Złodzieje oznaczyli im mieszkania. "Myśleliśmy, że to po prostu głupi żart"

Nieznana szajka upatrzyła sobie mieszkańców jednego z nowohuckich osiedli - włamywacze oznaczyli ich mieszkania specjalnym kodem. - Mieliśmy nadzieję, że to po prostu głupi żart albo spółdzielnia oznaczyła tak sobie część mieszkań. Teraz jednak czujemy się zaniepokojeni - mówią mieszkańcy.

Włamywacze zaczynają interesować się swoimi potencjalnymi ofiarami i prowadzą obserwację wybranych mieszkań. Takie znaki zostawili na jednym z nowohuckich osiedli
Włamywacze zaczynają interesować się swoimi potencjalnymi ofiarami i prowadzą obserwację wybranych mieszkań. Takie znaki zostawili na jednym z nowohuckich osiedli123RF/PICSEL

Włamywacze obrali ich za cel

Mieszkańcy jednego z osiedli w Nowej Hucie zostali powiadomieni przez radę wspólnoty, że w jednej z klatek przy mieszkaniach pojawiły się niepokojące rysunki. Poproszono ich więc, by sprawdzili również swoje lokale - jak się okazało przy prawie wszystkich na ścianach narysowane zostały długopisem małe znaczki - zazwyczaj kółka i zygzaki.

Niewielkie rysunki, wyglądające na pierwszy rzut oka na efekt zabawy lub gry miejskiej, rzuciły blady strach na lokatorów - tak wyglądają bowiem informacje przekazywane sobie przez włamywaczy. 

Złodzieje oznaczają mieszkania, które chcą okraść
Złodzieje oznaczają mieszkania, które chcą okraść INTERIA.PL

Drobne kółka i zygzaki umieszczone zostały na ścianach, przy futrynach, ale były na tyle małe i niewyraźne, że większość mieszkańców ich nie zauważyła. Nie wiadomo więc, kiedy się tam pojawiły. Straż miejska potwierdziła już jednak pierwsze próby włamań w sąsiednich blokach.

Niedobrze. Słyszałam wcześniej o włamaniach na Szklanych Domach, ale u nas długo był spokój. Dobrze, że właśnie wymieniłam drzwi, będę czuć się bezpieczniej

- powiedziała nam jedna z mieszkanek "oznaczonego" przez złodziei bloku.

Zaniepokojonych mieszkańców jest zdecydowanie więcej. Starsze małżeństwo powiedziało nam, że jakiś czas temu przestało używać dodatkowego zamka w drzwiach, a czasem nawet zapominali je zamknąć - zawsze było tu przecież bezpiecznie, a część mieszkańców zna się od kilkudziesięciu lat. Teraz jednak będą zmuszeni zachować większą czujność:

Mieliśmy nadzieję, że to po prostu głupi żart albo spółdzielnia oznaczyła tak sobie część mieszkań. Teraz jednak czujemy się zaniepokojeni i na pewno zwrócimy większą uwagę na to, co dzieje się na klatce

- powiedzieli.

Z obserwacji mieszkańców wynika, że takich niepokojących znaków było już wcześniej sporo. Jeszcze zimą po klatce błąkały się obce osoby, a rano można było znaleźć na schodach puszki po piwie czy mocniejszych trunkach. Blok zabezpieczony jest domofonem, wiec nie wiadomo, jak obce osoby dostały się do środka - możliwe, że zostały wpuszczone przez mieszkańców, którzy teraz proszeni są o zaprzestanie tych złych praktyk.

Administracja apeluje o niewpuszczanie postronnych osób

Na drzwiach wejściowych do budynku pojawiło się pismo od administracji, w którym zwrócono się do lokatorów o wzmożoną ostrożność:

Administracja "ADREM" S.A w trosce o Państwa bezpieczeństwo oraz o prawidłowe utrzymanie porządku na klatkach, apeluje o niewpuszczanie postronnych osób do budynku jak również prosimy o zamykanie drzwi wejściowych do klatek oraz drzwi do piwnic. Prosimy również o zachowanie szczególnej ostrożności w związku z informacjami o potwierdzonych włamaniach do mieszkań w państwa okolicy. Interwencja straży miejskiej: tel 986.

Część mieszkańców rozważa już także zakup kamer i alarmów.

Mieszkańcy czują się zaniepokojeni. - Dawniej było tu bezpiecznie - przyznają
Mieszkańcy czują się zaniepokojeni. - Dawniej było tu bezpiecznie - przyznająarchiwum prywatne

Udają listonoszy czy elektryków. Rozpoznają teren

Musimy mieć świadomość, że większość włamywaczy nie wybiera swoich ofiar spontanicznie - dobrze przygotowują się oni do włamań, obserwując osiedla mieszkaniowe i starannie opracowując plan napadu. Choć wydawać by się mogło, że w starciu z ich sprytem jesteśmy bez szans, to możemy skutecznie ostudzić ich zapał do "skoku". W pierwszej kolejności powinniśmy więc zaznajomić się ze schematem, według którego działają.

Złodzieje, którzy planują napad na konkretne osiedla, w pierwszej kolejności rozpoznają teren, udając np. listonoszy czy elektryków. Gdy uda się im dostać do upatrzonych mieszkań, szybko analizują poziom zabezpieczeń i przyglądają się przedmiotom, które mogły by ich zainteresować. Następnym etapem jest tzw. faza obserwacji - złodzieje obserwują mieszkańców, analizują ich przyzwyczajenia i nawyki oraz codzienną aktywność. Działają oni zwykle w grupach lub parach - osoby, które zajmują się rozeznaniem, nie biorą udziału w kradzieży, ale dostarczają niezbędne informacje.

Znaki włamywaczy. Kółko - łatwo się włamać, zygzak - jest pies

Złodzieje oznaczają mieszkania za pomocą specjalnych znaków. Mogą się one oczywiście różnić, ale te najczęstsze to:

  • diament - oznacza, że w mieszkaniu nikt nie mieszka, 
  • trójkąt - oznacza, że w lokalu mieszka samotna kobieta,
  • krzyż - istnieje plan włamania,
  • zygzak - oznacza, że w mieszkaniu mieszka pies, 
  • grecka litera alfa - w mieszkaniu zainstalowany jest alarm,
  • przekreślone koło - w domu nie ma nic wartego wyniesienia.
Złodzieje zostawili na klatce niepokojące oznaczenia
Złodzieje zostawili na klatce niepokojące oznaczenia INTERIA.PL

Jeśli przy twoim mieszkaniu pojawiło się narysowane koło, to złodzieje uznali prawdopodobnie, że do mieszkania łatwo się włamać. 

Innym sposobem oznaczania mieszkań przez włamywaczy jest pozostawianie pod drzwiami, np. na wycieraczce małych przedmiotów. Mogą to być cukierki, gumy do żucia, papierki, ulotki lub niedopałki. Nie wzbudzają one żadnych podejrzeń, bo przecież mogły one po prostu wypaść komuś z kieszeni. Jeśli jednak je zignorujemy i będą leżeć pod drzwiami przez kilka dni, dla złodziei jest to sygnał, że nikt nie interesuje się mieszkaniem, nie sprząta, a może nawet jest ono opuszczone.

Naszą czujność powinna wzbudzić także przyklejona na zamku, klamce lub w okolicy drzwi taśma. Jeśli złodziej oznaczył tak nasze mieszkanie, to jest to ewidentny znak, że już niedługo (czasem nawet w ciągu kilku dni) może dojść do próby napadu.

Złodziej upatrzył sobie twoje mieszkanie? Tak możesz się bronić!

Jeśli na drzwiach lub ścianie twojego mieszkania pojawiły się niepokojące znaki graficzne, na wycieraczce zauważasz obce przedmioty i śmieci, to musisz reagować szybko. Znaki i rysunki należy sfotografować, a następnie zmyć. Zdjęcia należy pokazać zarządcom wspólnoty, spółdzielni i sąsiadom. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że ich mieszkania również są obserwowane, a może także zaznaczone.

Drzwi do mieszkania należy codziennie sprawdzać, wycieraczkę regularnie odkurzać i pozostawiać na niej buty - to dla złodzieja znak, że ktoś zawsze jest w domu.

Dobrym rozwiązaniem, zabezpieczającym nas przed atakiem złodzieja jest także zamontowanie mocnych drzwi antywłamaniowych, a w razie możliwości również alarmu. Balkony i okna mieszkań na parterze i pierwszym piętrze warto zabezpieczyć kratami.

Pamiętajmy, że jednym z najskuteczniejszych sposobów ochrony naszych mieszkań jest współpraca sąsiedzka. Informujmy się wzajemnie o niepokojących sytuacjach, obcych osobach kręcących się po klatce, znakach i drobiazgach pozostawionych przez potencjalnych złodziei. Nie bądźmy obojętni i reagujmy na każdy niepokojący hałas - dobry sąsiad jest w takich sytuacjach na wagę złota i morze ochronić nasze mieszkanie przed włamaniem.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas