Pracownica Biedronki zdradziła, co robią klienci w sklepie. Ale sceny
Pracownica Biedronki i TikTokerka zdradziła w jednym z filmików, co robią klienci sklepu, myśląc, że "nikt nie widzi". Zmęczona i rozgoryczona przyznała, że najgorzej jest przed świętami i w niedziele handlowe. Klienci sklepu nie mają wtedy litości!
Pani Kasia pracuje w Biedronce, ale prowadzi także konto "niebanalna matka" na TikToku oraz Instagramie, gdzie dzieli się z obserwatorami migawkami ze swojego zawodowego życia. Kobieta obnaża także prawdę o klientach sklepu, których zachowanie bywa żenujące, a czasem wręcz karygodne! W najnowszym filmiku opowiedziała o tym, co robią ludzie w sklepie, gdy myślą, że "nikt nie widzi".
Pracownica Biedronki nie wytrzymała! Oto, co robią klienci w sklepie
Zobacz również:
- Święta z Magdą Gessler nadwyrężą portfel. Barszcz z uszkami w cenie dwudaniowego obiadu
- Polacy zajadają się nimi na potęgę. Bosacka radzi: omijaj szerokim łukiem
- Odprawa emerytalna bez tajemnic. Jak obliczyć i maksymalnie wykorzystać w 2024 roku?
- Twoje nazwisko ma jedną z tych końcówek? Może mieć szlacheckie korzenie
Ach, weekendowi klienci. To jest totalnie inny level robienia zakupów. Rozkładam sobie dzisiaj towar i będąc przy ciastkach natrafiłam na yyy… lody. No i powiedzcie mi, co autor miał na myśli. No nie wiem. Może myślał, że lody dostaną nóżek i wrócą sobie same do zamrażarki? Chociaż nóżek to by pewnie dostały, gdybym ich nie znalazła
- zaczęła.
W dalszej części filmiku pracownica Biedronki przytoczyła sytuację, w której klientka postanowiła wyciągnąć jajka z samego dołu "słupku", na którym stały - "wiadomo, te z dołu są świeższe". Niestety wszystkie kartony spadły...
"Niebanalna matka" kontynuowała swoją opowieść przytaczając kolejne przykłady z miejsca jej pracy. To, że klienci nie odkładają produktów na swoje miejsce, przewracają je, a nawet zbijają i niszczą, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W większości przypadków udają bowiem, że nic się nie stało.
Pan jadąc wózkiem zahaczył o cenówkę promocyjną [...] i z lodówki z mięsem pociągnął wszystkie te cenówki na podłogę. Spojrzał na mnie, spojrzał na te ceny, więc zauważył, że je ściągnął i poszedł dalej
- opowiedziała.
Dantejskie sceny rozgrywają się także pod czytnikiem.
Wszyscy sprawdzają ceny, ale nie daj boże jak stoi tam jakiś stand, to na tym standzie jest wszystko
- zdradziła.
Klienci traktują więc takie miejsca jak dodatkowe półki, na których mogą zostawić produkty, z których rezygnują. O odkładaniu ich na miejsce nie ma bowiem mowy.
Pewna pani chciała kupić majonez. Wzięła ten majonez swoimi długimi pazurkami i ten majonez jej spadł na podłogę. Pani spojrzała na mnie, spojrzała na swojego męża, nic nie powiedziała, a mąż powiedział do tej pani - "zostaw to kochanie, pani to sprzątnie". Spoko
- przytoczyła kolejny przykład TikTokerka.
Na koniec pani Kasia pożyczyła pracownikom handlu dużo cierpliwości i spokoju. Klientów poprosiła natomiast, aby chociaż odrobinę szanowali ich pracę.
Internauci komentują filmik TikTokerki. Zachowanie klientów Biedronki to skandal
Nagranie pani Kasi cieszy się ogromną popularnością - zostało już wyświetlone prawie 90 tysięcy razy. Pod filmikiem pojawiają się już także komentarze, w których internauci nie kryją oburzenia i przyznają rację TikTokerce. Niektórzy dzielą się także swoimi doświadczeniami z takich sklepów.
- "Zawsze jak się rozmyślam w trakcie zakupów, to się wracam i odkładam na miejsce. Szanuję pracę innych", "Jedna pani odkręcała po kolei majonezy wege i wąchała. Zdziwienie na jej twarzy było ogromne, gdy usłyszała, że teraz musi je wszystkie kupić - piszą.
Zobacz również: