Pożegnanie z 007
52-letni Pierce Brosnan (<a href="http://film.interia.pl/az/pokaz?idf=1995">"Śmierć nadejdzie jutro"</a>) zdradził niedawno, że niezwykle mocno przeżył decyzję producentów "bondowskiego" cyklu, którzy odsunęli go od realizacji kolejnego filmu o agencie 007.
"Byłem zdruzgotany. Zastanawiałem się, jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o moim bólu" - wspomina Pierce Brosnan.
Aktor zupełnie nie spodziewał się, że będzie musiał pożegnać się w rolą najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości. Planował występ w jeszcze co najmniej jednej opowieści o przygodach Jamesa Bonda.
Dlatego decyzja producentów tak nim wstrząsnęła.
"Informacja o konieczności pożegnania się z 007 była dla mnie szokiem - zupełnie niespodziewanym i niezwykle bolesnym wydarzeniem. Poczułem się zraniony" - mówi Pierce Brosnan.
"Byłem pewien, że zagram Bonda po raz piąty. Zakładałem, że może to być moja ostatnia przygoda z 007".
"Nie spodziewałem się jednak, że tak brutalnie pożegnam się z cyklem, wokół którego obracało się moje życie przez ostatnie lata" - wyjaśnia aktor.
"Najgorszą torturą było poinformowanie o decyzji producentów moich bliskich" - wspomina Pierce Brosnan.