, że nocuję w tym hotelu, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że taką informację łatwo zdobyć. Nie po raz pierwszy mi się to przytrafia.

- Przeczytałam wpis na pańskim blogu i zrozumiałam, że pisał pan do mnie.

Od niedawna umieszczam na blogu refleksje z podróży. Nie wiedziałem, jaki fragment miała na myśli, ale z pewnością nigdy o niej nie wspomniałem. Przecież poznałem ją przed chwilą.

Nieznajoma wyjmuje kartkę z wydrukowanym fragmentem blogu. Znam go na pamięć, chociaż nie przypominam sobie, kto opowiedział mi tę historię.

Mężczyzna imieniem Ali potrzebował pieniędzy i zwrócił się o pożyczkę do swojego pracodawcy. Ten postawił warunek - jeśli Ali spędzi noc wysoko w górach, otrzyma nagrodę, ale jeśli nie wytrwa do rana, będzie musiał pracować za darmo.

W drodze do domu Ali poczuł ostry, mroźny wiatr. Przestraszył się i postanowił spytać swojego przyjaciela Ajdiego,czy zakład nie jest szaleństwem.

Ajdi pomyślał chwilę, po czym odpowiedział:

- Pomogę ci. Kiedy jutro znajdziesz się na szczycie, spójrz przed siebie. Będę na sąsiedniej górze. Specjalnie dla ciebie spędzę tam noc i rozpalę ognisko. Wpatruj się w ogień i myśl o naszej przyjaźni. To cię ogrzeje i pomoże ci przetrwać noc. Kiedyś może ja poproszę cię o przysługę.

Ali wygrał zakład i dostał pieniądze. Poszedł do przyjaciela i spytał, jak może mu się odwdzięczyć.

- Nie chcę pieniędzy - odparł Ajdi. - Obiecaj tylko, że kiedy w moim życiu zawieje mroźny wiatr, rozpalisz dla mnie ogień przyjaźni.

(...)

W Polsce książka "Alef" Paulo Coelho jest dostępna w niektórych księgarniach od 18.10.2011 r. Oficjalna premiera 25.10.2011 r.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas