Zełenskiemu podoba się polska wersja „Sługi Narodu”. A co powiedzą widzowie?
W sobotę Polsat pokaże dwa pierwsze odcinki serialu „Sługa Narodu”. Produkcja jest polska wersją ukraińskiego hitu o tym samym tytule, w który wyprodukował i w którym główna rolę zagrał Wołodymyr Zełenski. Rola zapoczątkowała polityczna karierę obecnego prezydenta Ukrainy. Jak się okazuje – Zełenski widział polską wersje „Sługi Narodu” i bardzo mu się spodobała.
Wołodymyr Zełenski to twardy negocjator
Reżyser i producent polskiego "Sługi..." Okił Khamidov w wywiadzie dla Interii opowiedział o spotkaniu z Zełenskim, które zaowocowało współpracą. Rozmowy biznesowe toczyły się przy lekko zakrapianej kolacji, a przyszły prezydent Ukrainy okazał się twardym negocjatorem.
"Zełenski przyjechał na spotkanie do Wrocławia, poszliśmy do knajpy, siedzieliśmy, rozmawialiśmy. To były rozmowy głównie o serialu "Swaci" i o pomyśle na wspólny polsko-ukraiński film fabularny. Ustaliliśmy, że ze strony ukraińskiej w filmie Zełenski ma grać główną rolę, a z polskiej ma mu partnerować polska aktorka. Siedzieliśmy przy lampce wina, potem wypiliśmy kolejną, a Zełenski mówi: "Może kupicie ode mnie "Sługę Narodu". Fajny serial". Odpowiedziałem: "Nie, już nawet pytaliśmy w różnych stacjach i nikt nie chce tego serialu".
Zobacz również: Kasia Gąsienica: „Boję się wszystkiego, nie lubię ekscesów”
Po wybuchu wojny producenci z całego świata chcieli ten serial
Przy kolejnej lampce wina Zełenski wrócił do tematu: "To może jednak kupicie "Sługę..?". (...) Powiedziałem: "Dobra, jeśli nam go w pakiecie niedrogo sprzedasz ze "Swatami". (...) To był fart, że wtedy, przy lampce wina postanowiliśmy kupić ten serial. Kiedy zaczęła się wojna, producenci z całego świata wydzwaniali do Kwartału 95, żeby kupić prawa do serialu. Wiem, że dzwonili też producenci z Polski, ale Kwartał 95 poinformował ich, że prawa na Polskę są już sprzedane do Polot Media. Jedyne, co można zrobić, to próbować je odkupić. I rzeczywiście — próbowali. Producenci proponowali nam wielokrotnie wyższą cenę, nawet 100- krotne przebicie. Oczywiście odmówiliśmy", wyznał reżyser w rozmowie z Interią.
Okił Khamidow powiedział też, że od rozpoczęcia wojny w Ukrainie nie rozmawiał z Zełenskim. Prezydent Ukrainy widział jednak polski serial i przekazał Okiłowi swoją opinię.
"Numer, który do niego mam nadal jakby istnieje, jest sygnał, ale nikt nie odbiera. Ale dzwoniłem do jego asystentki. Prosiła, żebym wysłał mu pierwszy odcinek i zrobiliśmy to. Przekazała później, że nasza wersja, podoba się Zełenskiemu. Uważa, ze serial jest fajny i cieszy się, że go zrobiliśmy", powiedział Khamidov.
O kulisach powstawania serialu i nie tylko przeczytasz w wywiadzie z reżyserem.