Przypadek czy gest wsparcia? Oto co syn Łukaszenki zrobił na zakończenie szkoły
Syn Aleksandra Łukaszenki, Mikołaj, wziął udział w graduacji absolwentów swojej szkoły. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zdjęcia, które pojawiły się w sieci i towarzyszące im domysły. Internauci zastanawiają się, czy wybór stroju był zwykłym przypadkiem.
Życie Aleksandra Łukaszenki jest pełne luk i tajemnic. On sam niewiele mówi o swojej prywatności. Wiadomo, iż oczkiem w głowie prezydenta Białorusi jest jego najmłodszy potomek - Mikołaj, nazywany również Kolą.
Zobacz również: „Mózg Putina” grozi Polsce. Oto plan Aleksandra Dugina
Mikołaj Łukaszenko na balu maturalnym. Wszyscy patrzą na strój
Przez wiele lat 18-letni dziś Mikołaj żył pod kloszem, niekiedy pojawiając się u boku swojego taty podczas oficjalnych wydarzeń. Jak wynika z najnowszych doniesień, nastolatek zdał maturę i wziął udział w balu maturalnym. Doniosła o tym białoruska telewizja państwowa ONT.
Materiałem szybko zainteresowały się światowe media. Już niedługo po emisji zrzut ekranu opublikował w mediach społecznościowych portal U24, który zwrócił uwagę na strój 18-latka i towarzyszącej mu koleżanki.
Przypadek czy gest wsparcia?
Syn białoruskiego przywódcy pojawił się na graduacji w niebieskim garniturze, podczas gdy koleżanka, która stoi tuż obok niego, założyła żółtą sukienkę. Internauci szybko dostrzegli, że to kolory flagi Ukrainy. Uważają, że syn białoruskiego dyktatora może w ten sposób wspierać ogarnięty wojną kraj.
Wydaje się, że jest to bardzo bezpośredni przekaz do wąsatego karalucha
Fotografia wywołała prawdziwe zamieszanie, szeroko rozchodząc się w sieci. Internauci są podzieleni - jedni zauważają, że być może faktycznie jest to gest wsparcia dla Ukrainy, z kolei inni otwarcie piszą o niefortunnym zbiegu okoliczności.
Kola będzie miał problemy