Przez miesiąc żywił się wyłącznie kebabami. Tak zareagowało jego ciało

Od 1 do 31 grudnia trzydziestosześcioletni Des Breakey z Manchesteru codziennie wieczorem zjadał cztery kebaby, co w ciągu miesiąca oznacza dostarczenie organizmowi 240 tysięcy kalorii. Choć teraz chce “przejść na emeryturę” i nie planuje powtarzać tego wyczynu, to jednak twierdzi, że nie zrezygnuje z kebabów całkowicie.

Kebabton trwał 4 tygodnie, w tym czasie mężczyzna zjadł 124 kebaby
Kebabton trwał 4 tygodnie, w tym czasie mężczyzna zjadł 124 kebabyTwitter

"To było cierpienie fizyczne"

Des Breakey rozpoczął swój "kebabton" 1 grudnia. Codziennie podróżował po Manchesterze, szukając miejsc podających tureckie danie. Mężczyzna spożywał cztery kebaby każdego wieczora. Przez cały dzień nic nie jadł, aby móc wcisnąć w siebie założoną na początku wyzwania liczbę. Des zrezygnował nawet ze świątecznego obiadu i zastąpił go czterema wieczornymi kebabami.

Mężczyzna wspomina, że było to dla niego cierpienie fizyczne.

“Podobało mi się to, ale cierpiałem fizycznie. Czułem się jak g***. Nie dostarczałem sobie żadnych owoców, warzyw i składników odżywczych. Mogłem jeść jedynie kebaby" - powiedział mężczyzna cytowany przez brytyjskie media.

Przez pierwsze dwa tygodnie to było łatwe. Jednak dwa ostatnie tygodnie były o wiele cięższe, nie tylko fizycznie, ale także psychiczne.

Fast food w słusznej sprawie

Mężczyzna zdecydował się na to wyzwanie nie dla przyjemności. Zbierał w ten sposób pieniądze dla Dziecięcego Hospicjum Francis House. Ostatecznie udało mu się osiągnąć cel i na konto hospicjum wpłynęło ponad 1 000 funtów.

Des wiedział, że zjada kebaby dla dobra dzieci, dlatego odczuwał presję, wiedział, że nie może ich zawieść.

Wyzwanie zjedzenia 124 kebabów nie było pierwszym tego typu w jego "karierze". Des w 2020 r. zjadł 60 kebabów, by zebrać w ten sposób fundusze dla fundacji Nerve Tumours UK, która wpiera jego córkę i działa w celu zwiększenia świadomości społecznej na temat rzadkiego schorzenia genetycznego: nerwiakowłókniakowatości. Wówczas udało mu się zebrać 5 tysięcy funtów, tym razem również ma nadzieję na spektakularny wynik.

Mężczyzna za kebaby płaci z własnych pieniędzy, ale często restauracje wiedząc o jego wyzwaniu, fundują mu ten charytatywny posiłek. 

"Nigdy nie przestanę jeść kebabów"

Mężczyzna jest szczęśliwy z osiągnięcia swego celu i tego, że mógł pomóc dzieciom, jednak nie zamierza już nigdy powtarzać tego wyzwania.

“To wielkie osiągnięcie. Doceniam wsparcie, ale nie zrobię tego ponownie. To mój ostatni taniec. Przechodzę na emeryturę [...] Nigdy więcej tego nie powtórzę" .

Podsumowuje swoje wyzwanie Des Breakey jednocześnie zauważając, że codzienne zjadanie kebabów nie spowodowało u niego niechęci do tego rodzaju pożywienia. Nadal zamierza od czasu do czasu sięgać po tę popularną, turecką potrawę.

Szczerze mówiąc, już zaplanowałem wyjście z kumplami w przyszłym tygodniu. Nigdy nie przestanę jeść kebabów.
Polskie pisarki, na które warto zwrócić uwagęINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas