To już prawdziwa plaga. Niebezpieczne pojazdy zalały ścieżki rowerowe i chodniki
Udają rowery elektryczne, ale w świetle prawa są motorowerami, zatem powinny być zarejestrowane i posiadać ubezpieczenie OC. Właśnie takie pojazdy niemal zalewają polskie miasta, a ich użytkownicy stwarzają ogromne niebezpieczeństwo na ścieżkach rowerowych i chodnikach.

Niebezpieczne pojazdy zalały ścieżki rowerowe
Wiele firm zajmujących się dostawą jedzenia i zakupów wyposaża swoich kurierów w pojazdy przypominające rowery elektryczne. Kurierzy, choć rzecz jasna nie wszyscy, nie zważając na przepisy, poruszają się wspomnianymi pojazdami po chodnikach i ścieżkach rowerowych, rozwijając zbyt dużą prędkość i łamiąc tym samym przepisy.
Art. 2 ust. 47 ustawy Prawo o ruchu drogowym jasno wskazuje, że "Rower to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczym napędem elektrycznym zasilanym prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V, o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h".
Tymczasem wiele pojazdów poruszających się po ścieżkach rowerowych, posiada zdecydowanie mocniejsze silniki elektryczne, co sprawia, że nie są one rowerami, ale motorowerami. Te z kolei powinny być zarejestrowane, posiadać tablice rejestracyjne i ubezpieczenie OC. Ponadto motorowerem nie można poruszać się po chodniku i ścieżce rowerowej.

Policja ruszy z kontrolą?
Jak wskazuje serwis Motoryzacja Interia - w kwietniu br. policjanci z Krakowa rozpoczęli akcję kontrolowania kierujących rowerami elektrycznymi. Wówczas funkcjonariusze ujawnili 11 wykroczeń związanych z kierowaniem pojazdem niedopuszczonym do ruchu, za które grozi grzywna nawet do 1,5 tys. zł.
"Na ulicy Staszewskiego policjanci zatrzymali kierującego pojazdem przypominającym rower. Na miejsce zatrzymania wezwano biegłego sądowego ds. oceny technicznej pojazdów, który orzekł, że jednoślad nie jest rowerem, lecz należy zakwalifikować go jako motorower. Moc jego silnika elektrycznego wynosiła 1400 W, podczas gdy dopuszczalna wartość dla roweru to 250 W" - czytamy na motoryzacja.interia.pl.
Policja ma prawo kontrolować każdy pojazd poruszający się po drogach publicznych, w związku z tym również rowery elektryczne. Podczas kontroli może zostać sprawdzone, czy rower spełnia wymogi dotyczące m.in. mocy silnika i prędkości maksymalnej.
Jeśli podczas kontroli funkcjonariuszy policji okaże się, że pojazd nie spełnia definicji roweru, lecz jest motorowerem, wówczas za jazdę pojazdem niezarejestrowanym i nieubezpieczonym zostanie nałożony mandat karny.
W przypadku braku uprawnień do prowadzenia takiego pojazdu kierujący ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 94 § 1 Kodeksu wykroczeń: "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych". Orzekany jest również sądowy zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów od 6 miesięcy do nawet 3 lat.
Według obowiązujących przepisów motorower to pojazd dwu lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.
Dokumentem stwierdzającym uprawnienia do kierowania motorowerem jest prawo jazdy kat. AM.