Po wyjściu z banku dokładnie zwróć uwagę na ten szczegół. Złodzieje są tuż obok
Oprac.: Łukasz Piątek
Złodzieje nie dają o sobie zapomnieć. Kiedy już wydaje się, że pomysłowość przestępców sięgnęła sufitu, nagle pojawiają się informacje o nowej metodzie kradzieży. Tym razem złodzieje czekają na swoje ofiary przy placówkach bankowych.
Na czym polega kradzież na kolec?
Scenariusz kradzieży pieniędzy i innych kosztowności metodą na tzw. kolec jest bardzo prosty. Złodzieje wypatrują klientów banków, którzy przyjeżdżają samochodem po gotówkę. Kiedy taka osoba wejdzie do środka, przestępca wbija kolec w oponę pojazdu, spuszczając z niej powietrze.
Gdy klient po wyjściu z placówki bankowej podchodzi do swojego auta, od razu zauważa przebite koło. W większości przypadków otwiera samochód i odruchowo odkłada teczkę z pieniędzmi na fotel pasażera, by z bliska przyjrzeć się usterce. W tym momencie złodzieje otwierają drzwi i zabierają pieniądze. W wielu przypadkach poszkodowani nie są w stanie zauważyć chwili kradzieży, ponieważ kucając, przyglądają się przeciętej oponie. Wszystko dzieje się błyskawicznie.
Złodzieje potrafią również śledzić swoją ofiarę, która po zauważeniu "kapcia" udaje się do warsztatu wulkanizacji i na miejscu, wykorzystując nieuwagę kierowcy, zamieszanie, wtapiając się w otoczenie, okradają go z kosztowności zostawionych w pojeździe.
Złodzieje złapani na gorącym uczynku
Przed taką metodą kradzieży ostrzega m.in. stołeczna policja, która kilka dni temu zatrzymała na gorącym uczynku trzech obywateli Gruzji. Ustalono również, że ci sami złodzieje pod bankiem w Wawrze dokonali takiej samej kradzieży.
Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.