Tango milonga - przebój stulecia

Przyglądając się lekkiej muzie polskiego dwudziestolecia można przyznać, iż przedwojenna piosenka tangiem stała, a jego królestwem był kabaret.

Tango przebyło dość długą drogę, zanim na dobre zagościło nad Wisłą
Tango przebyło dość długą drogę, zanim na dobre zagościło nad WisłąAgnieszka Lisak – blog historyczno-obyczajowy


Rocznie w naszym kraju powstawało około... czterystu nowych tang, w całym dwudziestoleciu razem około czterech tysięcy, pisanych przez najlepszych polskich kompozytorów. Taniec ten był modny we wszystkich sferach, tańczono go na salonach, w najlepszych lokalach, ale także w podmiejskich spelunkach.

Tango przebyło dość długą drogę, zanim na dobre zagościło nad Wisłą, gdzie zawłaszczyło sobie polską piosenkę. Narodziło się w podrzędnych lokalach i domach publicznych Argentyny i Urugwaju, by już na początku XX stulecia trafić do Stanów Zjednoczonych, a potem do Europy, gdzie szturmem zdobyło Paryż. Potępione przez papieża Piusa XI tryumfalnie zdobywało parkiety w kolejnych krajach, by trafić w końcu do Polski. W 1913 roku po raz pierwszy na deskach teatru zatańczyli je aktorzy operetkowi Lucyna Messal i Józef Redo, występujący w spektaklu Targ na dziewczęta, rozpoczynając tym samym modę na tango, której apogeum miało miejsce w dwudziestoleciu międzywojennym.

Biorąc pod uwagę powyższe, nie należy się dziwić, iż to właśnie tango stało się jedynym polskim przebojem, który podbił świat. Mowa oczywiście o utworze Tango milonga, napisanym w 1929 roku do rewii Warszawa w kwiatach.

Autorem muzyki był popularny kompozytor dwudziestolecia, wspomniany już w niniejszym opracowaniu Jerzy Petersburski, natomiast słowa napisał Andrzej Włast. Tajemnicze słowo występujące w tytule milonga, oznacza po prostu miejsce lub imprezę taneczną, na której tańczy się tango. Sceniczna premiera piosenki miała miejsce 7 marca 1929 roku na scenie kabaretu Morskie Oko, gdzie zaśpiewała je po raz pierwszy Stanisława Nowicka, którą wspomagał tercet w składzie: Eugeniusz Bodo, Witold Konopka (występujący pod pseudonimem Roland) oraz Ludwik Sempoliński. Niedługo potem kompozytor wraz ze swoją orkiestrą wyruszył na występy do Wiednia, gdzie swoim tangiem zachwycił miejscową publiczność. Wkrótce utworem zainteresowała się wykupiła wiedeńska firma fonograficzna Wiener Boheme Verlag, która zakupiła prawa do rozpowszechniania utworu na terenie Austrii rozpoczynając tym samym triumfalny pochód piosenki przez sceny Europy i świata.

Niemieckie słowa do melodii Petersburskiego napisał Fritz Löhner-Beda, zmieniając jej tytuł na Oh, Donna Clara. Piosenka podbiła serce króla francuskiego musicalu Henriego Varna, który zakupił prawa do jej wykonania w finale francuskiego programu w Casino de Paris. Wkrótce też nasze rodzime tango trafiło na Broadway, za sprawą gwiazdy amerykańskich musicali, Ala Jolsona, który usłyszał piosenkę podczas pobytu w Europie. To właśnie za jego sprawą w 1931 roku wykonano ją za oceanem, w brodwayowskiej rewii The Wonder Bar, ale przy tej okazji niestety nie obyło się bez skandalu. Amerykańscy producenci pominęli bowiem nazwisko prawdziwego kompozytora, Jerzego Petersburskiego, podając jako autora muzyki Austriaka, Roberta Katschera, co wywołało gwałtowny protest Petersburskiego. Działania Polaka zahamowały na jakiś czas zainteresowanie jego utworem. Pomimo to, ówczesny prezydent Rzeczypospolitej, doceniając wkład kompozytora w rozwój polskiej muzyki rozrywkowej odznaczył Jerzego Petersburskiego Krzyżem Zasługi.

Tango milonga, a właściwie Oh, Donna Clara, wróciło ponownie na europejskie estrady, przeżywając swój renesans w 1954 roku, kiedy jej wykonawca Bruno Majcherek, zdobył pierwszą nagrodę w konkursie dawnych melodii w Amsterdamie (oczywiście do piosenki napisano nowy tekst w języku holenderskim). W ciągu czterech lat piosenka podbiła dosłownie cały świat, goszcząc na listach szlagierów nawet w Brazylii i egzotycznej Japonii. Utwór śpiewała Pola Negri, jedyna polska aktorka, która zrobiła karierę w Hollywood, wspomniany wcześniej Al Jolson, nagrał go brytyjski zespół The New Vaudeville Band, Orkiestra Mantovaniego, Will Glahé i wiele innych zespołów i orkiestr o światowej renomie. W Polsce, już po II wojnie światowej, przedwojenny przebój przypomniał Mieczysław Fogg oraz niezrównana Irena Santor. Tango milonga zostało doceniona także przez współczesnych miłośników muzyki, bowiem w 1999 roku piosence przyznano tytuł polskiego przeboju XX wieku.

Powyższy artykuł stanowi fragment publikacji MUZYKA autorstwa Iwony Kienzler, wydanego w serii Dwudziestolecie międzywojenne, które ukazało się nakładem wydawnictwa Edipress i Bellona SA

Agnieszka Lisak – blog historyczno-obyczajowy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas