Pięć hitów PRL-u, które wracają do łask

Puste półki w sklepach, buty Relaksy i szare, smutne ulice – oto z czym najczęściej kojarzy nam się epoka PRL-u. Czy słusznie? Wielbiciele dobrego wzornictwa i ponadczasowych projektów epokę PRL-u wspominają z żalem i nostalgią. To właśnie wtedy polscy twórcy osiągnęli coś, czym szczycimy się po dzień dzisiejszy – dogonili światową czołówkę.

Meblościankę Kowalskich można dziś zobaczyć w Muzeum Narodowym w Krakowie
Meblościankę Kowalskich można dziś zobaczyć w Muzeum Narodowym w KrakowieEast News

Unikalne projekty polskich projektantów lat 50. i 60. są dziś często na wagę złota, jednak jak przyznaje Ewelina Kowalczyk ze sklepu Rze3 warto pokusić się o weekendowe wypady na targi staroci oraz czujnie śledzić, co ląduje na śmietnikach dużych osiedli. Można tam znaleźć perły polskiego dizajnu, które od kilku lat cieszą się ponownie ogromną popularnością i coraz częściej pojawiają się w mieszkaniach młodych Polaków, obok mebli rodem z Ikei. Oto pięć hitów PRL-u, które wróciły do łask i mają się całkiem nieźle!

Talerze na ścianach

To było prawdziwe szaleństwo! Wzorzyste talerze lądowały na ścianach i do dziś uważane są za jeden z symboli PRL-u. Te najpiękniejsze i najbardziej popularne pochodziły z Włocławka i do dziś znajdują się na liście pożądanych przez kolekcjonerów perełek tej epoki. Fajansowe talerze, najczęściej w odcieniach brązu i błękitu były ręcznie malowane, a wieszano je na kuchennych ścianach w przeróżnych kompozycjach.

Tradycja ich produkcji sięga aż 1873 roku, ale dopiero w PRL-u stały się one największą dumą gospodyń domowych. Panie z namaszczeniem wieszały je na ścianach - niektóre z nich były w posiadaniu naprawdę sporych kolekcji!

Fajansowe talerze wróciły właśnie do łask i coraz częściej zdobią ściany mieszkań współczesnych trzydziestolatków. W modzie są również tapety z motywem talerzy, ale przecież nic nie zastąpi oryginału...

Fotele

Bezdyskusyjnie ikoną epoki PRL-u jest słynny fotel "366" autorstwa Józefa Chierowskiego. Projektant związany z Dolnośląską Fabryką Mebli w Świebodzicach zaprojektował go w 1962 roku - po kilku latach fotel był już obowiązkowym wyposażeniem każdego polskiego domu.

"366" charakteryzuje bardzo wygodne tapicerowane siedzisko i lekka forma. Miłośnicy mebli vintage i polskiego wzornictwa cierpliwie polują na oryginalne egzemplarze "Chierowskiego" - mebel przed renowacją można dziś zdobyć nawet za kilkaset złotych. Cena rynkowa odnowionych foteli wynosi ok. 1000 zł. za sztukę. "366" idealnie wkomponowuje się we wnętrza inspirowane stylem skandynawskim, doskonale prezentuje się również w towarzystwie innych perełek z lat 60. oraz słynnych przedstawicieli dizajnu duńskiego.

Ciekawostką jest fakt, że "Chierowski" wrócił do regularnej produkcji - obecnie produkuje go marka 366 Concept Design&Lifestyle jednak co oryginał to oryginał, prawda?

Meblościanki

Kto by pomyślał, ze znienawidzona przez nasze babcie słynna meblościanka doczeka się wielkiego powrotu w mieszkaniach wnuków? Być może takie marzenie przyświecało Bogusławie i Czesławowi Kowalskim z Poznania, którzy zaprojektowali pierwszą polską meblościankę. Słynne małżeństwo architektów stworzyło mebel, który wielbicielom rodzimego dizajnu śni się dziś po nocach.

Meblościanka Kowalskich zadebiutowała w 1963 roku i szybko została wprowadzona do masowej produkcji stając się symbolem wielkiej, społecznej zmiany. Polacy opuścili stare kamienice i podupadające domy i przenieśli się do mieszkań w nowoczesnych blokach z wielkiej płyty, tam jednak napotkali jeden podstawowy problem - brak miejsca. Meblościanka Kowalskich była prosta, zgrabna i ergonomiczna - wręcz stworzona do polskich mieszkań epoki PRL-u. W latach siedemdziesiątych zastąpiono ją niestety ciężką, wysoką pod sam sufit i wykończoną również na wysoki połysk meblościanką, której daleko było do swojej starszej siostry. Słynny mebel Kowalskich to dziś prawdziwa gratka dla miłośników dizajnu - jego ceny sięgają nawet 5 000 zł (przed renowacją).

Figurki z Ćmielowa

Można spokojnie zaryzykować stwierdzenie - Polacy od zawsze kochają figurki z Ćmielowa. Trudno się dziwić - pełne uroku i gracji projekty to chyba najpiękniejsze polskie bibeloty! W latach 60. można je było spotkać prawie w każdym polskim domu. Ówcześni projektanci udowodnili, że zwykła porcelanowa figurka może być prawdziwym dziełem sztuki - mieli rację, dziś wielbiciele polskiego dizajnu polują na nie jak na najprawdziwsze białe kruki. Słynny na cały świat serwis "Dorota", nazywany  "serwisem idealnym" to przykład projektu, który uwzględniał prawa mechaniki, cechy fizyczne płynów i ergonomię. W Paryżu został nagrodzony złotym medalem i zachwycił samego Philipa Rosenthala! Obecnie dostać go można za ok. 5000 zł. Ćmielów to również słynne grzybiarki, tancerki i zwierzątka, których kształty zachwycają po dziś dzień.

Figurki z Ćmielowa to najpiękniejsze polskie bibeloty
Figurki z Ćmielowa to najpiękniejsze polskie bibelotyEast News

Dywany

Dywany wracają do łask - to wiemy od dawna, ale to, ze hitem są dziś oryginalne dywany z PRL-u to już spora niespodzianka! Wzorzyste, kolorowe tkaniny były obowiązkowym wyposażeniem mieszkań naszych dziadków i wbrew pozorom był to w pewnym okresie towar luksusowy. By słynny turecki dywan mógł pojawić się w mieszkaniu, trzeba było nierzadko spędzić w kolejce nawet kilkadziesiąt godzin!

Dywany z PRL-u ogrywa się we współczesnych wnętrzach na kilka sposobów - można je nawet spotkać w kuchniach! Trzeba jednak przyznać, że słynny "Turek" prezentuje się najlepiej w minimalistycznych wnętrzach w stylu skandynawskich lub "u siebie" - najlepiej w tradycyjnym mieszkaniu babci.

Gabriela Kurcz

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas