Ten rodzaj związku nie jest dla każdego. Wybierają go głównie zamożni
Stały związek, pewność uczucia, często wiele lat znajomości i budowania relacji. A jednak ten rodzaj partnerstwa różni się od znanych powszechnie form związku. Choć ma solidne fundamenty i na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie tradycyjnego, każda z zaangażowanych w niego stron ceni sobie tę jedną wartość, z której nie chce zrezygnować.
1 na 10 związków to LAT
Living Apart Together, w skrócie LAT, to rodzaj trwałego związku partnerskiego, często wieloletniego i stabilnego, w którym para mieszka osobno i w najbliższej przyszłości nie ma zamiaru dzielić wspólnej przestrzeni. Zjawisko to obserwowane jest już od lat 70. ubiegłego wieku, ale termin LAT znany jest dopiero od niedawna. Według badań ilość par w stałej, romantycznej relacji mieszkających w oddzielnych mieszkaniach stanowi ok. 10% wszystkich konkubinatów w Europie, a więc jeden na dziesięć partnerskich związków to osoby niezamieszkujące wspólnie. Co ważne, w badaniach nie brano pod uwagę sytuacji wymuszających mieszkanie osobno, czyli pracę poza miastem, pochodzenie z różnych miast czy krajów lub mieszkanie z rodzicami z powodu braku pracy zarobkowej (na przykład podczas kontynuowania nauki w dorosłym życiu). LAT to związki tworzone świadomie i przy obopólnej zgodzie na takie, a nie inne warunki.
Zobacz również:
Razem, a jednak osobno z wielu powodów
Wśród czynników mających wpływ na decyzję o mieszkaniu osobno wymienia się między innymi zachowanie świeżości w związku. Dzięki zatęsknieniu za sobą pary LAT mogą przedłużyć okres pierwszego zauroczenia i aury tajemniczości wokół swojego wybranka/i. Czas chodzenia na randki również w zasadzie nigdy się nie kończy, bo nawet gdy para decyduje się spędzać u siebie noc, wraca później do siebie. To sprawia, że wyrzuty hormonalne dopaminy i oksytocyny trwają nieco dłużej niż podczas standardowego związku, w którym po pewnym czasie partnerzy decydują się na wspólne zamieszkanie i rozpoczynają nowy etap związku: budowanie stabilności i przyzwyczajanie się do siebie.
Innym powodem rezygnacji z przeprowadzki do wspólnego "gniazdka" jest poczucie niezależności. Osoby ceniące sobie przebywanie ze sobą sam na sam, przyzwyczajone do własnej przestrzeni, którą urządziły po swojemu czują się bezpiecznie i nie mają ochoty oddawać miejsca drugiej osobie. Nie są gotowe na poprzestawiane meble czy akcesoria, niedopasowanie względem umiłowania porządku lub rozrzucone skarpetki czy kubki. Innymi słowy: nie zamierzają mierzyć się z czyimiś przyzwyczajeniami czy odmiennym sposobem prowadzenia domu. Wiele osób pracujących zdalnie lub hybrydowo nie wyobraża sobie zaburzenia spokoju i koncentracji. Nie zapominajmy także o osobach mających dzieci z poprzednich związków. W nowej relacji taki dystans to także forma zachowania stabilności właśnie z myślą o najmłodszych.
LAT tylko dla wybranych
Z pewnością taki rodzaj związku nie będzie odpowiadał każdemu. Wiele osób nie będzie w stanie zbudować odpowiednio głębokiej relacji i intymności bez wspólnego zamieszkania, poznania nawzajem swoich zwyczajów czy choćby codziennego rozpoczynania nowego dnia wspólnie. Wiele osób będzie także zadowolone z podziału kosztów utrzymania nieruchomości oraz rozdzielenia obowiązków domowych, co pomoże oszczędzić czas na przyjemności. Zdecydowani na budowanie związku w oddzielnych miejscach do życia z pewnością muszą być stabilni finansowo i raczej zamożni, mieć zdecydowany pogląd na świat i związki oraz cenić sobie autonomię, traktując związek jako element ich życia, nie podstawę. Tego rodzaju relację stworzyło wiele znanych osobistości, na przykład Wisława Szymborska i Kornel Filipowicz, Helena Bonham-Carter i Tim Burton czy Gillian Anderson z Peterem Morganem. Każde z nich w udzielanych wywiadach podkreślało ważność swojej niezależności i ekscytację z tęsknoty za drugą osobą.
Jak widać, nie da się określić jednego, "prawidłowego" modelu związku, a różnorodność ich form wciąż się rozrasta i stanowi obiekt zainteresowania psychologów społecznych i terapeutów par. Najważniejsze, by układ, który stworzymy odpowiadał naszym potrzebom i obu zaangażowanym stronom.
Źródło:
https://shs.cairn.info/