Siedem najczęstszych błędów w kuchni, które mogą popsuć święta
Święta Bożego Narodzenia to czas radości, spotkań z bliskimi, obdarowywania się prezentami i podniosłej atmosfery. Niestety nastroje i świąteczny klimat mogą popsuć nerwowe przygotowania. Wszyscy znamy te same kulinarne kataklizmy – przypalona ryba, rozgotowane pierogi czy niezjadliwa kapusta z grochem. A wiąże się to zazwyczaj z zostawieniem wszystkiego na ostatni moment. To najprostszy sposób, by Wigilię kojarzyć z najbardziej pracowitym i męczącym dniem w roku. Podpowiadamy, jak zaplanować przyrządzenie wigilijnych i świątecznych potraw, by móc w pełni cieszyć się Bożym Narodzeniem.
Brak planu na święta
Odkładanie przygotowań na ostatni moment i przyrządzanie niemal wszystkich potraw wigilijnych w Wigilię to prosty przepis na kataklizm. Pośpiech i zdenerwowanie sprzyjają kulinarnym pomyłkom. Przygotowania do świąt warto więc rozpocząć już na początku grudnia, tym bardziej że większość produktów możemy kupić z dużym wyprzedzeniem i uniknąć kolejek w sklepach. Część potraw z powodzeniem da się też przyrządzić nawet kilka tygodni przed świętami i zwyczajnie je zamrozić, na przykład uszka, pierogi, krokiety, a nawet łazanki czy bigos (wbrew pozorom świetnie znoszą mrożenie i nie tracą smaku). Już na początku grudnia można też przygotować zakwas na barszcz oraz śledzie marynowane w słoikach. Pieczenie ciast i przygotowywanie mięs oraz sałatek na święta warto zostawić na dzień przed Wigilią (wyjątkiem jest oczywiście piernik, który możemy upiec wcześniej).
Błędy w przyrządzaniu maku
Aby mak do ciast czy kutii był miękki i pyszny, należy go zamoczyć dzień wcześniej w zimnej wodzie – znacznie skraca to czas gotowania. Następnie mak należy solidnie odcisnąć i zmielić w maszynce 2-3 razy. Czas gotowania po tym zabiegu to 15-20 minut.
A jak przyrządzić idealną masę makową do ciasta? Sekret naszych babć polega na moczeniu maku (60 dag) w mleku zamiast w wodzie (po dokładnym odciśnięciu należy go 2-3 razy zmielić w maszynce o sitku z drobnymi oczkami). Następnie trzeba do niego dodać 2 roztrzepane wcześniej jajka, 15 dag stopionego i ostygniętego masła, szklankę cukru oraz łyżkę miodu. Po rozmieszaniu dodajemy jeszcze bakalie: pokrojone drobno orzechy, szklankę skórki pomarańczowej, namoczone w rumie rodzynki oraz 3 krople olejku migdałowego. Całość dokładnie mieszamy i dodajemy do ciasta.
Grzyby do zupy grzybowej
Zupa grzybowa będzie o wiele lepiej smakować, jeśli suszone grzyby zamoczymy dzień wcześniej w zimnej wodzie i zostawimy na noc. W Wigilię wystarczy je wyjąć, pokroić na mniejsze części i podsmażyć na patelni. Wywar z moczenia grzybów w nocy warto dodać do zupy pod koniec gotowania – dzięki temu będzie mocniejsza i o wiele bardziej aromatyczna.
Smażenie zamrożonego mięsa
Uważać trzeba też ze smażeniem mrożonego mięsa – najlepiej wcześniej je rozmrozić. W przeciwnym wypadku podczas smażenia może się wydawać, że jest już gotowe do spożycia, ale po rozkrojeniu będzie nas czekać niemiła niespodzianka – w środku mięso może być surowe.
Smażenie ryb
Smażenie ryb w panierce to wciąż najpopularniejszy sposób ich przyrządzania. A to ogromny błąd, ponieważ stają się o wiele bardziej kaloryczne, za to tracą cenne składniki (przede wszystkim nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3). Dorsza, łososia, pstrąga czy halibuta warto upiec w piekarniku (a wcześniej zamarynować lub posypać przyprawami oraz ziołami i obficie skropić cytryną). Dzięki temu mięso będzie delikatne i soczyste, a przy okazji zaoszczędzimy sporo czasu na panierowaniu i smażeniu.
Gotowanie pierogów
Rozgotowane, sklejone lub popękane pierogi czy uszka to prawdziwa wigilijna zmora. Aby temu zapobiec, mrożone pierogi należy wrzucić do wrzącej wody (którą wcześniej należy osolić i dodać kilka kropel oleju) i od razu zamieszać drewnianą łyżką, tak by nie przywarły do dna. Po 3-4 minutach od momentu wypłynięcia na wierzch nadają się do spożycia.
Kiszona kapusta ze sklepu
Kapustę warto ukisić samodzielnie, w przeciwnym wypadku w sklepie możemy trafić na kapustę z octem, która nie tylko traci smak, ale przede wszystkim wszystkie cenne właściwości odżywcze. Przygotowane z niej potrawy będą dalekie od ideału. Samodzielne kiszenie wbrew pozorom nie jest trudne – do kamionkowego naczynia trzeba nakładać drobno poszatkowaną kapustę (cienkie warstwy należy posypywać solą i dokładnie ugniatać i nakładać kolejne warstwy), a całość obciążyć czymś ciężkim (na przykład talerzykiem z ciężarkiem), tak by do kapusty nie dostawał się tlen. Im dłużej kisimy kapustę, tym staje się ona coraz bardziej kwaśna, pierwsze efekty można sprawdzić po 4-5 dniach.