Trwa moda na zdjęcia w rzepaku. Rolniczka ostrzega: „To niebezpieczne!”
Trwa moda na zdjęcia w rzepaku. Fotografie wykonane wśród żółtych roślin zalewają media społecznościowe. Jak się jednak okazuje, nie jest to na tyle bezpieczna zabawa, jak mogłoby się wydawać. „Chcesz sobie zrobić zdjęcia w rzepaku? To przeczytaj” – ostrzega rolniczka. „Rzepiary”, które chcą sobie wykonać takie zdjęcia ryzykują naprawdę sporo!
"Rzepiara", jak określa się kobietę lub dziewczynę, robiącą sobie zdjęcia w polu rzepaku, jest słowem zgłoszonym w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2020. Wciąż nie straciło na aktualności. Wiele osób nieustannie zachwyca się żółtymi kwiatami, chętnie robiąc sobie zdjęcia w środku pól.
Tymczasem warto zastanowić się nieco dłużej. O ile nie każdy weźmie sobie do serca straty poniesione przez rolnika, każda modelka i model powinna zdawać sobie sprawę, że takie zdjęcie może przepłacić zdrowiem.
Zobacz również: Zakaz mycia samochodów i podlewania ogródków. Nadchodzi susza
Robisz sobie zdjęcia w rzepaku? Uważaj!
"To oficjalne: zostałam "Rzepiarą" - napisała kilka dni temu na Instagramie Katarzyna Bosacka. Dodała, iż zdjęcie powstało w ramach nagrywania nowego odcinka programu "EkoBosacka".
"Poruszaliśmy się tylko po wyznaczonych ścieżkach technologicznych, rzepak nie ucierpiał" - podkreśliła. Pod zdjęciem zaroiło się jednak od komentarzy wzburzonych internautów. Podczas wykonywania takiej fotografii ucierpieć może nasze zdrowie. W czasie kwitnienia rzepak narażony jest bowiem na choroby i szkodniki, dlatego rolnicy sięgają po silne środki ochrony roślin. Z nimi nie powinien mieć kontaktu ludzki organizm.
Zobacz również: Tak wygonisz muchy z domu. Będą uciekać w popłochu
"Cała tablica Mendelejewa w jednym miejscu"
Trwającą modę na zdjęcia w rzepaku postanowiła skomentować jedna z rolniczek. Jak wynika z wpisu kobiety, chęć wykonania niewinnej fotografii na tle żółtych roślin może mieć dla nas przykre konsekwencje.
Z perspektywy żony rolnika uprawiającego rzepak mam kilka słów do powiedzenia, mam nadzieje że zostaną dobrze przyjęte. Wchodząc w uprawę rzepaku możecie rozwścieczyć rolnika do czerwoności. Dlaczego? Plantacja się pokłada, rzepak nie odbija do góry, i to akurat jest najmniejszy problem...
Jak wylicza żona rolnika, w rzepaku może znaleźć się:
- Chloropiryfos i pochodne - który może spowodować uszkodzenia krwi, nerek, wątroby, układ oddechowy i zaćmę. Działa drażniąco na skórę i oczy.
- Cypermetryna i pochodne - działanie drażniące na oczy i skórę powodując wysychanie i pękanie.
- Acetamipryd i pochodne - działa paraliżująco na układ nerwowy w tym na mózg.
- Tiachlopryd - uszkodzenie mózgu.
- Delmeteyna - uszkodzenie nerek i wątroby. Drażniący.
- Fluopyram - działanie mutagenne. Szczególne zagrożenie dla kobiet w ciąży.
- Protiokonazol - powoduje reakcje alergiczne.
Kobieta dodała, iż wraz z czasem i wzrostem roślin substancje rozkładają się do nieszkodliwych i zostaną wydalone z rzepaku.
W momencie zbioru jest ok. Ale czas kwitnienia to cała tablica Mendelejewa w jednym miejscu. Mój mąż w momencie wykonywania oprysków wyglada jak przybysz z innej planety, nie odważyłby się wejść w uprawę bez kombinezonu ochronnego, maski i rękawic
Zobacz również: Drożyzna i długie kolejki. Polka opowiada o życiu w Rosji