Pokazali ogromne czubajki kanie. Sezon grzybowy nadal trwa
Oprac.: Dagmara Kotyra
Mogłoby się wydawać, że sezon na grzybobranie już dawno za nami, ale nic bardziej mylnego. Grzybiarze nadal mogą liczyć na obfite zbiory. Na facebookowym profilu Lasów Państwowych pojawiło się zdjęcie, które potwierdza, że wyprawa do lasu może zakończyć się udanym grzybobraniem.
Sezon na czubajki kanie. Grzybiarze wynoszą pełne kosze
Na razie listopadowa pogoda sprzyja grzybiarzom. Nie brakuje zwłaszcza czubajek kani, co potwierdziły Lasy Państwowe. Na facebookowym profilu pojawiło się zdjęcie ukazujące kosz po brzegi wypełniony sporych rozmiarów okazami. "Wczoraj się udało, nic nie stoi na przeszkodzie, aby i dziś zaopatrzyć się w «schaboszczaki». Synoptycy zapowiadają rychłe ochłodzenie, może więc to ostatnia okazja na udane grzybobranie w tym sezonie? Czas w las zatem" - przekazano pod postem.
Czubajki kanie - na co trzeba uważać?
Czubajki kanie to jedne z ulubionych grzybów Polaków. Wszystko to za sprawą ich wyjątkowego smaku. Wielu obtacza kapelusze w jajku oraz bułce tartej i przygotowuje z nich chrupiące kotlety à la schabowe. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by kanie wypełnić farszem, zwłaszcza te nierozwinięte.
Czubajki kanie osiągają wysokość od 15 do 50 cm, a średnica ich kapelusza może mieć nawet 35 cm, chociaż znaleziska grzybiarzy wskazują, że kanie często biją wszelkie rekordy.
Podczas grzybobrania trzeba jednak zachować czujność. Wszystko przez możliwość pomylenia ich z trującymi okazami. Dlatego też najlepiej decydować się na czubajki kanie odznaczające się większymi rozmiarami. Dzięki temu można dostrzec charakterystyczne cechy i nie popełnić błędu, który może mieć wpływ nie tylko na zdrowie, ale także życie.
Kanie można pomylić m.in. z czubajką czerwieniejącą, czubajeczką cuchnącą, a także czubajeczką brązowoczerwonawą. Zdarza się, że kania jest również mylona z groźnym muchomorem sromotnikowym.
***