Smak polskich truskawek pozostawia wiele do życzenia. "Jakbym gryzła zimną wodę"
Sezon na truskawki dopiero się rozkręca. Obecnie w sklepach możemy kupić zarówno pierwsze polskie owoce, jak i te pochodzące z importu. Które są lepsze? Nasi czytelnicy zabrali głos.
Truskawki to niekwestionowany symbol nadchodzącego lata. Polacy z niecierpliwością wyczekują tych słodkich i soczystych owoców pochodzących z polskich plantacji. Obecnie jednak w sklepach dostaniemy przede wszystkim truskawki z importu. Zazwyczaj pochodzą one z Grecji, Hiszpanii oraz Egiptu. Okazuje się jednak, że w sklepach kupimy też pierwsze polskie truskawki. Niestety ich ceny są dość wysokie, w porównaniu do tych pochodzących z importu. Jak też donoszą nasi czytelnicy, ich jakość rzadko kiedy idzie w parze z ceną.
Zobacz również: Truskawki grozy. Cena polskich owoców zwala z nóg
"Jakbym gryzła zimną wodę"
O swoich doświadczeniach z wczesnymi truskawkami opowiedziała nam Barbara, jedna z naszych czytelniczek.
- Zaraz obok mojego bloku jest malutki sklepik z warzywami. Zawsze dobry asortyment, szeroki wybór, zaufane miejsce. Wczoraj, wracając w pracy, pomyślałam, że zajrzę, może będą truskawki. I były, nawet w dwóch rodzajach: importowane i polskie. Nigdy nie rozumiałam fascynacji polskimi truskawkami, ale niedawno natknęłam się na artykuł: "Jak odróżnić zagraniczne truskawki od polskich" więc stwierdziłam: wezmę polskie, może będą lepsze!
Jak przyznała Barbara, ich wygląd był bardzo atrakcyjny. Owoce były duże, foremne i miały jasny czerwony kolor.
- Były dość drogie, droższe od zagranicznych, opakowanie około 400 g kosztowało 17 złotych. Uznałam jednak, że może jakość będzie wprost proporcjonalna do ceny. Oj nie była!
Wysoka cena oraz wygląd truskawek zwiastowały prawdziwą ucztę dla zmysłów. Jednakże wraz z pierwszym gryzem Barbarę spotkało ogromne rozczarowanie.
- Jakbym gryzła zimną wodę, tak smakowały te truskawki. Bez słodyczy, bez aromatu, bez smaku, bez sensu. Po prostu wyrzucone pieniądze. Już lepiej kupić marchewkę, tanio, a przynajmniej konkret. Oczywiście za taką cenę, nawet niedobrych nie wyrzuciłam. Zjadłam połowę, a resztę zostawiłam "na jutro", tyle że jutro nie było już czego jeść, bo połowa zgniła.
"Niekoniecznie to, co najlepsze musi być polskie" - napisała nasza czytelniczka
Swoją opinią podzieliła się z nami również pani Małgorzata, której udało się kupić wczesne polskie truskawki w naprawdę korzystnej cenie. Ona również nie była zadowolona z ich smaku.
- Kupiłam dzisiaj polskie truskawki za 15 złotych za kilogram, a greckie były w promocji po 5,99, normalnie po 9 złotych za pół kilograma, bardzo słodkie, smaczne i lepsze od polskich. Niekoniecznie to, co najlepsze musi być polskie - napisała.
Zobacz również: Możemy kupić już pierwsze polskie truskawki. Kosztują krocie
Pojawiają się też głosy zadowolenia
Jedna z naszych czytelniczek przyznała, że polskie truskawki, które obecnie można dostać w sklepach, wciąż są lepsze od tych zagranicznych.
- Trafiłam na promocję w Biedronce, bodajże 5 zł za 500 g. Moje akurat były bardzo dobre, duże i słodkie. Te na pewno były szklarniowe, bo takie ładne "deserowe" no i jeszcze za wcześnie na truskawki z gruntu. A te są najlepsze. Z kolei zagraniczne truskawki są zwykle "napompowane" i mimo że wyglądają super, często nawet nie mają smaku - napisała Zuzanna.
Dlaczego pierwsze truskawki "nie mają smaku"?
Truskawki, które możemy obecnie dostać w sklepach, to owoce uprawiane w tunelach i szklarniach. Takie owoce otrzymują znacznie mniej słońca oraz więcej nawozów. Z tego powodu ich smak może odbiegać od truskawek dojrzewających w słońcu. Na te musimy jeszcze trochę poczekać. Pojawią się dopiero w czerwcu, jednak niektóre odmiany mogą dojrzewać nieco szybciej, bo już na końcu maja.