Diagnoza, którą dziennie słyszy około 50 Polek. Pomóc może rewolucyjna terapia
Przerażającą diagnozę co roku słyszy w Polsce około 20 tys. kobiet. Aż 6 tys. z nich umiera. Rak piersi, pomimo dostępnych badań diagnostycznych i coraz lepszych metod leczenia, wciąż jest najczęściej występującym nowotworem na świecie. W końcu nadszedł przełom. W ubiegłym roku Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła rewolucyjny lek, który może pomóc nawet połowie chorych. W Polsce nie jest jednak refundowany. Zaczęła się więc prawdziwa walka z czasem.
Spis treści:
Diagnoza, którą rocznie słyszy ok. 20 tys. kobiet
Rak piersi jest najczęściej diagnozowanym nowotworem na świecie, wyprzedzając tym samym raka płuc - ogłosiła na początku 2021 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Według szacunków WHO, co roku nowotwór piersi rozpoznaje się u 12 proc. kobiet na świecie. W Polsce rocznie przerażającą diagnozę słyszy ok. 20 tys. kobiet. Z chorobą żyje obecnie ok. 140 tys. Polek.
W ubiegłym roku pojawił się jednak przełom, który lekarze bez ogródek nazywali rewolucją, mogącą pomóc tysiącom chorych. Mowa o leku Enhertu do leczenia nieoperacyjnego raka piersi z niską ekspresją HER2, który zaprezentowało Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne. Lek zmniejszający ryzyko postępu choroby o 50 proc., przedłużający życie oraz poprawiający jego jakość szybko został zatwierdzony przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków.
Rewolucja?
Enhertu w postaci wlewu dożylnego przeznaczony jest do leczenia nieoperacyjnego lub przerzutowego raka piersi z niską ekspresją HER2. To pierwsza zatwierdzona terapia skierowana do pacjentek z podtypem raka piersi z niską ekspresją HER2, który jest nowo zdefiniowanym podzbiorem HER2-ujemnego raka piersi - wyjaśnia serwis rynekzdrowia.pl
Do terapii Enhertu klasyfikują się pacjentki z rakiem piersi o niskim poziomie HER2, jeśli wcześniej były leczone chemioterapią przy przerzutach lub miały nawrót raka w trakcie chemioterapii uzupełniającej, lub w ciągu 6 miesięcy od jej zakończenia.
Lek trastuzumab derukstekan nazywany jest "koniem trojańskim onkologii". Określa się go mianem terapii, na którą czekają nie tylko lekarze, ale również całe środowisko pacjentów. Zdaniem specjalistów powinien stać się priorytetem refundacyjnym. Ale tak się nie dzieje.
"Koń trojański, lek zbierający na kongresach owacje na stojąco, torpeda. Mimo skutków ubocznych dający niespotykane dotąd czasy wolne od pregresji. Dostępny we wszelkich możliwych badaniach klinicznych potwierdzających skuteczność. Badania zakończone, sukcesy odnotowane, refundacji mimo marcowych obietnic w Polsce ciągle brak" - piszą w mediach społecznościowych pacjentki.
Apele do ministra zdrowia. "Nie pozwólmy na to, aby kolejne chore były skazane na taki los"
Lek, który jest już refundowany między innymi w Austrii, Belgii, Bułgarii, Niemczech, Grecji czy Norwegii, w Polsce wciąż pozostaje w sferach marzeń. A dla wielu kobiet jest jedyną szansą na normalne życie. Jedna fiolka to jednak koszt około 15 tys. złotych.
"Życie z zaawansowaną chorobą nowotworową to nadal życie. W dzisiejszym świecie onkologia rozwija się niezwykle szybko. Każdy przeżyty przez nas, pacjentów rok daje nadzieję na pojawienie się nowego leczenia i lepsze i dłuższe życie. Dla mnie i wielu innych pacjentek z rakiem piersi taką szansą jest trastuzumab derukstekan. Jest to przełomowy, niezwykle skuteczny lek, do którego nie ma refundowanego dostępu w naszym kraju" - tłumaczy w petycji do ministra zdrowia Aleksandra Wiederek-Barańska, która w imieniu swoim oraz wszystkich Polek apeluje o refundację rewolucyjnego leku.
"Nie pozwólmy na to, aby kolejne chore były skazane na taki los. Nie pozwólmy na to, aby Polki z rakiem piersi musiały wyjeżdżać z Polski - tak jak ja 4 lata temu - aby mieć szansę na skuteczną terapię" - dodaje Aleksandra Wiederek-Barańska, która w sieci pokazuje jak wygląda codzienność pacjentki onkologicznej. Pacjentki, która dzięki rewolucyjnej terapii może mieć szansę na normalne, zdrowe życie.
Gwiazdy zabierają głos. #pozwolcieimzyc
Wkrótce za proszącymi o pomoc kobietami wyrósł prawdziwy mur poparcia. Do innego apelu do Ministerstwa Zdrowia internautów dołączyli aktorzy, muzycy czy celebryci, którzy pragną zwrócić uwagę ogółu na palący problem. Hasztag #pozwolcieimzyc ma być zachętą do podpisania petycji. O to apelują między innymi Magdalena Różczka, Magdalena Popławska czy Krzysztof Skiba.
"WALCZYMY o refundację leku Enhertu, a Was prosimy o wsparcie. Potrzebujemy go! Zbyt wiele z nas umiera za wcześnie mimo tego, że nie musi tak być. Pozwolcie nam żyć! Tylko tyle..." - apeluje na Instagramie Kuba Wojewódzki.
"Razem mamy moc i szansę na powodzenie całej akcji. Chodzi o życie wielu wspaniałych matek, żon, sióstr, przyjaciółek. Chodzi o refundację leku, który przedłuża życie dziewczyn, kobiet zmagających się z ciężką chorobą" - wtóruje Marcin Bosak.
Po czym poznać, że ma się raka? Na to zwróć uwagę
Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem u kobiet, który stanowi aż 25 proc. wszystkich nowotworów, rozpoznawanych wśród pań. Każdego roku choruje na niego ponad 1,7 mln kobiet na całym świecie. Każdego dnia o nowotworze piersi dowiaduje się około 50 Polek.
Sygnałem ostrzegawczym choroby powinna być każda zmiana w obrębie piersi. Najbardziej charakterystycznym objawem nowotworu jest guz. O chorobie mogą świadczyć jednak również:
- zmiany w wielkości piersi i ich wyglądzie,
- zmiana koloru skóry piersi,
- wycieki z piersi,
- zmiany wyglądu brodawek.
Symptomy niejednokrotnie są jednak zdecydowanie bardziej dyskretne i nietypowe. O rozwoju choroby świadczyć może między innymi ocieplenie skóry piersi czy jej swędzenie. Każdorazowo podobne dolegliwości powinny być natychmiast skonsultowane z lekarzem.
Najskuteczniejszą profilaktyką raka piersi jest badanie mammograficzne. Kobietom w wieku od 40 do 50 lat zaleca się wykonanie go raz na 2 lata, zaś tym w wieku powyżej 50 lat Polskie Towarzystwo Onkologiczne zaleca coroczne badania.