Turyści wściekli na decyzję burmistrza Zakopanego. Opłaty wzrosły nawet o 100 procent
Oprac.: Łukasz Piątek
Zakopiańscy przedsiębiorcy, żyjący przede wszystkim z turystów, narzekają na słaby, wakacyjny sezon pod Tatrami. Sytuacji prawdopodobnie nie poprawi niedawna decyzja burmistrza Zakopanego, który wprowadził wyższe stawki za parkowanie dla przyjezdnych. W internecie nie brakuje komentarzy zbulwersowanych urlopowiczów, którzy deklarują, że w związku z podwyżką do Zakopanego już więcej nie przyjadą.
Górale skarżą się na słaby sezon
Górale kręcą nosem na tegoroczny, wakacyjny sezon urlopowy w stolicy Tatr. Rzecz jasna, turystów do Zakopanego przyjechało sporo, ale liczono, że będzie ich znacznie więcej. Z kolei ci, którzy na wakacje wybrali Zakopane, dokładnie przyglądają się cennikom w restauracjach i straganach.
Powodów dotyczących mniejszego niż zazwyczaj zainteresowania turystów Zakopanem jest co najmniej kilka. Bez wątpienia główną rolę podczas podejmowania decyzji o wakacjach odgrywają pieniądze. Ponadto wielu urlopowiczom stolica polskich Tatr najzwyczajniej spowszedniała i szukają innych, ciekawych miejsc na spędzenie wakacji. Jeszcze inni wychodzą z założenia, że lepiej zapłacić za pobyt w ciepłym kraju, gdzie nie trzeba martwić się o pogodę.
Czytaj także: Zakopane bez tłumów. W tym roku to bardzo prawdopodobne
Wyższe ceny za parking w Zakopanem
Niewykluczone, że potencjalnych turystów nie zachęci do przyjazdu do Zakopanego decyzja tamtejszych władz samorządowych, które postanowiły wprowadzić spore podwyżki za parkowanie samochodów.
Co ciekawe, nowe, wyższe stawki za postój w Strefie Płatnego Parkowania na terenie Zakopanego w głównej mierze wycelowane są w turystów. Opłaty wzrosły nawet o 100 proc. Stawki dla mieszkańców Zakopanego, którzy posiadają Zakopiańską Kartę Mieszkańca, pozostały bez zmian.
Ponadto miasto wprowadza także specjalne miejsca parkingowe wyłącznie dla mieszkańców Zakopanego i są one oznaczone kolorem pomarańczowym. "Użytkownicy Karty będą uprawnieni do jednokrotnego w danym dniu bezpłatnego postoju przez pierwsze 60 minut na obszarze podstref A, B, C na podstawie uzyskanego tylko w parkomacie bezpłatnego biletu dostępnego raz na dobę" - czytamy w komunikacie.
Nowe stawki za parkowanie w Zakopanem weszły w życie we wtorek 1 sierpnia i obecnie pierwsze 30 minut kosztuje 2 zł (dotychczas było to 1 zł), za pierwszą godzinę parkowana należy zapłacić 5 zł (dotychczas było to 3 zł), druga godzina to koszt - 6 zł (poprzednio 3,5 zł), a trzecia - 7,2 zł (było 4,3 zł). Każda kolejna kosztuje 5 zł.
Turyści wściekli na decyzję burmistrza Zakopanego
Informacja o podwyżkach dla turystów za parkowanie samochodów pojawiła się na oficjalnym profilu Zakopanego na Facebooku i rozgrzała internautów do czerwoności. Nie tylko przyjezdni wyrażają swoje niezadowolenie z nowego cennika, rozczarowania nie kryją także lokalni przedsiębiorcy, którzy uważają, że wysokie ceny za miejsca parkingowe sprawią, że turystów będzie jeszcze mniej.
"Brawo. Oby tak dalej. To już nikt tam nie przyjedzie. Powodzenia". - twierdzi jeden z internautów komentujących na Facebooku decyzję burmistrza Zakopanego.
Jednak komentarzy w podobnym tonie jest o wiele więcej. "Zamiast walczyć z łatką zdzierców, to robicie taki chochoł. Mieszkańcy żyją z turystów i jak przestaną tam przyjeżdżać, to wtedy będziecie musieli zarabiać na mieszkańcach" - twierdzi pan Jarosław.
"Skutecznie pozbywacie się turystów z Zakopanego. A już w tym roku jest płacz, że pokoje puste i wolne stoliki w restauracjach. Róbcie tak dalej. Ja już od dawna omijam Zakopane." - nie kryje rozczarowania taką decyzją pan Grzegorz.
Głos w sprawie zabrał burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, który na antenie Radia Eska tak skomentował decyzję o podniesieniu opłat dla turystów za parkowanie w polskiej stolicy Tatr:
"To jest typowo dla turystów i wszystkich tych, którzy do Zakopanego przyjeżdżają rekreacyjnie. Musimy dbać o swoich mieszkańców, a z drugiej strony liczba miejsc parkingowych w Zakopanem jest ograniczona".